Pages in topic: [1 2] > | Mniejsza stawka za fuzzy matches Thread poster: Tomasz Sieniuć
|
Witam wszystkich, Oto cała historia: Niedawno postanowiłem rozejrzeć się za nowymi klientami. Wysyłałem cv, tłumaczyłem próbne tesksty itd., w kilku przypadadkach doszło nawet do negocjacji stawki. Zwykle jako jednostkę rozliczeniową przyjmuję 1800 znaków ze spacjami, choć są firmy, które rozliczają tylko znaki czarne, ale mniejsza z tym. Otrzymałem od jednej (całkiem nawet znanej)firmy tra... See more Witam wszystkich, Oto cała historia: Niedawno postanowiłem rozejrzeć się za nowymi klientami. Wysyłałem cv, tłumaczyłem próbne tesksty itd., w kilku przypadadkach doszło nawet do negocjacji stawki. Zwykle jako jednostkę rozliczeniową przyjmuję 1800 znaków ze spacjami, choć są firmy, które rozliczają tylko znaki czarne, ale mniejsza z tym. Otrzymałem od jednej (całkiem nawet znanej)firmy translatorskiej maila, że przetłumaczony przeze mnie tekst był ok. Również w tym przypadku udało się wynegocjować stawkę korzystną dla obu stron (choć z mojego punku widzenia była ona bliska "Schmerzgrenze", jak mówią Niemcy). Wczoraj otrzymałem od tej firmy do zatwierdzenia cennik, a w nim coś takiego: Fuzzy matches < 75% i nowe słowa - pełna stawka Fuzzy matches 75-94% - 45% stawki Fuzzy matches 95-99% - 20% stawki 100% matches - 20% stawki Powtórzenia wewnętrzne - 15% stawki. Chciałbym zapytać, co sądzicie o tego typu praktykach i jak na nie reagujecie. Klient twierdzi, że jest to powszechny system rozliczeń i że tak się rozlicza ze swoimi zleceniodawcami. Dziękuję z góry za odpowiedź. Pozdrawiam Tomasz Sieniuć ▲ Collapse | | | Jerzy Czopik Germany Local time: 23:52 Member (2003) Polish to German + ... Całkowicie normalna sytuacja | Jul 28, 2005 |
Zestawienie procentowe może się zmieniać w tę czy tamtą stronę, ale zasada jest zupełnie ok. Przykład: miałem niedawno zlecenie na 36.000 słów, w tym 80% powtórzeń. Nikt nie chce płacić dwa razy za to samo, to chyba logiczne. Z kolei praca za darmo mnie się nie uśmiecha. 30% za powtórzenia dało w tym przypadku kwotę taką za całość, że po przetłumaczeniu tego zlecenia w jeden (!) dzień mogłem rozliczyć równowartość dwóch dniówek. Dlatego nie widzę nic złe... See more Zestawienie procentowe może się zmieniać w tę czy tamtą stronę, ale zasada jest zupełnie ok. Przykład: miałem niedawno zlecenie na 36.000 słów, w tym 80% powtórzeń. Nikt nie chce płacić dwa razy za to samo, to chyba logiczne. Z kolei praca za darmo mnie się nie uśmiecha. 30% za powtórzenia dało w tym przypadku kwotę taką za całość, że po przetłumaczeniu tego zlecenia w jeden (!) dzień mogłem rozliczyć równowartość dwóch dniówek. Dlatego nie widzę nic złego w tym systemie. Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | | | A ja widzę dużo złego.... | Jul 28, 2005 |
Jerzy Czopik wrote: Dlatego nie widzę nic złego w tym systemie. Pozdrawiam Jerzy Witam, Ja jednak jestem przeciwny takiemu "maszynowemu" traktowaniu tłumaczenia. Gdzieś na innym forum była dyskusja o tym, że klient twierdził, iż nie powinien płacić za nazwy własne (np. Windows, Warszawa, itp.) a tylko za "treść twórczą". Inny w tłumaczeniach uwierzytelnionych życzył sobie, by nie płacić za dane personalne, itp. Dla mnie takie "fuzzy match" rozliczenia to podobny stopień cwaniactwa. Co więcej, CATy, które miały ułatwiać i przyspieszać pracę tłumaczy pokazują teraz swój "ugly head" właśnie poprzez tego typu praktyki. Dlatego też jestem jak najbardziej skłonny do negocjowania upustu z racji powtarzalności ale na tego typu rozliczenia nie godze się. Swoją drogą ciekawy jestem, jak w praktyce wygląda rozliczanie takiego tłumaczenia. Pozdrawiam Mariusz Studziński P.S. A co będzie dalej? 0,05% stawki za przeciniki i kropki? | | | Tomasz Sieniuć Poland Local time: 23:52 German to Polish + ... TOPIC STARTER Może tak, ale... | Jul 28, 2005 |
[quote]Jerzy Czopik wrote: Przykład: miałem niedawno zlecenie na 36.000 słów, w tym 80% powtórzeń. Nikt nie chce płacić dwa razy za to samo, to chyba logiczne. ... co zrobić w sytuacji, kiedy nie mamy do czynienia tekstem, który zawiera o wiele mniejszą liczbę powtórzeń. Jeśli klient wyśle nam odpowiednio dużą bazą danych (np. kilkadziesiąt megabajtów) i została ona sprytnie przygotowana, to może się okazać, że nowych fraz jest tyle co CAT napłakał. Bo prawie zawsze znajdzie się w bazie jakaś fraza podobna do tej, którą akurat tłumaczę. Pozdrawiam Tomek | |
|
|
Jerzy Czopik Germany Local time: 23:52 Member (2003) Polish to German + ... Porozmawiam z Wami chętnie | Jul 28, 2005 |
jak popracujecie trochę z kotami. Najwyraźniej brakuje Wam zrozumienia dla zasady działania i celu tych programów. Baza Klienta jest dla mnie z reguły kryterium KO w zniżkach za trafienia, bo przecież nie wiem, kto tłumaczył. Jeżeli klient wyraźnie zaznacza, że 100% z bazy jest 100% i mam go nie ruszać, to może mi śmiało zapłacić 0% za takie 100%. Puszczę przez maszynę, a resztę zrobię sam, nie dotykając obcych tłumaczeń, nie bawiąc się itp. Praktyki ... See more jak popracujecie trochę z kotami. Najwyraźniej brakuje Wam zrozumienia dla zasady działania i celu tych programów. Baza Klienta jest dla mnie z reguły kryterium KO w zniżkach za trafienia, bo przecież nie wiem, kto tłumaczył. Jeżeli klient wyraźnie zaznacza, że 100% z bazy jest 100% i mam go nie ruszać, to może mi śmiało zapłacić 0% za takie 100%. Puszczę przez maszynę, a resztę zrobię sam, nie dotykając obcych tłumaczeń, nie bawiąc się itp. Praktyki typu niepłacenia za nazwy własne, kropki i przecinki są żenujące. Ale czy nie gorsze jest sprzedawanie tłumaczeń po 20 PLN za strone albo nawet i mniej? Czy nie lepiej sprzedać po 20 groszy za słowo i dać zniżkę? W sumie to wszystko jest tylko kwestia paru obliczeń PRZED rozpoczęciem tłumaczenia. Robię analizę tekstu, mam wyniki, robię kalkulację i sprzedaję klientowi ze zniżką. On się cieszy, bo dostaje zniżkę (kto tego nie lubi? Dziś w Niemczech wyjechanie autem z salonu bez uzyskania porządnego rabatu jest nie do pomyślenia), a ja mam swoją stawkę za dzień czy godzinę. To tędy droga. Przecież tak naprawdę, to mnie nie interesuje cena za słowo, znak czy stronę, ale kwota, którą zamknę rok. Zaznaczam przy tym, że z Krakowa jestem i centusiem być potrafię. Tylko w tym przypadku za niedługo już bardzo nie będzie innych rozliczeń... Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | | |
[quote]Mariusz Studziński wrote: [Ja jednak jestem przeciwny takiemu "maszynowemu" traktowaniu tłumaczenia. Gdzieś na innym forum była dyskusja o tym, że klient twierdził, iż nie powinien płacić za nazwy własne (np. Windows, Warszawa, itp.) a tylko za "treść twórczą". Inny w tłumaczeniach uwierzytelnionych życzył sobie, by nie płacić za dane personalne, itp. Dla mnie takie "fuzzy match" rozliczenia to podobny stopień cwaniactwa. Co więcej, CATy, które miały ułatwiać i przyspieszać pracę tłumaczy pokazują teraz swój "ugly head" właśnie poprzez tego typu praktyki. Dlatego też jestem jak najbardziej skłonny do negocjowania upustu z racji powtarzalności ale na tego typu rozliczenia nie godze się. quote] Też jestem zdania, że to rodzaj cwaniactwa. Kiedyś nie było CAT-ów, czy też tłumaczowi płacono mniej za powtórzenia? Czy tłumacz ustny, który tłumaczy "w kółko to samo" też dostaje mniejsze honorarium? Kiedyś, gdy pracowałam na etacie w jakiejś firmie i zauważyłam, że "kierownicy prawie nic nie robią, a zarabiają znacznie więcej niż zwykli pracownicy". Mój tato, który również jest na stanowisku kierowniczym, odpowiedział: "Bo płaci się za myślenie". Otóż praca tłumacza to "100% myślenia", nawet jak się frazy powtarzają. Papuga też umie powtarzać, komputer też, ale te urządzenia w zasadzie nie potrafią myśleć tak jak człowiek. | | |
Ja od kilku lat używam CAT-a, ale praktycznie zdarzyło mi się tylko jedno biuro tłumaczeń, które stosuje opisywane praktyki. Zaś w sytuacji, kiedy np. ktoś się ewidentnie pomylił i powtórzył (skopiował, przekleił) cały duży akapit, a CAT mi zaznacza 100% match, bo się ten akapit powtórzył, to ja po prostu zachowuję się porządnie i zwracam uwagę klientowi, że takie coś wystąpiło,że to ewidetna pomyłka autora/edytora tekstu i ja za ten fragment policzę 0 zł. Ale jeś... See more Ja od kilku lat używam CAT-a, ale praktycznie zdarzyło mi się tylko jedno biuro tłumaczeń, które stosuje opisywane praktyki. Zaś w sytuacji, kiedy np. ktoś się ewidentnie pomylił i powtórzył (skopiował, przekleił) cały duży akapit, a CAT mi zaznacza 100% match, bo się ten akapit powtórzył, to ja po prostu zachowuję się porządnie i zwracam uwagę klientowi, że takie coś wystąpiło,że to ewidetna pomyłka autora/edytora tekstu i ja za ten fragment policzę 0 zł. Ale jeśli tu i ówdzie powtarzają się pojedyczne frazy czy nawet całe zdania, a ja się muszę zastanawiać nad ich kontekstem, logicznością, spójnością i porówywać, czy rzeczywiście jest 100% matcz (bo może np. cyferka się zmieniła albo format jest inny), to dlaczego mam za to mniej liczyć? Bo niby to latwe? To może za słowa łatwe (typu "love", "I", "you", "ich" "machen") też liczyć mniej? ▲ Collapse | | | Jerzy Czopik Germany Local time: 23:52 Member (2003) Polish to German + ... Pomieszanie z poplątaniem | Jul 28, 2005 |
Powtórzenia w mówieniu muszą zostać wypowiedziane, język obraca się dokładnie 20 razy więcej, jeżeli powiem 20 razy to samo. Natomiast w przypadku komputera to jest już tak. że jeżeli napiszę raz jedno zdanie i będzie mi się ono powtarzać 20 razy w całym dokumencie, to nie będzie stukał za każdym razem w klawiaturę tyle znaków, ile ma to zdanie, bo zrobi to za mnie maszyna. Jeżeli otrzymam za to 20 czy 30% stawki, to nadal wykonuję pracę płatną. Co jest w t... See more Powtórzenia w mówieniu muszą zostać wypowiedziane, język obraca się dokładnie 20 razy więcej, jeżeli powiem 20 razy to samo. Natomiast w przypadku komputera to jest już tak. że jeżeli napiszę raz jedno zdanie i będzie mi się ono powtarzać 20 razy w całym dokumencie, to nie będzie stukał za każdym razem w klawiaturę tyle znaków, ile ma to zdanie, bo zrobi to za mnie maszyna. Jeżeli otrzymam za to 20 czy 30% stawki, to nadal wykonuję pracę płatną. Co jest w tym bezmyślnego, że napisawszy raz dobrze przemyślane zdanie będę go używał zawsze wtedy, gdy w tekście wyjściowym pojawi się identyczne? Należy znać swój warsztat i umieć z niego korzystać. Upusty za powtórzenia i trafienia z bazy nie są w żade sposób porównywalne z upustami za ilość, które są najwyraźniej znacznie mniej potępiane, a moim zdaniem duż bardziej szkodliwe. Naprawdę, zanim napiszecie coś na temat powtórzeń, fuzzy i innego tałatajstwa CAT, zapoznajcie się ze specyfiką tych programów (NIE JEDNEGO programu). W Transicie Satellite całość działa diametralnie różnie niż w Tradosie. Jeżeli zamówię w drukarni jedno zamówienie na wesele, muszę zapłacić za nie kwotę X. Wydrukowanie 100 sztuk nie kosztuje jednak 100 razy X. Bo niby czemu miałoby tyle kosztować? Co do kwestii dokumentu z mniejszym udziałem procentowym powtórzeń, to sprawa jest bardzo prosta. Klient dostanie mniejszy upust, Ty będziesz miał więcej pracy, a i zarobek będzie wyższy. Tylko nakład czasu także. Sztuka w tym, aby tak dopasować te upusty i stawkę do własnej wydajności, żeby na końcu zarobek przy użyciu kota był dużo albo co najmniej wyraźnie wyższy, niż bez niego. Pomijam tu fakt rzeczywistego ułatwienia pracy przez CAT. Jeżeli tak nie jest, to popełniamy gdzieś jakiś błąd. Ale błędu niekoniecznie trzeba szukać w metodzie rozliczania. Zalecam powertować w ProZ, dyskusji na temat upustów było mnóstwo. Jest też dość zagorzałych przeciwników takich praktyk, ale wyraźnie widać tendencję, że staną się one codziennością, i to bardzo szybko. Na koniec proszę o uczciwą odpowiedź z ręką na sercu w oparciu o poniższą kalkulację. Zlecenie obejmuje 10000 słów. Ma 80% powtórzeń. Stawka 10 groszy za słowo. Pełna płatność 1000 PLN. Czas tłumaczenia 2000 słów około 3 godzin. Klient dostanie dwie oferty: osoba A chce 1000 PLN. Osoba B chce 440 PLN (czyli 2000 słów po 10 gr i 8000 słów po 3 gr (30%)). Którą ofertę wybierze klient? A czy zarobek 440 PLN za 3 godziny nie jest dobry? Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | |
|
|
Może i pomieszanie | Jul 28, 2005 |
W każdej sprawie niemal można uzyskać skrajne opinie. Ludzie mają różne doświadczenia. A klient, owszem, najczęściej zawsze wybierze tańszą ofertę, niezależnie od tego, czy ta oferta wynika z powtarzalności, czy nie. To trochę w sumie podobnie, jak oferować tłumaczenie za 20 zł za stronę, bo dużo w tekście powtarza się zdań i fraz. Ale "20 zł/strona" to inaczej brzmi niż te 3 gr. za 100% match, prawda? To wszystko to czysty marketing i nic więcej. W różnych branżach ... See more W każdej sprawie niemal można uzyskać skrajne opinie. Ludzie mają różne doświadczenia. A klient, owszem, najczęściej zawsze wybierze tańszą ofertę, niezależnie od tego, czy ta oferta wynika z powtarzalności, czy nie. To trochę w sumie podobnie, jak oferować tłumaczenie za 20 zł za stronę, bo dużo w tekście powtarza się zdań i fraz. Ale "20 zł/strona" to inaczej brzmi niż te 3 gr. za 100% match, prawda? To wszystko to czysty marketing i nic więcej. W różnych branżach wyprawia się różne cuda, żeby coś sprzedać "drożej ale taniej" albo przebić konkurenta. Sądzę więc, że poruszone w tym wątku praktyki biur tłumaczeń to jakaś moda. Za kilka lat pewnie przyjdzie jakaś nowa. ) ▲ Collapse | | | Oferty z roku 2008 | Jul 28, 2005 |
Zrobię tłumaczenie z polskiego na angielski po konkurencyjnej cenie. Za dodatkową opłatą (50% tej ceny tłum. na ang.) dostaniesz tłumaczenie tego tekstu na niemiecki. Albo: Sprzedam TM z dziedziny xy, a kupię TM z dziedziny zzz. ) | | | Jerzy Czopik Germany Local time: 23:52 Member (2003) Polish to German + ... Zapomniałem dopisać | Jul 28, 2005 |
(bo grzmiało i musiałem trawkę przed burzą ukosić...) do mojej kalkulacji trzeciej opcji. Mianowicie trzeci baaardzo profesjonalny kolega, który akurat nie ma nic do pracy, dostaje to zapytanie i oferuje tłumaczenie płatne w 100% po 3 grosze za słowo. Więci bierze 300 PLN, dostaje dżobsa, a naszą mądrość diabli wzięli. Mnie na takie coś aż trzęsie, ale co poradzę? On postąpił jak trzeba, nie da�... See more (bo grzmiało i musiałem trawkę przed burzą ukosić...) do mojej kalkulacji trzeciej opcji. Mianowicie trzeci baaardzo profesjonalny kolega, który akurat nie ma nic do pracy, dostaje to zapytanie i oferuje tłumaczenie płatne w 100% po 3 grosze za słowo. Więci bierze 300 PLN, dostaje dżobsa, a naszą mądrość diabli wzięli. Mnie na takie coś aż trzęsie, ale co poradzę? On postąpił jak trzeba, nie dał zniżki, prawda? Co do tych opcji z 2008 - one już dziś gdzieś tam pokutują, bo niby czemu nie? Czy kupię tłumaczenie, czy bazę, to już nieduża różnica Trzeba też - właściwie od tego powinnibyliśmy zacząć - bardzo dokładnie rozróżnić, co kto robi. Do tłumaczeń prozy, reklamy itp. zastosowanie nawet powtórzeń praktycznie mija się z celem. CAT do tego typu tekstów jest pomysłem IMO dosyć poronionym. Natomiast zastosowanie CAT do instrukcji technicznych, zwłaszcza w wydaniu firm niemieckich lub z krajów niemieckojęzycznych jest doskonałym pomysłem. Ze względu na identyczne przepisy, obowiązujące te firmy, istnieje powtarzalność lub występują co najmniej wysokiej jakości trafienia fuzzy pomiędzy RÓŻNYMI firmami! Kto nie chce z tego skorzystać, jest sam sobie winien. Oczywiście to pozostaje naszą słodką tajemnicą, ale można danemu klientowi spokojnie opuścić przy tłumaczeniu którejś tam instrukcji za pewne jej części, które są w 100% identyczne dla wszystkich jego maszyn. Klienci korzystający sami z CAT (a jest ich wbrew pozorom bardzo dużo) postępują zresztą właśnie w taki sposób. Np. zasady bezpieczeństwa są tłumaczone, weryfikowane i koniec. Nigdy więcej nie przychodzą, aż do ich następnej zmiany. Więc nic na nich nie zarabiam. Nieuświadomionym klientom z kolei zniżek nie oferuję. Ale jeżeli klient z góry zwraca uwagę na fakt, że nowa instrukcja bazuje na poprzedniej, to nie widzę przeszkód dać mu upustu. Ja w każdym razie wolę kalkulować ze stawką 10 groszy za słowo i upustami wg klucza 30/60/100 niż liczyć po 4 czy 5 groszy za słowo bez jakichkolwiek upustów. Klient końcowi widzi bowiem stawkę za słowo 10 groszy plus liczbę słów łącznie = cena całkowita bez upustu oraz cenę ofertową z upustem. I tyle. Czyli de facto sprzedaję usługę po wysokiej cenie, nie pokazuję klientowi niskiej ceny. Podanie niższej ceny za słowo bez upustów za powtórzenia itp. nie uchroni mnie na dłuższą metę przed tym, że tego rodzaju żądania się pojawią. Tylko że z niskiej stawki nie ma co opuścić... Ale niech sobie każdy kalkuluje jak mu pasuje, aby szczęścia z tym zaznał i wiele sukcesów w pracy miał. Pozdrawiam jeszcze raz J. ▲ Collapse | | | Tomasz Sieniuć Poland Local time: 23:52 German to Polish + ... TOPIC STARTER Precyzując, o jaką stawkę chodzi | Jul 28, 2005 |
Jerzy Czopik wrote: Ja w każdym razie wolę kalkulować ze stawką 10 groszy za słowo i upustami wg klucza 30/60/100 niż liczyć po 4 czy 5 groszy za słowo bez jakichkolwiek upustów. Pozdrawiam jeszcze raz J. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi na mój post. Nie przypuszczałem, że wywoła on tak ciekawą dyskusję. Dolewając oliwy do ognia podaję, o jakie pieniądze chodzi: Stawka podstwowa wynosi 0,08 PLN za słowo. Oznacza to, że dostajemy odpowiednio: Fuzzy matches < 75% i nowe słowa 0.08 Fuzzy matches 75-94% 0.036 Fuzzy matches 95-99% 0.016 100% matches 0.016 Powtórzenia wewnętrzne 0.012 PLN. Pytanie tylko, czy można się na to zgodzić.Jestem wprawdzie stosunkowo młodym tłumaczem, ale nigdy nie pracowałem za stawki, które są znacznie niższe od tych, które znam. Mam też nadzieję, że nigdy nie będę musiał tego robić... Pozdrawiam Tomek | |
|
|
Może faktycznie nie rozumiemy.... | Jul 28, 2005 |
Jerzy Czopik wrote: jak popracujecie trochę z kotami. Najwyraźniej brakuje Wam zrozumienia dla zasady działania i celu tych programów. Pozdrawiam Jerzy Zawsze wydawało mi się, że narzędzia typu CAT służą do tego by, mówiąc brutalnie, "się nie narobić a dużo zarobić". Miały ułatwiać i przyspieszać pracę tłumacza. Sprawiać, by mógł on pracować wydajniej i lepiej, a przez to więcej zarobić. Pojawienie się biur tłumaczeń oferujących wspomniane, kontrowersyjne rozliczenia "fuzzy match" to cios w plecy tłumaczy. Moim zdaniem tłumacze, którzy idą na takie warunki nie różnią _niczym_ od tych, którzy sprzedają swoje usługi za zaniżone stawki. Efekt końcowy jest dokładnie taki sam. W przypadku cwaniackich rozliczeń "fuzzy match" jest jeszcze gorzej, bo tworzy się wizerunek tłumacza jako "rzemiechy wyrobnika", którego należy rozliczać jak za przeproszeniem robola, od każdej wkręconej śrubki i zebranej skrzynki truskawek. Szukając analogii w innych branżach. Czy architekt czy elektryk, korzystający z CADa do zrobienia projektu powinien za niego wziąć mniej tylko dlatego, że korzysta z gotowych bibliotek elementów programu? Jestem pewien, iż każdy z nich wyśmiałby takie propozycje. Pozdrawiam Mariusz Studziński | | | Czy nie-użytkownik CATów może dorzucić swoje 2 grosze? | Jul 28, 2005 |
Tylko do jednego projektu używałam Transita, więc jako użytkownik się nie liczę. A moje 2 grosze wygl±daj± tak: Grosz 1: Jeżeli kupuję maszynkę do robienia czego¶ zawodowo, to mam nadzieję, że mi się koszt zwróci ze znaczn± nadwyżk±. Gdzie jest opłacalno¶ć zakupu CATa, je¶li od tej pory mam stosować niższ± stawkę? Że dostanę więcej zleceń? Dostanę je wła¶nie dlatego, że klienci - licz±c na upusty - szukaj± tłumacza z CAT. Gdyby liczyć na upusty nie mo... See more Tylko do jednego projektu używałam Transita, więc jako użytkownik się nie liczę. A moje 2 grosze wygl±daj± tak: Grosz 1: Jeżeli kupuję maszynkę do robienia czego¶ zawodowo, to mam nadzieję, że mi się koszt zwróci ze znaczn± nadwyżk±. Gdzie jest opłacalno¶ć zakupu CATa, je¶li od tej pory mam stosować niższ± stawkę? Że dostanę więcej zleceń? Dostanę je wła¶nie dlatego, że klienci - licz±c na upusty - szukaj± tłumacza z CAT. Gdyby liczyć na upusty nie mogli, zaczęłyby liczyć się inne warto¶ci, czyli ... Grosz 2: Pracuj±c z CAT, nie tłumaczę jednego terminu na pięć różnych, dopuszczalnych sposobów, a przy tym zabiera mi to ile¶ razy mniej czasu niż osobie pracuj±cej "ręcznie". Zatem moimi atutami s± jako¶ć i szybko¶ć. Dlaczego mam do nich dokładać jeszcze cenę? Jeżeli zawodowo koszę trawniki, to moge to robić nożyczkami do paznokci, kos± albo kosiark±. Cena zależy od ilo¶ci i jako¶ci, a nie od narzędzia, a klient szuka kogo¶, kto mu to zrobi szybko i sprawnie. Dlaczego w naszej branży ma być inaczej? ▲ Collapse | | | Pages in topic: [1 2] > | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Mniejsza stawka za fuzzy matches Anycount & Translation Office 3000 | Translation Office 3000
Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.
More info » |
| Trados Studio 2022 Freelance | The leading translation software used by over 270,000 translators.
Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop
and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |