Nieuczciwe BT, co zrobic? Thread poster: Daniele Martoglio
|
Drodzi Koledzy z Proz, mam ochote wyslac do pewnego biura tlumaczen ten list ktory jest tu na dole. Zrobic to? Jaka jest wasza rada? Czy po prostu zignorowac ich idiotyczny list? Az sie boje sie podrabiaja moj podpis. Od ludzi ktorzy robia takie rzeczy mozna sie spodziewac wszystkiego... Wysle ten post tez zeby miec "dowody rzeczowe" ze nie chce z nimi podpisac zadnej umowy! Badzcie moimi swiadkami! ... See more Drodzi Koledzy z Proz, mam ochote wyslac do pewnego biura tlumaczen ten list ktory jest tu na dole. Zrobic to? Jaka jest wasza rada? Czy po prostu zignorowac ich idiotyczny list? Az sie boje sie podrabiaja moj podpis. Od ludzi ktorzy robia takie rzeczy mozna sie spodziewac wszystkiego... Wysle ten post tez zeby miec "dowody rzeczowe" ze nie chce z nimi podpisac zadnej umowy! Badzcie moimi swiadkami! oto moj hipotetyczny email do nich: ---------------------------------------- Dzis dostalem poczta od was pewien tekst na poczatku ktorego jest napisane: "UMOWA O WYKONYWANIE TLUMACZEN zawarta w dniu 3 stycznia 2005..." W liscie odprowadzajacym jest napisane: "nasze biuro tlumaczen sporzadzilo nowa wersje umowy o wykonywanie tlumaczen.." 1) Ja NIGDY NIE PODPISALEM ZADNEJ UMOWY Z WAMI. Wiec nie rozumiem do czego ma odniesienie zdanie "NOVA wersje umowy". Nie ma miedzy nami zadnej umowy. Ani stara ani nowa. 2) Nie mam absolutnie zamiaru podpisac jakiekolwiek umowy dla wykonywania tlumaczen. Wspolpracuje od dlugiego czasu z wieloma biurami tlumaczen, unikalem rzeczy jako umowe i nie mam zamiaru to podpisac. 3) Dzis, 25 maja 2005, dostalem cos, o co nie prosilem, majacego zdania "zawarta w dniu 3 stycznia 2005...". Wydaje mi sie to bardzo nieuczciwe. Dlaczego nie pytaliscie mnie czy W OGOLE chce podpisac jakas umowe? Ten wasz dokument brzmi jak STWIERDZENIE ze my od kilku miesiecy mamy jakas umowe. Tak nie jest, wiec ten dokument sugeruje cos falszywego!!!! Ten email, ktory teraz wysle do was, wysle rownoczesnie na pole BCC tez do innych ktorzych beda swiadkami mojej odmowy. Chce tez poinformowac innych tlumaczy o takiego rodzaju postepowaniu, zeby reagowali odpowiednio. Miedzy innymi, merytoricznie, umowa jest ABSURDALNA. Najbardziej absurdalne rzeczy sa te: par. 1 ust 2: "zamowienie uwaza sie za przyjete jezeli Wykonawca do 2 godzin po otrzymaniu zamowienia (a w ciagu 30 minut w przypadku tlumaczen wykonanych w trybie przyspieszonym) nie odmowi jego przyjecia. TU NAWET NIE MA CZEGO KOMENTOWAC. PO PROSTU ABSURD. par. 5 art.1,2: "Zamawiajacy nie ponosi odpowiedzialnosci za szkody powstale w wyniku bledy popelnianiego przez Wykonawce. Wykonawca ponosi calkowita odpowiedzialnosc za wykonana prace (...)" par. 6 art 1,2: "Wykonawca moze powierzyc wykonanie dziela osobe trzeciej (...) Wykonawca odpowiada za czyny swego zastepcy jak za swoje wlasne". TU SA DWA KRYTERIA, ODMIENNE, NA TEN SAM STOSUNEK ZAMAWIAJACY-WYKONAWCA. KIEDY WY JESTESCIE ZAMAWIAJACYMI, ODPOWIEDZIALNOSCI ZA BLEDY PONOSI WYKONAWCA, CZYLI TLUMACZ. A jesli tlumacz daje tlumaczenie podwykonawcy, w tym wypadku to ZAMAWIAJACY, tzn tlumacz, ma odpowiedzialnosc! Jak mozecie sie nie wstydzic piszac cos takiego? A za co dostajecie pieniadze, jesli nawet nie macie odpowiedzialnosci za teksty ktore dostarczacie klientowi? Daniele Martoglio ▲ Collapse | | | Joanna Rączka Poland Local time: 13:00 Member (2009) English to Polish + ... Chyba nie masz o co się tak żołądkować | May 25, 2005 |
Daniele Martoglio wrote: Dzis dostalem poczta od was pewien tekst na poczatku ktorego jest napisane: "UMOWA O WYKONYWANIE TLUMACZEN zawarta w dniu 3 stycznia 2005..." W liscie odprowadzajacym jest napisane: "nasze biuro tlumaczen sporzadzilo nowa wersje umowy o wykonywanie tlumaczen.." 1) Ja NIGDY NIE PODPISALEM ZADNEJ UMOWY Z WAMI. Wiec nie rozumiem do czego ma odniesienie zdanie "NOVA wersje umowy". Nie ma miedzy nami zadnej umowy. Ani stara ani nowa. 2) Nie mam absolutnie zamiaru podpisac jakiekolwiek umowy dla wykonywania tlumaczen. Wspolpracuje od dlugiego czasu z wieloma biurami tlumaczen, unikalem rzeczy jako umowe i nie mam zamiaru to podpisac. 3) Dzis, 25 maja 2005, dostalem cos, o co nie prosilem, majacego zdania "zawarta w dniu 3 stycznia 2005...". Wydaje mi sie to bardzo nieuczciwe. Dlaczego nie pytaliscie mnie czy W OGOLE chce podpisac jakas umowe? Ten wasz dokument brzmi jak STWIERDZENIE ze my od kilku miesiecy mamy jakas umowe. Tak nie jest, wiec ten dokument sugeruje cos falszywego!!!! Miedzy innymi, merytoricznie, umowa jest ABSURDALNA. Najbardziej absurdalne rzeczy sa te: par. 1 ust 2: "zamowienie uwaza sie za przyjete jezeli Wykonawca do 2 godzin po otrzymaniu zamowienia (a w ciagu 30 minut w przypadku tlumaczen wykonanych w trybie przyspieszonym) nie odmowi jego przyjecia. TU NAWET NIE MA CZEGO KOMENTOWAC. PO PROSTU ABSURD. par. 5 art.1,2: "Zamawiajacy nie ponosi odpowiedzialnosci za szkody powstale w wyniku bledy popelnianiego przez Wykonawce. Wykonawca ponosi calkowita odpowiedzialnosc za wykonana prace (...)" par. 6 art 1,2: "Wykonawca moze powierzyc wykonanie dziela osobe trzeciej (...) Wykonawca odpowiada za czyny swego zastepcy jak za swoje wlasne". TU SA DWA KRYTERIA, ODMIENNE, NA TEN SAM STOSUNEK ZAMAWIAJACY-WYKONAWCA. KIEDY WY JESTESCIE ZAMAWIAJACYMI, ODPOWIEDZIALNOSCI ZA BLEDY PONOSI WYKONAWCA, CZYLI TLUMACZ. A jesli tlumacz daje tlumaczenie podwykonawcy, w tym wypadku to ZAMAWIAJACY, tzn tlumacz, ma odpowiedzialnosc! Daniele Martoglio Podejrzewam, że jest to umowa ramowa. Wiele biur stosuje takie rozwiązania, jak dla mnie, ma to aspekt wyłącznie ekologiczny - szkoda drzew, z których robi się papier, ale im to potrzebne, bo np. mają system ISO, który generuje zwiększony obieg papieru i daje pracę tysiącom ludzi w branży papierniczej, nie licząc urzędników, audytorów itd. ludzi, których praca jest naprawdę nikomu niepotrzebna, ale mają zatrudnienie i dzięki temu bezrobocie jest pozornie nieco mniejsze. Mam z kilkoma biurami tego typu umowy i w zasadzie, z tych umów nic nie wynika - tylko tyle, że jak będą chcieli dać mi tłumaczenie, to je dadzą, a ja jak będę chciała to tłumaczenie wziąć, to je wezmę. W tych umowach nigdy nie ma określonych stawek, zawsze są negocjowane oddzielnie dla każdego zlecenia. Nie widzę powodu, dla którego miałbyś się wzbraniać przed podpisywaniem "ramówek" - no chyba, że świadomość ekologiczna Ci nie pozwala. Jedyny problem z silnie zbiurokratyzowanymi agencjami to ten, że mają wysokie koszty ogólne (zatrudniają dużo ludzi do przerobienia tych papierów) i muszą ciąć koszty zmienne, czyli bezpośredni koszt tłumaczenia i trzeba z nimi twardo negocjować ceny. Dlatego mimo umów, rzadko zdarza się, żebym faktycznie coś z tych agencji brała. Pewnie piszą, że nowa wersja, bo jest to form letter wysyłany do wszystkich, a w masie papierów, umknęło ich uwadze, że jesteś dla nich nowym tłumaczem i nie wiesz nawet o istnieniu poprzedniej wersji. Nie podejrzewam, żeby mieli zamiar podrabiać Twój podpis. Zapisy są standardowe i nie widzę w nich nic absurdalnego - wiadomo, że tłumacz odpowiada za swoją robotę, a jak coś schrzani, to biuro ma prawo obciążyć go kosztami (bo na przykład musi drugi raz zapłacić za to samo tłumaczenie). Nie jest powiedziane, że w stosunku biuro-klient biuro nie odpowiada, odpowiada (ta umowa tego nie reguluje), ale chce zabezpieczyć się przed błędami wykonawcy. Tak samo normalne jest, że jak coś podzlecasz, to bierzesz za to odpowiedzialność. Co konia obchodzi, że się wóz przewrócił, to znaczy wziąłeś (hipotetycznie, bo nie podejrzewam Cię o takie numery) 150 stron z różnych firm do przerobienia w dwa dni i nająłeś studentów za 5 złotych od strony, a potem nawet nie spojrzałeś na ich wypociny. Zresztą, od tego typu roszczeń jest ubezpieczenie OC, choć i to nie zwalnia Cię od zachowania należytej staranności. Jeśli chodzi o ten czas, kiedy zamówienie uważa się za przyjęte, to zwykle wcześniej pytają telefonicznie, ale tam chyba chodzi o to, że po dogadaniu się przez telefon masz jeszcze prawo "wymięknąć" po zobaczeniu tekstu. Tu masz rację - powinni żądać od Ciebie wysłania im mailem potwierdzenia przyjęcia zamówienia, a nie defaultowo przyjmować za potwierdzenie brak odmowy - możesz zaproponować im zmianę tego punktu. W praktyce, nie zdarza się, żeby jakiekolwiek biuro po prostu wysyłało maila z tłumaczeniem bez kontaktu telefonicznego i uznawało za przyjęcie zamówienia, jeśli tłumacz nie zareagował. A już na pewno nie w przypadku tłumaczeń pilnych. No, z tym antydatowaniem, to może trochę przesadzili, ale nie uważam, żeby miało to jakiekolwiek znaczenie. Pewnie przygotowali wcześniej, ale w masie papierów im się przeleżało, albo skopiowało się z innego dokumentu i nie zauważyli. Nie ma o co kruszyć kopii. Słowem - robisz z igły widły. Pozdrawiam, Joanna | | | Adam Podstawczynski (X) Local time: 13:00 Polish to English + ...
Czesc Daniele! Umowa rzeczywiscie zawiera nieuczciwe zapisy, ale Joanna ma racje -- nie ma sie co denerwowac. Jesli umowa Ci nie odpowiada, po prostu jej nie podpisuj. Nie odpowiadaj na list, nie klikaj linkow "Akceptuj", nie rob nic -- normalnie zignoruj. Zreszta mam dziwne wrazenie, ze to biuro i tak przysle ci tlumaczenia, gdy beda Cie potrzebowali. Bez wzgledu na to, czy cokolwiek podpiszesz. | | | Tez mysle ze beda mi wyslac tlumaczenia... | May 26, 2005 |
Adam Podstawczynski wrote: Umowa rzeczywiscie zawiera nieuczciwe zapisy, No i dobrze ze ktos sie zgodzi ze nieuczciwe! Zreszta mam dziwne wrazenie, ze to biuro i tak przysle ci tlumaczenia, gdy beda Cie potrzebowali. Bez wzgledu na to, czy cokolwiek podpiszesz.
Tez o tym jestem raczej przekonany. Ale chodzi tez o fakt ze jest to biuro tlumaczen z ktory W OGOLE trudno wspolpracowac. Zeby akceptowali moje stawki byla walka. A raczej z mna oni sa w stanie wspolpracowac tylko na stawke podstawowe, dla prostych tekstow, bo na inne tlumaczenie "im nie stac". Jeszcze pamietam kiedy stosowali technika tak znany rabat potransakcjiny, ktory po ludzu brzmi tak: "co??? Pan Daniele, naprawde my mowilismy 100? A moze mowilismy 70, co? A moze wystarcze 70, co?" Albo jeszcze pamietam kiedy chcieli mi wyslac na zadupie kolo Krakowa za 2 godzinowe tlumaczenie ustne, a chcieli mi zaplacic 50zl/h i tylko za 2 godzine.. zenada. Ostatnio nawet nie mam duzo prace od nich. Z wielka satysfacja ujedolicilem stawki, a moze dlatego oni chca wiecej "zzerac" na moja praca, a inni "posrednicy" (BT) sa tanszy! W kazdym wypadek zastanawialem ze skoro ze ja mam WSZYSTKICH DWOW EGZEMPLARZE UMOWY, obidwie z podpisem "pani z BT" to mam dowody rzeczowy ze NIE podpisalem umowy, bo przeciez mam przy sobie. O fakt ze nikt nie robic cos NIELEGALNEGO to wy polacy macie chyba az za dobrze... Fakt ze jedyna osoba ktora robil mi (czesciowo) w balonie i nie zaplacil za praca to wloch. I we wloszech, kiedy wykonalem innego zawodu, trafilem na ludzi naprawde niebezpiecznych, ktory robili wielkie oszustwo okradajac panstwo i ktory mieli "protekcja" od politykow. Nie wiem czy ktos slyszal o "mani pulite", ta nasza wloska lustracja z kilka lata temu. Ich "protektor" zakonczyl zycie za kratami, bo tam umarl czekajac na proces.. A wiem ze UCIEKAC od takich osob nie bylo latwo. Pamietam jakies film o faceta ktory sie zakocha w corce gangstera, nie wiedzac ze gangster, a opisano co przezywa. Ja wiem co ja przezywalem, a tu nawet o zaden zakochanie chodzilo, tylko o ucciwego faceta ktory chce opuszcic bandziory gospodarczy.. Uczylem sie ze warto tracic mozliwosci zarobku, niz tracic spokoj. Czasami ktos w ten forum troche sie smial z moja "nadmierna ostrosznosc". Te osobe beda "madre DOPIERO po schodzie", obawiam sie... Daniele | |
|
|
Joanna Rączka Poland Local time: 13:00 Member (2009) English to Polish + ... Olej ich - i obsmaruj na blueboardzie. | May 29, 2005 |
Daniele Martoglio wrote: Tez o tym jestem raczej przekonany. Ale chodzi tez o fakt ze jest to biuro tlumaczen z ktory W OGOLE trudno wspolpracowac. Zeby akceptowali moje stawki byla walka. A raczej z mna oni sa w stanie wspolpracowac tylko na stawke podstawowe, dla prostych tekstow, bo na inne tlumaczenie "im nie stac". Jeszcze pamietam kiedy stosowali technika tak znany rabat potransakcjiny, ktory po ludzu brzmi tak: "co??? Pan Daniele, naprawde my mowilismy 100? A moze mowilismy 70, co? A moze wystarcze 70, co?" Albo jeszcze pamietam kiedy chcieli mi wyslac na zadupie kolo Krakowa za 2 godzinowe tlumaczenie ustne, a chcieli mi zaplacic 50zl/h i tylko za 2 godzine.. zenada. Daniele I to jest wystarczający powód, żeby z nimi nie współpracować - z umową, czy bez. | | | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Nieuczciwe BT, co zrobic? Trados Studio 2022 Freelance | The leading translation software used by over 270,000 translators.
Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop
and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.
More info » |
| Anycount & Translation Office 3000 | Translation Office 3000
Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |