https://www.proz.com/forum/polish/6968-ze_wstepu_do_jezykoznawstwa.html

Ze wstepu do jezykoznawstwa
Thread poster: Jacek Krankowski (X)
Jacek Krankowski (X)
Jacek Krankowski (X)  Identity Verified
English to Polish
+ ...
Dec 10, 2002

Postrzeganie rzeczywistości zależy od naszego języka



Olga Woźniak, Gazeta Wyborcza 10-12-2002,



Gdybyś cudownym trafem mógł spojrzeć na świat tak, jak widzi go Hawajczyk, Japończyk czy Hutu, zdumiałbyś się, jak bardzo jest inny. Każdy bowiem odbiera rzeczywistość przez swój język. A to oznacza często całkiem różne punkty widzenia



Tłumacze muszą się \"nagimnastykować\", by pokazać nam świat takim, jakim o
... See more
Postrzeganie rzeczywistości zależy od naszego języka



Olga Woźniak, Gazeta Wyborcza 10-12-2002,



Gdybyś cudownym trafem mógł spojrzeć na świat tak, jak widzi go Hawajczyk, Japończyk czy Hutu, zdumiałbyś się, jak bardzo jest inny. Każdy bowiem odbiera rzeczywistość przez swój język. A to oznacza często całkiem różne punkty widzenia



Tłumacze muszą się \"nagimnastykować\", by pokazać nam świat takim, jakim opisał go autor w swoim rodzimym języku. Dlaczego? Bo język, którym mówimy, determinuje sposób, w jaki postrzegamy rzeczywistość - twierdzą lingwiści.



Wszystkie barwy bieli



W XIX w., czasach imperialnych kolonii, naukowcy zaczęli badać języki ludów niecywilizowanych. Szybko doszli do wniosku, że są one - tak jak ich kultura - prymitywne. Uważano, że ludzie, którzy noszą trzcinowe spódniczki i czczą bogów deszczu, nie są zdolni do myślenia abstrakcyjnego i logicznego rozumowania w stopniu równym mieszkańcom Starego Świata.



Nie zgadzał się z tym m.in. filozof Edward Sapir. - Nasze myślenie jest zdeterminowane przez język - mówił. - Ludy mówiące innymi językami mają po prostu inną od naszej wizję świata. Ani gorszą, ani lepszą.



Uzasadnieniem tej tezy zajął się jego uczeń - Beniamin Whorf. Zanim został językoznawcą, był agentem ubezpieczeniowym. Mieszkał na terenach indiańskich plemion, sprzedawał ubezpieczenia od pożaru. Zastanawiało go, że na obsługiwanych przez Indian stacjach paliw często wybuchały pożary. Doszedł do wniosku, że Indianie inaczej niż my pojmują zjawisko \"pustej beczki\", co sprawiało, że inaczej stosowali przepisy bezpieczeństwa. Opary benzyny, które pozostawały w beczce, nie były dla nich niczym materialnym. - Język narzuca człowiekowi pewną siatkę pojęć, która z kolei określa sposób pojmowania rzeczywistości - stwierdził Whorf. To spostrzeżenie przeszło do historii językoznawstwa pod nazwą \"hipoteza Sapira-Whorfa\". Nigdy nie zostało ani udowodnione, ani obalone.



W latach 60. ubiegłego wieku zaatakowali je zwolennicy innego językoznawcy - Noama Chomsky\'ego, który uważał, że nasze zdolności językowe wynikają nie z kultury, lecz wrodzonych zdolności.



Hipoteza Sapira-Whorfa trafiła do lamusa. Najnowsze badania lingwistów pokazują jednak, że może warto ją odkurzyć.



Myśl i mów



- Na strukturę połączeń w naszym mózgu w równym stopniu co geny mają wpływ codzienne doświadczenia, a więc język naszych rodziców, w którym jesteśmy zanurzeni od urodzenia - mówi Dan Slobin z University of California w Berkeley w \"New Scientist\" (nr 2371/2002).



- Zacznijmy od najprostszej sprawy - wyjaśnia Lera Boroditsky z Massachussets Institute of Technology. - Chcemy się z kimś przywitać. Dla Amerykanina to nic trudnego, zwykłe \"hello\" załatwia sprawę. Znacznie gorzej ma np. Koreańczyk. Zanim wypowie zwykłe powitanie, musi rozważyć: czy osoba, do której mówi, jest starsza, czy młodsza od niego, jaki stopień zażyłości go z nią wiąże, jaka jest pora dnia.



W wielu językach, nim się coś powie, trzeba się dwa razy zastanowić. To zjawisko Slobin nazywa \"myśleniem dla mówienia\".



Nie ważne \"co\", ważne \"jak\"



Z kolei John Lucy - lingwista z Instytutu Psycholingwistyki Maksa Plancka w Nijmegen w Holandii - porównał amerykański angielski z językiem Indian żyjących w Meksyku na półwyspie Jukatan.



Okazało się, że różnią się one sposobem, w jaki kategoryzuje się przedmioty. W języku angielskim (podobnie jak w polskim), gdy wypowiadamy nazwę jakiegoś przedmiotu, mamy przed oczami jego kształt. Wyjątkiem są substancje z natury bezkształtne, jak woda, mleko czy cukier. Mówiąc o nich \"nadajemy\" im odpowiednia formę, zaznaczając, czy chodzi o butelkę mleka, szklankę wody, czy łyżeczkę cukru.



W języku Indian z Jukatanu sprawa kształtu nie jest wcale tak oczywista. Dla nich ważniejsza jest cecha przedmiotu, np. to, że jest \"bananowy\". Kształt jest drugorzędny. Choć to od niego zależy przeznaczenie danego obiektu. Przykładowo przedmiot, który jest \"długi bananowy\", to owoc, \"płaski bananowy\" to liść bananowca, a \"siedzący bananowy\" to palma, na której rosną owoce.



Aby sprawdzić, czy ten system klasyfikacji powoduje zmiany w myśleniu ludzi, którzy się nim posługują, Lucy poprosił kilku Amerykanów i Indian o udział w eksperymencie. Poprosił ich, by wybrali spomiędzy trzech grzebieni dwa, które są najbardziej podobne zdaniem badanych. Dwa z nich były plastikowe, a jeden z nich miał rączkę. Trzeci też miał rączkę, ale był drewniany. I co?



Amerykanie jako podobne wybrali grzebienie z rączkami, Indianie - plastikowe. W drugim etapie Lucy poprosił o wybór spomiędzy: kartonowego i plastikowego pudełka oraz bezkształtnego kawałka kartonu. Amerykanie wybrali dwa pudełka, Indianie dwa kartonowe przedmioty.



- Indianie nie żyją w świecie przedmiotów - podsumowuje Paul Bloom z Yale University. - Dla nich ważniejsze od tego CO, wydaje się, JAKIE to coś jest.



Lucy zaobserwował, że różnice w postrzeganiu pojawiają się u ludzi w wieku około ośmiu lat. Wcześniej wszystkie dzieci niezależnie od kultury tak samo kategoryzują przedmioty. - Każdy rodzi się z tymi samymi możliwościami - stwierdza naukowiec. - W tym sensie Chomsky miał rację. Jednak w trakcie wychowania \"dopasowujemy\" świat do naszego języka.



Uroczy klucz i solidny most



Podobne obserwacje ma Lera Boroditsky z MIT, która przeprowadziła test, by sprawdzić, czy rodzaj gramatyczny (męski, żeński czy nijaki) rzeczownika ma wpływ na to, jak postrzegamy kryjący się za nim przedmiot.



Rodzaj to sztuczna kategoria. Dla ludzi posługujących się językiem angielskim, \"ślepym\" na rodzaj - cokolwiek dziwna. Na dodatek języki, które określają, czy coś jest \"żeńskie\", \"męskie\" czy \"nijakie\", nie są zgodne, czy na przykład \"słońce\" jest nijakie (jak po polsku), ma cechy kobiece (po niemiecku) czy męskie (po hiszpańsku).



Ale Boroditsky przekonała się, że rodzaj wpływa na obraz przedmiotu. Hiszpanie poproszeni o podanie przymiotników kojarzących im się ze słowem \"klucz\" (w ich języku rodzaju żeńskiego) mówią: \"mały\",\"uroczy\" \"magiczny\" i \"intrygujący\", podczas gdy Niemcy (tu \"klucz\" jest \"męski\"): \"niewygodny\", \"ząbkowany\", \"często używany\", \"żłobiony\", \"nacinany\". Tymczasem \"most\" (w niemieckim rodzaju żeńskiego) dla Niemców jest: \"piękny , \"elegancki\", \"delikatny\", a dla Hiszpanów (rodzaj męski): \"duży\", \"niebezpieczny\", \"solidny\", \"mocny\". - To, jak postrzegamy przedmiot, zależy od tego, czy nadajemy mu narzucone przez język cechy kobiece czy męskie - mówi Borodinsky. - Niektóre języki arbitralnie narzucają w ten sposób ogląd świata.



Język jak szyfr



Zupełnie inaczej niż my o historii i przyszłości myślą Japończycy, którzy mają dwa czasy - przeszły i teraźniejszo-uniwersalno-przyszły. Albo Indianie Hopi, dla których czas może być obiektywny (przeszło-teraźniejszy), subiektywny (przyszły, ale używany też do wielu przeszłych i teraźniejszych faktów ze sfery uczuć) i uniwersalny (do rzeczy, które są zawsze prawdziwe).



Jak możemy rozmawiać ponad granicami o kolorach, skoro w różnych językach są one różnie postrzegane? W japońskim niebieski i zielony mają wspólną nazwę aoi. W językach Eskimosów występuje wiele barw, które po polsku oznaczają po prostu \"biały\". A u ludów Pacyfiku są tylko dwa kolory - jeden obejmuje większość świata nieożywionego (woda, niebo, skały), drugi - wszystkie kolory roślinności.



Najdoskonalszym szyfrem podczas II wojny światowej był używany przez aliantów język Indian Navaho. Wysokiej klasy specjaliści próbujący odszyfrować nadawane w nim rozkazy nie mogli dojść, jakimi zasadami się rządzi. Co więcej - alianci też nie wiedzieli. Nadawcami i odbiorcami tak zaszyfrowanych informacji mogli być tylko pracujący dla wojska Indianie.



Słowem, język to rodzaj okularów, przez które patrzymy na rzeczywistość. Każdy język daje własne spojrzenie. - Potrzebujemy ich wszystkich, by w pełni zrozumieć ludzką naturę - dodaje Slobin. A jeśli - jak straszą językoznawcy - połowa z 6 tys. istniejących dziś na Ziemi języków wkrótce zniknie - powinniśmy się spieszyć, by je dobrze poznać. Gdy przestaną istnieć, nasze \"pole widzenia\" świata znacznie się ograniczy.

Collapse


 


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Ze wstepu do jezykoznawstwa






Wordfast Pro
Translation Memory Software for Any Platform

Exclusive discount for ProZ.com users! Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value

Buy now! »
Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »