Pages in topic:   [1 2] >
Technik informatyk - warto?
Thread poster: Mariotkd
Mariotkd
Mariotkd
English to Polish
Jan 22, 2009

Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum.
Jestem początkującym tłumaczem i mimo, iż skończyłem studia filologiczne, dopiero teraz rozpoczynam naukę specjalizacji. Może dlatego tak się stało, że teksty ekonomiczne na studiach nie przypadły mi do gustu. Jedyną dziedziną, o której mam jakiekolwiek pojęcie jest informatyka, i to w niej chcę się specjalizować. Studia informatyczne to chyba trochę za dużo jak dla mnie, nie jestem aż tak dobry z matematyki. Pozo
... See more
Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum.
Jestem początkującym tłumaczem i mimo, iż skończyłem studia filologiczne, dopiero teraz rozpoczynam naukę specjalizacji. Może dlatego tak się stało, że teksty ekonomiczne na studiach nie przypadły mi do gustu. Jedyną dziedziną, o której mam jakiekolwiek pojęcie jest informatyka, i to w niej chcę się specjalizować. Studia informatyczne to chyba trochę za dużo jak dla mnie, nie jestem aż tak dobry z matematyki. Pozostaje mi chyba albo zagłębić się w tę dziedzinę samodzielnie, albo ukończyć szkołę policealną, tylko tu nasuwa się pytanie, czy warto? Czy tytuł technika w specjalizacji będzie jakimkolwiek atutem przy aplikowaniu na tłumaczenia z tej dziedziny? Czy lepiej sobie to darować, skoro w dzisiejszych czasach mgr nie robi na nikim wrażenia, a co dopiero technik?
Collapse


 
Letra
Letra  Identity Verified
Poland
Local time: 10:02
English to Polish
+ ...
Odradzam... Jan 23, 2009

...chyba, że cierpisz na nadmiar wolnego czasu i gotówki. Niestety w branży nie jest tak pięknie, że można sobie wybrać dziedzinę, w której chce się pracować i czekać na zlecenia. No chyba, że cierpisz na... (patrz wyżej). Poza tym więcej się dowiesz na konketne tematy z Internetu, niż w technikum czy studium. I odpadną Ci niepotrzebne przedmioty typu Przedsiębiorczość, Matematyka itp. Tyle moim skromnym zdaniem.

 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 10:02
French to Polish
+ ...
Trzeba pomyśleć... Feb 3, 2009

Letra wrote:

...chyba, że cierpisz na nadmiar wolnego czasu i gotówki. Niestety w branży nie jest tak pięknie, że można sobie wybrać dziedzinę, w której chce się pracować i czekać na zlecenia.

Ale z drugiej strony. biorąc cokolwiek, co tylko przyjdzie, ryzykujesz ciężką wpadkę.
Tłumacze od wszystkiego są zazwyczaj do niczego.

Może sama informatyka to za mało, ale jakaś specjalizacja jest konieczna.
Np. poszerz to o elektronikę, potem elektrykę i dalej w ten deseń.

No chyba, że cierpisz na... (patrz wyżej). Poza tym więcej się dowiesz na konketne tematy z Internetu, niż w technikum czy studium.

Niektórzy są tak zrobieni, że wolą kontakt bezpośredni.
Zresztą regularny rytm wymusza jakąś pracę "u podstaw", a normalne w życiu freelancera odkładanie na później, jak się tylko poluzuje, kończy się często tym, że pewnych ważnych rzeczy nigdy się nie robi.

I odpadną Ci niepotrzebne przedmioty typu Przedsiębiorczość, Matematyka

Nie uważam, żeby matematyka była niepotrzebna.
Gdybym nie miał ostrej matematyki (i fizyki) w liceum, nie tłumaczyłbym sporej części tego, co tłumaczę.

itp. Tyle moim skromnym zdaniem.

IMHO zaszkodzić Ci pewnie nie zaszkodzi.
Choćby dlatego, że świadomość informatyczna jest w pracy tłumacza coraz ważniejsza.
Tj. np. podstawy programowania na pewno Ci nie zaszkodzą.
Albo po prostu biegłość w obsłudze tego czy owego.
Tytuł technika pewnie też, jeśli będziesz się zgłaszać do biur lokalizacyjnych

Tylko dobrze obejrzyj programi i zasięgnij opinii, zanim się zdecydujesz, żeby tych pieniędzy rzeczywiście nie wywalić w błoto i się nie zanudzić.

Zdrówkot
GG

[Edited at 2009-02-04 13:19 GMT]


 
Agenor Hofmann-Delbor
Agenor Hofmann-Delbor  Identity Verified
Local time: 10:02
English to Polish
Perspektywy Feb 4, 2009

Wszystko sprowadza się do tego, w którym kierunku dana osoba chce pójść. Tłumaczenia związane z IT w dużej mierze będą dotyczyć oprogramowania lub dokumentów z nim związanych. Całkowicie zgadzam się z Grzegorzem, że podstawy programowania to diabelnie przydatny przedmiot - cały problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach nadal sporo absolwentów kierunków humanistycznych potrzebowałaby wpierw "Podstaw informatyki", "Podstaw Internetu" itd.
Do tego dochodzi kwestia
... See more
Wszystko sprowadza się do tego, w którym kierunku dana osoba chce pójść. Tłumaczenia związane z IT w dużej mierze będą dotyczyć oprogramowania lub dokumentów z nim związanych. Całkowicie zgadzam się z Grzegorzem, że podstawy programowania to diabelnie przydatny przedmiot - cały problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach nadal sporo absolwentów kierunków humanistycznych potrzebowałaby wpierw "Podstaw informatyki", "Podstaw Internetu" itd.
Do tego dochodzi kwestia projektowania architektury systemów informatycznych, czyli próba wyjaśnienia tego, jak to właściwie działa, że projekt jest kompilowany, biblioteki są linkowane, czym są pliki zasobów itd. Na dobrą sprawę pozostaje wtedy pójść na kilka kierunków, a i tak potem trzeba będzie to wszystko dostosowywać do realiów pracy w branży lokalizacyjnej. Umówmy się - w lokalizacji wiedza informatyczna jest stosowana tylko w określonym zakresie, ale trzeba też stwierdzić, że pojawia się całą masa nowych technologii, pojęć i procesów.

Na dobrą sprawę nie ma w Polsce jednego miejsca, gdzie można się tego wszystkiego dowiedzieć i nauczyć. Pomyślałem więc, że warto spróbować się tym zająć. W związku z tym mam w planach uruchomienie podyplomowego studium lokalizacji oprogramowania. Pomysł jest oczywiście daleki od doskonałości, ale to pierwsza tego typu inicjatywa i od czegoś trzeba zacząć. Mam tu na myśli ściśle profilowany kierunek, po którym absolwenci kierunków humanistycznych mogą uzupełnić swoją wiedzę pod kątem pracy przy lokalizacji oprogramowania, a w drugiej specjalizacji absolwenci kierunków technicznych mogą poznać specyfikę pracy przy projektach lokalizacyjnych. Wizja jest taka, że wszystkie przedmioty (200 godzin na specjalizację, 2 semestry) poprowadzą ludzie, którzy od wielu lat się tym zajmują (pracują w lokalizacji, piszą duże systemy dla korporacji), będzie więc dużo praktyki a "usypiających" przedmiotów. Pozwolę sobie jeszcze o tym wspomnieć - plan jest taki, że całość ruszy pod koniec marca.



[Zmieniono 2009-02-04 11:04 GMT]
Collapse


 
Letra
Letra  Identity Verified
Poland
Local time: 10:02
English to Polish
+ ...
Święte słowa, ale... Feb 5, 2009

Grzegorz Gryc wrote:

Ale z drugiej strony. biorąc cokolwiek, co tylko przyjdzie, ryzykujesz ciężką wpadkę.
Tłumacze od wszystkiego są zazwyczaj do niczego.


Dlatego zanim cokolwiek przyjmiesz, zajrzyj do plików - ale do tego chyba nie potrzebujesz roku czy dwóch nauki...


Nie uważam, żeby matematyka była niepotrzebna.
Gdybym nie miał ostrej matematyki (i fizyki) w liceum, nie tłumaczyłbym sporej części tego, co tłumaczę.


A u mnie akurat odwrotnie Od kiedy zostałem tłumaczem, nie miałem niczego, co uzasadniłoby wkuwanie ciągów, rachunku prawdopodobnieństwa itp. A minęło już 10 lat...


IMHO zaszkodzić Ci pewnie nie zaszkodzi.
Choćby dlatego, że świadomość informatyczna jest w pracy tłumacza coraz ważniejsza.
Tj. np. podstawy programowania na pewno Ci nie zaszkodzą.
Albo po prostu biegłość w obsłudze tego czy owego.
Tytuł technika pewnie też, jeśli będziesz się zgłaszać do biur lokalizacyjnych


Oczywiście, że najlepiej byłoby znać podstawy wszystkiego. Powstaje jednak pytanie, czy lata nauki bardziej pomogą Ci w tłumaczeniu np. instrukcji Corela, pomocy do Visty, niż zwykłe poszperanie w necie, pooglądanie screenów, czy wreszcie zainstalowanie triala i zobaczenie na własne oczy, co gdzie jest i jak działa. A co do biur, to dopóki nie zrobisz dla nich tłumaczenia próbnego, które im się spodoba, to żadne tytuły ani dyplomy zleceń Ci nie załatwią.


 
Crannmer
Crannmer
Local time: 10:02
German to Polish
+ ...
A więc to dlatego... Feb 5, 2009

Letra wrote:
A u mnie akurat odwrotnie Od kiedy zostałem tłumaczem, nie miałem niczego, co uzasadniłoby wkuwanie ciągów, rachunku prawdopodobnieństwa itp. A minęło już 10 lat...


Uogólniając wnioskuję, ze uważasz, izli tłumacz nie musi rozumieć tekstu, który tłumaczy. Popraw mnie, jeśli się mylę.

To teraz rozumiem, co jest przyczyna tylu tak [cenzura] pytań min. na tym portalu.

Powstaje jednak pytanie, czy lata nauki bardziej pomogą Ci w tłumaczeniu np. instrukcji Corela, pomocy do Visty, niż zwykłe poszperanie w necie, pooglądanie screenów, czy wreszcie zainstalowanie triala i zobaczenie na własne oczy, co gdzie jest i jak działa.


Lata nauki pomagają odróżniać slang i grypserę od języka technicznego.

A bez podstaw nie będziesz w stanie rozpoznawać i omijać znajdowanych wśród internetowego szumu informacyjnego głupot.

MfG

C.


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 10:02
French to Polish
+ ...
Lepiej mieć pojęcie... Feb 5, 2009

Letra wrote:

Grzegorz Gryc wrote:

Ale z drugiej strony. biorąc cokolwiek, co tylko przyjdzie, ryzykujesz ciężką wpadkę.
Tłumacze od wszystkiego są zazwyczaj do niczego.

Dlatego zanim cokolwiek przyjmiesz, zajrzyj do plików - ale do tego chyba nie potrzebujesz roku czy dwóch nauki...

Jak ktoś nie ma mózgu, to mu dowolna liczba lat nauki nie pomoże.
Patrz choćby to moje http://www.proz.com/forum/polish/126527-gówniane_iso_do_kwadratu.html

Nie uważam, żeby matematyka była niepotrzebna.
Gdybym nie miał ostrej matematyki (i fizyki) w liceum, nie tłumaczyłbym sporej części tego, co tłumaczę.

A u mnie akurat odwrotnie Od kiedy zostałem tłumaczem, nie miałem niczego, co uzasadniłoby wkuwanie ciągów, rachunku prawdopodobnieństwa itp. A minęło już 10 lat...

Kwestia osobnicza
Mnie akurat pojęcie o różnych takich dziwnych rzeczach bardzo pomaga.
Choćby w CAD i podobnych.
Oczywiśnie nie wkuwam tego, ale wystarczy, że kojarzę.


IMHO zaszkodzić Ci pewnie nie zaszkodzi.
Choćby dlatego, że świadomość informatyczna jest w pracy tłumacza coraz ważniejsza.
Tj. np. podstawy programowania na pewno Ci nie zaszkodzą.
Albo po prostu biegłość w obsłudze tego czy owego.
Tytuł technika pewnie też, jeśli będziesz się zgłaszać do biur lokalizacyjnych

Oczywiście, że najlepiej byłoby znać podstawy wszystkiego.

Jeśli mówię explicite o podstawach programowania, to jest to czysto praktyczne.
To się potrafi przydać i bardzo szybko zwrócić.
Np. jak dostajesz ileś tam set plików w formacie i w narzędziu, od którego się chce rzygać, np. w Logoporcie.
Projekt oczywiście skonfigurowany jak dla debila tj. zero terminologii i brak możliwości dodania własnych baz, jak to zwykle w Gównoporcie.
Automatyzacja konwersji np. przy lokalizacji porozpirzanych po setce katalogów 500 plików zawierających każdy po 2-3 zdania każdy do czegokolwiek sensownego potrafi Ci zaoszczędzić godziny pracy na samo otwieranie i zamykanie plików plus szukanie, w którym to mogło być, żeby wrócić i coś poprawić.

Powstaje jednak pytanie, czy lata nauki bardziej pomogą Ci w tłumaczeniu np. instrukcji Corela, pomocy do Visty,

Tłumacząc taką Vistę bazowałem raczej na latach doświadczeń niż nauce
Dawniej tego nie uczyli, a teraz jestem za stary.
Ale jakby takie Windows od początku tłumaczyli ludzie, którzy mieli pojęcie o informatyce, to by nie było takich kwiatów, że ludzie do dziś z premedytacją instalują serwery angielskie, bo polskich nie rozumieją.
Choćby Physical Address Extension (PAE).
W Windows jest jakaś bzdura, która się niestety rozpleniła wśród populacji, a sensowne tłumaczenie jest dopiero w Technecie, który był tłumaczony przez ludzi z pojęciem.

niż zwykłe poszperanie w necie, pooglądanie screenów, czy wreszcie zainstalowanie triala i zobaczenie na własne oczy, co gdzie jest i jak działa. A co do biur, to dopóki nie zrobisz dla nich tłumaczenia próbnego, które im się spodoba, to żadne tytuły ani dyplomy zleceń Ci nie załatwią.

A to już inna sprawa.
Ale za to można łatwiej zwiać z tłumaczeń w jakiś konkretny fach

Zdrówkot
GG

[Edited at 2009-02-05 18:40 GMT]


 
Andrzej Sawicki
Andrzej Sawicki
Poland
Local time: 10:02
German to Polish
+ ...
Podstawy Feb 5, 2009

Do poznawania podstaw informatyki polecałbym książki. PWN ma ze dwie cegły o systemach operacyjnych, a jak poszukasz, to i o sieciach czy programowaniu coś się znajdzie. Książki czytać, nie tylko pożyczać/kupować. Jeśli książki z podstaw informatyki są niezrozumiałe, to może warto pomyśleć o innej specjalizacji. Jeśli są za proste, to zapraszam na studia (nie studium) licencjackie.... See more
Do poznawania podstaw informatyki polecałbym książki. PWN ma ze dwie cegły o systemach operacyjnych, a jak poszukasz, to i o sieciach czy programowaniu coś się znajdzie. Książki czytać, nie tylko pożyczać/kupować. Jeśli książki z podstaw informatyki są niezrozumiałe, to może warto pomyśleć o innej specjalizacji. Jeśli są za proste, to zapraszam na studia (nie studium) licencjackie.

Studium to moim zdaniem nieciekawa opcja. Często nie ma gwarancji, że nie ograniczy się ono do dłubaniny w Office czy konfiguracji routera bezprzewodowego. A to pomoże przy obsłudze komputera i w razie konieczności pomachania papierkiem w biurze, ale niewiele da przy specjalistycznych tłumaczeniach z dziedziny informatyki.

Grzegorz Gryc wrote:

Ale jakby takie Windows od początku tłumaczyli ludzie, którzy mieli pojęcie o informatyce, to by nie było takich kwiatów, że ludzie do dziś z premedytacją instalują serwery angielskie, bo polskich nie rozumieją.

Oczywiście są nieśmiertelne potworki MS (moje ulubione inaczej to "sieć Web" i "kwerenda"). Ale większość firm ich nie przejęła, a do tych kilku można się przyzwyczaić, jeśli już się używa produktów MS. Nie jest to może ta klasa co IBM, ale nie przesadzajmy. Poza tym problem jest też z drugiej strony. Admin czy programista nauczony na Linuksie albo z pełnego anglicyzmów Internetu bardzo ciężko znosi tekst napisany prawdziwą polszczyzną. Na tym polu zawsze będą zgrzyty.

Grzegorz Gryc wrote:
Choćby Physical Address Extension (PAE).
W Windows jest jakaś bzdura, która się niestety rozpleniła wśród populacji, a sensowne tłumaczenie jest dopiero w Technecie, który był tłumaczony przez ludzi z pojęciem.

Patrzę sobie i zastanawiam się, co jest tak strasznie błędnego w "rozszerzeniu adresu fizycznego"? Jak napisano w TechNecie i dlaczego jest tam lepiej (nie udało mi się dokopać do polskiej wersji tam)?


Ale za to można łatwiej zwiać z tłumaczeń w jakiś konkretny fach

Dobrowolnie?
Collapse


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 10:02
German to Polish
+ ...
Nie chodzi o podstawy wszystkiego Feb 5, 2009

Letra wrote:
Oczywiście, że najlepiej byłoby znać podstawy wszystkiego. Powstaje jednak pytanie, czy lata nauki bardziej pomogą Ci w tłumaczeniu np. instrukcji Corela, pomocy do Visty, niż zwykłe poszperanie w necie, pooglądanie screenów, czy wreszcie zainstalowanie triala i zobaczenie na własne oczy, co gdzie jest i jak działa.


Podstawy są bardzo ważne, bo bez podstaw informatyki (np. programowania) nie da się prawidłowo przetłumaczyć wielu tekstów. Programiści lubią wstawki typu "obiekt oflagowany" i trzeba wiedzieć, że nie chodzi o budynek, na którym wywieszono flagę.

W sieci można znaleźć wiele nieprawdziwych informacji. Nie znając podstaw, trudno odróżnić rzetelne informacje od nierzetelnych. Nie zawsze jest możliwość zainstalowania triala, bo większość softu to oprogramowanie dla przedsiębiorstw, potężne kombajny składające się z wielu modułów. Screeny mogą być, ale nie muszą. Najczęściej dostajesz wyrwane z kontekstu stringi.

T.


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 10:02
French to Polish
+ ...
PAE Feb 5, 2009

Andrzej Sawicki wrote:

Admin czy programista nauczony na Linuksie albo z pełnego anglicyzmów Internetu bardzo ciężko znosi tekst napisany prawdziwą polszczyzną. Na tym polu zawsze będą zgrzyty.

Nawet nie mów...
Ale jeśli to jest po polsku, a nie po polskawu, oni to załapią.

Grzegorz Gryc wrote:
Choćby Physical Address Extension (PAE).
W Windows jest jakaś bzdura, która się niestety rozpleniła wśród populacji, a sensowne tłumaczenie jest dopiero w Technecie, który był tłumaczony przez ludzi z pojęciem.

Patrzę sobie i zastanawiam się, co jest tak strasznie błędnego w "rozszerzeniu adresu fizycznego"?

Choćby miejsce, w ktorym zostało użyte, czyli Panel sterowania, System.
Popatrz, jak to wygłąda.
Co z tego rozumiesz?

Jak napisano w TechNecie i dlaczego jest tam lepiej (nie udało mi się dokopać do polskiej wersji tam)?

Technet używa zamiennie tryb PAE (bo jest krócej, co ważne w komunikacji, a i tak wszyscy naprawdę zainteresowani rozumieją) i "tryb rozszerzania adresów fizycznych".
To ostatnie też nie jest piękne, bo np. "rozszerzone adresowanie pamięci fizycznej" lub "36-bitowe adresowanie pamięci fizycznej" byłoby jeszcze lepsze, ale przynajmniej jest liczba mnoga, co już otwiera jakąś klapkę w mózgu.

Ale za to można łatwiej zwiać z tłumaczeń w jakiś konkretny fach

Dobrowolnie?

A czemu nie?

Zdrówkot
GG

[Edited at 2009-02-05 20:39 GMT]


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 10:02
French to Polish
+ ...
Stringi... Feb 5, 2009

Tomasz Sieniuć wrote:


Screeny mogą być, ale nie muszą. Najczęściej dostajesz wyrwane z kontekstu stringi. [/quote]
Mhm.
Posortowane alfabetycznie.

Zdrówkot
GG


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 10:02
French to Polish
+ ...
Studium a studia... Feb 5, 2009

Andrzej Sawicki wrote:

Do poznawania podstaw informatyki polecałbym książki. PWN ma ze dwie cegły o systemach operacyjnych, a jak poszukasz, to i o sieciach czy programowaniu coś się znajdzie. Książki czytać, nie tylko pożyczać/kupować. Jeśli książki z podstaw informatyki są niezrozumiałe, to może warto pomyśleć o innej specjalizacji. Jeśli są za proste, to zapraszam na studia (nie studium) licencjackie.

Tu masz rację.

Studium to moim zdaniem nieciekawa opcja. Często nie ma gwarancji, że nie ograniczy się ono do dłubaniny w Office czy konfiguracji routera bezprzewodowego. A to pomoże przy obsłudze komputera i w razie konieczności pomachania papierkiem w biurze, ale niewiele da przy specjalistycznych tłumaczeniach z dziedziny informatyki.

Tu pewnie też.
Dlatego właśnie pisałem, że trzeba bardzo dobrze obejrzeć program.

[...]

Zdrówkot
GG

[Edited at 2009-02-05 21:27 GMT]


 
Andrzej Sawicki
Andrzej Sawicki
Poland
Local time: 10:02
German to Polish
+ ...
... Feb 5, 2009

Grzegorz Gryc wrote:
Patrzę sobie i zastanawiam się, co jest tak strasznie błędnego w "rozszerzeniu adresu fizycznego"?

Choćby miejsce, w ktorym zostało użyte, czyli Panel sterowania, System.
Popatrz, jak to wygłąda.
Co z tego rozumiesz?

Że to jakaś funkcja procesora. Tutaj akurat — bardziej niż tłumaczenie — kuleje sam projekt karty. Ewidentnie wyświetlane teksty to zlepek symboli zastępczych bez opisów, a to się zwykle źle kończy.

Technet używa zamiennie tryb PAE (bo jest krócej, co ważne w komunikacji, a i tak wszyscy naprawdę zainteresowani rozumieją)

Nie musisz mówić. Z niepotrzebnym rozwijaniem skrótów miałem ostatnio przejścia.

Samo tłumaczenie faktycznie mogłoby być ładniejsze (mój typ: rozszerzanie adresów fizycznych), ale nie jest błędne. W dużych projektach takie sprawy czasem zostają i nie ma na to siły. Potrafię zrozumieć, że gdy się tego na poważnie używa, można się zniechęcić do takiej polskiej wersji. Ale klient nasz pan.

Ale za to można łatwiej zwiać z tłumaczeń w jakiś konkretny fach

Dobrowolnie?

A czemu nie?

Każdemu jego porn^W decyzje. Ja świadomie zrezygnowałem z porywającej kariery projektanta/programisty, bo nie lubię stresu. No i do "biura" bliżej.


 
Letra
Letra  Identity Verified
Poland
Local time: 10:02
English to Polish
+ ...
Ciekawe wnioski... Feb 6, 2009

Crannmer wrote:

Uogólniając wnioskuję, ze uważasz, izli tłumacz nie musi rozumieć tekstu, który tłumaczy. Popraw mnie, jeśli się mylę.

To teraz rozumiem, co jest przyczyna tylu tak [cenzura] pytań min. na tym portalu.


Nie bardzo wiem, skąd wniosek, że nie trzeba rozumieć tekstu... Moją wypowiedź należało traktować dosłownie. Kolega Grzegorz cieszy się, że miał matmę, a w mojej 'karierze' tłumacza nie znalazła ona jak dotąd żadnego zastosowania.


Lata nauki pomagają odróżniać slang i grypserę od języka technicznego.

A bez podstaw nie będziesz w stanie rozpoznawać i omijać znajdowanych wśród internetowego szumu informacyjnego głupot.


Lata nauki z pewnością tak, ale bardzo wątpię, czy pomoże w tym studium... Co do podstaw informatyki, to nadal uważam, że najlepiej zdobywać je samodzielnie - sam zaczynałem przygodę z komputerami w 1991 roku, bez żadnej szkoły, kiedy o Internecie się słyszało, ale nie bardzo widziało i jak dotąd nieźle sobie radzę w każdym aspekcie z tłumaczeniami włącznie. Z drugiej strony, jak już zostało wspomniane w tym wątku, podstaw lokalizacji też się nie da nauczyć na żadnym studium (na razie).


 
Pages in topic:   [1 2] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Technik informatyk - warto?






Wordfast Pro
Translation Memory Software for Any Platform

Exclusive discount for ProZ.com users! Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value

Buy now! »
Protemos translation business management system
Create your account in minutes, and start working! 3-month trial for agencies, and free for freelancers!

The system lets you keep client/vendor database, with contacts and rates, manage projects and assign jobs to vendors, issue invoices, track payments, store and manage project files, generate business reports on turnover profit per client/manager etc.

More info »