Pages in topic:   < [1 2 3 4 5 6] >
Stawki
Thread poster: Iwona Szymaniak
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Tzw. wolne zawody, czyli argument siłowy w kwestii stawek Jun 9, 2007

Możemy zachwycać się naszym statusem wolnych strzelców, jestem jak najbardziej "za", ale jeśli ma to nas jednoznacznie stawiać po stronie dziko wolnego rynku, radzę się zastanowić, przypatrując się innym wolnym strzelcom.
Szczegółów sytuacji w Polsce nie znam na tyle, aby się wypowiadać, ale mogę powiedzieć, jak sprawa wygląda w USA, jakże antyprotekcjonistycznym i antyurzędniczym kraju wolności gospodarczej.
Dwie najbardziej wpływowe grupy świadczące usług
... See more
Możemy zachwycać się naszym statusem wolnych strzelców, jestem jak najbardziej "za", ale jeśli ma to nas jednoznacznie stawiać po stronie dziko wolnego rynku, radzę się zastanowić, przypatrując się innym wolnym strzelcom.
Szczegółów sytuacji w Polsce nie znam na tyle, aby się wypowiadać, ale mogę powiedzieć, jak sprawa wygląda w USA, jakże antyprotekcjonistycznym i antyurzędniczym kraju wolności gospodarczej.
Dwie najbardziej wpływowe grupy świadczące usługi profesjonalne to adwokaci i lekarze. Wymogi związane z prawem uprawiania zawodu są w obydwu grupach ogromne. Adwokaci muszą zdawać bardzo trudny egzamin, aby uzyskać prawo uprawiania zawodu w innym stanie. Adwokat z innych krajów oczywiście musi wrócić na studia - na cztery lata. Nikt nie ukrywa, że najtrudniejsze są egzaminy w tych stanach, do których najwięcej ludzi chce się przeprowadzić - jak Arizona czy Floryda. Najtrudniejsze prawo? Nie, najlepsza ochrona interesów.
O zarobkach lekarzy, szczególnie specjalistów, nie będę opowiadał, sa to sprawy znane. Jak jest to możliwe? Znaczną rolę odgrywają silne, sztuczne mechanizmy ochrony przed napływem "obcych". Trudno uwierzyć, aby medycyna szwajcarska czy francuska stała na poziomie o tyle niższym, aby konieczna była trzyletnia rezydentura w szpitalu po serii egzaminów, niezależnie od wcześniejszej praktyki. Zwykły protekcjonizm. Dla ochrony kasy, bo za tę kasę można kupić jeszcze więcej wpływów, jeszcze więcej ochrony.
Tak, zdaje sobie sprawę z różnic pomiędzy tłumaczem, a lekarzem czy adwokatem. Nie jestem też pewien, czy nie czułbym się trochę śmiesznie, gdyby nasza profesja zdobyła aż taki status. Ale warto zastanowić się, w jakim modelu działalności chcemy się widzieć. Profesjonaliści dbają o prestiż, który wyraża się wysokimi stawkami. Wiem z własnego przykładu, że jest to możliwe, choć niełatwe i wymaga czasem niezłej gimanstyki. Ale - warto.
To tyle - na razie
Tomek
Collapse


 
Piotr Sawiec
Piotr Sawiec  Identity Verified
Local time: 23:40
English to Polish
+ ...
siłowy nie przejdzie Jun 9, 2007

tak nawiązując do tych lekarzy czy prawników. Ich wynagrodzenia są jakie są, bo tak jest "od zawsze' i nikt za mniejsze pieniądze nie zgodzi się pracować, a nawet pracodawcy pewnie mniejszych nie proponują. Ochrona korporacyjna np. lekarzy w Polsce istnieje, co nie przeszkadza im beznadziejnie zarabiać. Skoro zwyczajowo tyle a tyle płaci się za słowo, to więcej nie wymusisz, chyba że wykażesz, że lepiej ci zapłacić więcej, a same podwyżki wprowadzisz bardzo powoli.

Piotr


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Na dobry początek Jun 9, 2007

...fajnie byłoby powstrzymać ruch w dół.
W rzeczy "od zawsze" nie do końca wierzę. To jest ciągłe, dynamiczne ścieranie się różnych sił, dobrze zorganizowane zawody muszą się ostro trzymać, aby nie tracić (lekarzom ostatnio nie najlepiej udaje się, wygrywają ubezpieczeni). Na kongresach AMA czy ABA nikt nie mówi o stawkach minimalnych ani obowiązujących (jest na to paragraf, dość ponury), a i tak wszyscy wiedzą, czego się trzymać.

Piszesz Piotrze: <
... See more
...fajnie byłoby powstrzymać ruch w dół.
W rzeczy "od zawsze" nie do końca wierzę. To jest ciągłe, dynamiczne ścieranie się różnych sił, dobrze zorganizowane zawody muszą się ostro trzymać, aby nie tracić (lekarzom ostatnio nie najlepiej udaje się, wygrywają ubezpieczeni). Na kongresach AMA czy ABA nikt nie mówi o stawkach minimalnych ani obowiązujących (jest na to paragraf, dość ponury), a i tak wszyscy wiedzą, czego się trzymać.

Piszesz Piotrze:
Skoro zwyczajowo tyle a tyle płaci się za słowo, to więcej nie wymusisz, chyba że wykażesz, że lepiej ci zapłacić więcej, a same podwyżki wprowadzisz bardzo powoli.
Collapse


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Kto ma więcej? Jun 9, 2007

Drobna sprzeczność:

Tomasz Poplawski wrote:

Galon benzyny kosztuje 4 dolary, wizyta u lekarza - 100 dolarów, a typowy dom w mojej dzielnicy - 600 tysięcy. Ocenia się, że średnio inflacja zjadła połowę wartości pieniądza w ciągu tych lat.

... w Polsce, kraju pod wieloma względami droższego dziś niż Stany, są skłonni pracować za 1/3 moich stawek, wciąż straszy mnie po nocach.



W Polsce "typowy dom" (jeśli jest coś takiego) może kosztuje 600 tysięcy, ale złotych. Tak więc hipotetyczny tłumacz, pracujący za 11 centów w Polsce, może sobie kupić więcej domów, niż hipotetyczny tłumacz w Stanach, pracujący za 15 centów. To kto w takim razie więcej zarabia?

Dlatego właśnie uważam wszelkie tego typu dyskusje są cokolwiek jałowe... Bo tak naprawdę wszyscy zgadzają się tylko w jednym: lepiej być bogatym niż biednym. Jeśli zaczyna się dyskusja o szczegółach (np. co kto uważa za stawkę przyzwoitą), to okazuje się, że każdy ma inne zdanie...


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
SITE LOCALIZER
Wołanie na puszczy Jun 9, 2007

Ciekawe są Twoje posty Tomku, ale to wołanie na puszczy niestety. Solidarności w naszym zawodzie nie uświadczysz, a pobłażliwość dla bylejakości niestety jest także w naszych szeregach i wśród zleceniodawców.
Bardzo wielu ludzi woli kalki językowe i angielski polskimi słowami niż zapłacić za dobre tłumaczenie.
Właśnie stoję wobec dylematu, jaką stawkę mam zaproponować, żeby zleceniodawca się nie wypłoszył. Tekst, z którym się do mnie zgłosił liczy s
... See more
Ciekawe są Twoje posty Tomku, ale to wołanie na puszczy niestety. Solidarności w naszym zawodzie nie uświadczysz, a pobłażliwość dla bylejakości niestety jest także w naszych szeregach i wśród zleceniodawców.
Bardzo wielu ludzi woli kalki językowe i angielski polskimi słowami niż zapłacić za dobre tłumaczenie.
Właśnie stoję wobec dylematu, jaką stawkę mam zaproponować, żeby zleceniodawca się nie wypłoszył. Tekst, z którym się do mnie zgłosił liczy sobie ca 140 tys. słów lub 500 stron. Ja nawet nie myślę, że moglabym się zbliżyć z zaproponowaniem stawki, o której wspominasz, a i tak stawka, która mi spędza sen z powiek od 2 dni dałaby przychód trzykrotnie niższy od tego, o którym Ty mówisz. Może mi powiesz, jak w kraju, w którym są ludzie gotowi tłumaczyć z 10, 15 i 20 zł za stronę, mamy się przebijać ze stawką trzy razy wyższą.
A tekst jest wyjątkowo odpowiedzialny. Jest umową międzynarodową dotyczącą zasad oraz norm działania i postępowania w pewnej dziedzinie. W grę wchodzi słownictwo hodowlane, chemiczne, genetyczne, weterynaryjne, z zakresu biologii molekularnej. Poza tym sporo fachowego żargonu i międzynarodowego angielskiego.
Wszystko jeszcze okraszone wieloma długimi i skomplikowanymi w zapisie wzorami z zakresu statystyki populacji. I będzie on jakiś czas służył za podstawę działania kilku organizacji w Polsce.
Właśnie skończyłam przetwarzanie pdfa na doc. i nie wiem, czy nie zrezygnuję.

Pozdrawiam,

Targana wątpliwościami Iwona
Collapse


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
SITE LOCALIZER
Porównania tego rodzaju nie mają specjalnie sensu Jun 9, 2007

[/quote]

W Polsce "typowy dom" (jeśli jest coś takiego) może kosztuje 600 tysięcy, ale złotych. [/quote]

Właśnie jestem po rozmowie z córką, która chiałaby sobie kupić mieszkanie, nie dom w Krakowie, bo tam robi doktorat i pracuje.
Na początku roku za 400 nie 600 tys. mogła lupić 50 m kw., dzisiaj 30, więc skąd Ci się Jarku wzięło 600 tys. za dom.

Ja dość często jestem w Stanach i całkowicie zgadzam się z Tomkiem, że pod wi
... See more
[/quote]

W Polsce "typowy dom" (jeśli jest coś takiego) może kosztuje 600 tysięcy, ale złotych. [/quote]

Właśnie jestem po rozmowie z córką, która chiałaby sobie kupić mieszkanie, nie dom w Krakowie, bo tam robi doktorat i pracuje.
Na początku roku za 400 nie 600 tys. mogła lupić 50 m kw., dzisiaj 30, więc skąd Ci się Jarku wzięło 600 tys. za dom.

Ja dość często jestem w Stanach i całkowicie zgadzam się z Tomkiem, że pod wieloma względami jest to kraj dużo tańszy niż Polska, tańszy niż jakikolwiek znany mi europejski kraj (przepraszam, nie znam cen w Bułgarii i Rumunii). Żywność, odzież, paliwo, media, telekomunikacja, nie ma chyba sensu wymieniać. Pewnie usługi medyczne i prawnicze są wielokrotnie droższe, chociaż przy Medicare otrzymasz usługę po przyzwoitej cenie i o wielokrotnie wyższym standardzie. Te porównania nie mają sensu.

Chodzi raczej o to, Jarku, żeby właśnie nie mówić, że dla każdego przyzwoita stawka znaczy co innego, bo to jest źródło i przyczyna, dla której zleceniodawcy nie są skłonni przyzwoicie płacić.

Pozdrawiam,

Iwona
Collapse


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Co kto woli... Jun 10, 2007

Dlatego zaznaczyłem, że trudno mówić o "typowym domu", bo dom w Krakowie to nie to samo co dom w Lublinie. Jak sama zauważyłaś, porównania nie mają sensu.

Sama twierdzisz, że twoja stawka jest dużo niższa, niż stawka Tomka. Która z nich jest w takim razie "przyzwoita"? Którą z nich należałoby wprowadzić jako stawkę minimalną na Prozie? Nie ma na to pytanie dobrej odpowiedzi, bo każdy sobie to inaczej wyobraża. Innymi słowy, trudno tu o jakiekolwiek praktyczne
... See more
Dlatego zaznaczyłem, że trudno mówić o "typowym domu", bo dom w Krakowie to nie to samo co dom w Lublinie. Jak sama zauważyłaś, porównania nie mają sensu.

Sama twierdzisz, że twoja stawka jest dużo niższa, niż stawka Tomka. Która z nich jest w takim razie "przyzwoita"? Którą z nich należałoby wprowadzić jako stawkę minimalną na Prozie? Nie ma na to pytanie dobrej odpowiedzi, bo każdy sobie to inaczej wyobraża. Innymi słowy, trudno tu o jakiekolwiek praktyczne rozwiązania.

Zawód tłumacza nie różni się od wielu innych. Każdy, tak czy inaczej, wychodzi na swoje (bo nie sądzę, żeby ktoś z miłości do zawodu rok w rok dokładał do interesu?). Każdy też chciałby zarabiać więcej, ja również. Jestem bardzo otwarty na wszelkie pomysły, które by to umożliwiały, ale konkretów tutaj jakoś mało... No chyba, że celem dyskusji jest ponarzekać sobie dla poprawienia samopoczucia, w takim razie przepraszam za nagłe wtargnięcie.
Collapse


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Nie tylko, nie przede wszystkim Jun 10, 2007

Piszesz:

Dlatego właśnie uważam wszelkie tego typu dyskusje są cokolwiek jałowe... Bo tak naprawdę wszyscy zgadzają się tylko w jednym: lepiej być bogatym niż biednym.

Ja chciałem skupić się na czymś innym.
Aby być bogatym, a nie biednym, w tym zawodzie, jak również w większości innych, trzeba zacząć od środka - mieć poczucie wartości tego, co się robi. Poczucie własnej fachowości. I w ogóle dobre samopoczucie. Wówczas pieniądze - mo
... See more
Piszesz:

Dlatego właśnie uważam wszelkie tego typu dyskusje są cokolwiek jałowe... Bo tak naprawdę wszyscy zgadzają się tylko w jednym: lepiej być bogatym niż biednym.

Ja chciałem skupić się na czymś innym.
Aby być bogatym, a nie biednym, w tym zawodzie, jak również w większości innych, trzeba zacząć od środka - mieć poczucie wartości tego, co się robi. Poczucie własnej fachowości. I w ogóle dobre samopoczucie. Wówczas pieniądze - może nie od razu i nie za każdym razem, ale jednak - przyjdą same. I nawet nie będą wywoływać tak wielkich emocji, bo będą wydawały się czymś całkiem zasłużonym. Jestem o tym przekonany w sposób niewzruszony.
Być może jest to jałowa dyskusja, ale nie ma sensu chyba sprowadzać jej do 'lepiej być bogatym niż biednym i pięknym niż brzydkim". Może wyjdę na nawiedzonego, albo gorzej, zamerykanizowanego, ale chcę powiedzieć, że dla mnie nie ma ważniejszej rzeczy dla przyszłości tego zawodu niż prezentowanie się przez tłumaczy godnych tego słowa jako fachowców znających swoją wartość - intelektualną i finansową.

============
SzIwonka wyjaśniła za mnie tę pozorną sprzeczność cenową. Chcę tylko dodać, że nie miałem na myśli typowego domu w USA - mediana ceny wynosi w tej chwili 220 000 USD - tylko typowy dom w bardzo ładnej dzielnicy dość drogiego Chicago.

[Edited at 2007-06-10 03:21]
Collapse


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Może to pokoleniowe Jun 10, 2007

[quote]SzIwonka wrote:
tekst jest wyjątkowo odpowiedzialny. W grę wchodzi słownictwo hodowlane, chemiczne, genetyczne, weterynaryjne, z zakresu biologii molekularnej. Poza tym sporo fachowego żargonu i międzynarodowego angielskiego.
Wszystko jeszcze okraszone wieloma długimi i skomplikowanymi w zapisie wzorami z zakresu statystyki populacji. I będzie on jakiś czas służył za podstawę działania kilku organizacji w Polsce.

Ależ SzIwonko, przecież sama spisałaś sobie konspekt rozmowy z klientem. Ja bardzo podobnie wyjaśniam klientom, dlaczego do niektórych prac muszę dorzucić 2 czy 3 centy za słowo. I wiesz, często pomaga, a przynajmniej jeśli klient próbuje wymusić zniżkę za długi tekst, ja podaję tego rodzaju argument i wychodzimy na zero. A w przypadkach, kiedy klient ze mnie rezygnuje, czuję się lepiej niż biorąc się za coś zbyt tanio. Dla mnie nie ma nic bardziej demoralizującego niż poczucie, że się zostało wykorzystanym.
Zdaje sobie sprawę, że realia mogą być bardzo odmienne, ale myślę, że wielu poważnych ludzi ze świata biznesu, NGOs, itp., myśli jednak podobnie na temat jakości jak ich koledzy ze Stanów czy krajów Europy o długiej tradycji wysokich cen usług.
Może to pokoleniowe, ale chcę Ci powiedzieć, że pamiętam nasze dwudziestoparoletnie dywagacje w 1985-6 roku o tym, że komuna zapewne runie, ale za 50 lat. I jak tu nie być potem do końca życia optymistą co do tego, że pewne sprawy muszą, jeśli im trochę pomożemy, powędrować w dobrą stronę?
Serdeczności


[Edited at 2007-06-10 03:23]


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
German to Polish
+ ...
Kilka uwag Jun 11, 2007

Czasami zastanawiam się, dlaczego tak wielu tłumaczy ma taki a nie inny stosunek do działalności gospodarczej. Dlaczego mam brać każde zlecenie i kłócić się z klientem o grosz czy dwa?
Spójrzmy na przedstawicieli innych branż. Czy oni też mają podobne rozterki?
A propos globalizacji: umożliwia ona znalezienie klientów w innych krajach, co każdemu usługodawcy może przynieść wymierne korzyści.

Pozdrawiam
Tomek


 
Piotr Wargan
Piotr Wargan  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
stawki, zawody i globalizacja Jun 11, 2007

Tomasz Sieniuc wrote:

Czasami zastanawiam się, dlaczego tak wielu tłumaczy ma taki a nie inny stosunek do działalności gospodarczej. Dlaczego mam brać każde zlecenie i kłócić się z klientem o grosz czy dwa?
Spójrzmy na przedstawicieli innych branż. Czy oni też mają podobne rozterki?
A propos globalizacji: umożliwia ona znalezienie klientów w innych krajach, co każdemu usługodawcy może przynieść wymierne korzyści.

Pozdrawiam
Tomek



Stawki - bitwa przegrana; z innych zawodów przykładu nie możemy brac, a globalizacja pokonuje już teraz specjalistów IT (firmy z Indii, przykład znam z mego miasta). Jestem pesymistą...


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
SITE LOCALIZER
O nie, Piotrusiu, tylko nie to Jun 11, 2007

Piotr Wargan wrote:
Jestem pesymistą...


Jest pięknie. Świeci słońce (no, może trochę za mocno), kwitną kwiaty, truskawek zatrzęsienie, siano zebrane, a wieczorem słowik jak zaśpiewa w ogrodzie, to nawet smutek samotności zagłusza. O świcie swoje trele wyprawiają inne ptaszki, których wszystkich nie znam z imienia i nazwiska.
Mimo wszystko optymizm. Więc i z tłumaczeniami może będzie szło ku lepszemu.

Nie bądź pesymistą. Uśmiechnij się. Nie może będzie szło, na pewno będzie szło. To nie są szybkie procesy, ale zauważalne.

Pozdrawiam,

Iwona


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Hindusi w natarciu? Jun 11, 2007

@ Piotr Wargan

Wybacz, Piotrze, ale nie rozumiem analogii z IT. W jakim kraju będzie się robić tłumaczenia z polskiego na główne języki i odwrotnie taniej niż w Polsce? W Indiach?
Troski o stan rynku wewnętrznego to przecież zupełnie inna sprawa, nie mająca nic wspólnego z globalizacją, a raczej z faktem, że coraz więcej ludzi poznaje na jakimś tam poziomie języki i uważa, że potrafi tłumaczyć (na ogół, całkiem niesłusznie).

To wejście
... See more
@ Piotr Wargan

Wybacz, Piotrze, ale nie rozumiem analogii z IT. W jakim kraju będzie się robić tłumaczenia z polskiego na główne języki i odwrotnie taniej niż w Polsce? W Indiach?
Troski o stan rynku wewnętrznego to przecież zupełnie inna sprawa, nie mająca nic wspólnego z globalizacją, a raczej z faktem, że coraz więcej ludzi poznaje na jakimś tam poziomie języki i uważa, że potrafi tłumaczyć (na ogół, całkiem niesłusznie).

To wejście tłumaczy z Polski na rynki zachodnie dzięki Prozowi i innym portalom było odpowiednikiem ucieczki IT do Indii, z punktu widzenia tłumaczy mieszkających w krajach o wysokich stawkach. Dalej polskie tłumaczenia już chyba nie mają gdzie uciekać.
O metodach walki o wyższe stawki mam sporo do powiedzenia ze swego podwórka, ale nie wiem, na ile się to przekłada na polskie realia. Np. w Kalifornii tłumacze sądowi zorganizowali strajk - i pod koniec pierwszego dnia uzyskali zgodę na prawie 300% podwyżki.
Jednyą z najskuteczniejszych wydaje mi się profesjonalizacja tego fachu. Ale na ten temat chyba zacznę osobny wątek.


[Edited at 2007-06-11 18:46]
Collapse


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 23:40
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Dokładnie tak... Jun 11, 2007

Ależ analogia Piotra jest bardzo trafna! Właśnie o to chodzi, że Polak w Polsce Polakowi w Stanach Hindusem.

A żeby nie wdawać się w jałowe dyskusje o cenach domów:

http://hdr.undp.org/hdr2006/statistics/indicators/227.html

Oto odpowiedź, dlaczego tłumacz w Polsce może być zadowolony z 15 PLN za stronę. I dlaczego jakoś nie m
... See more
Ależ analogia Piotra jest bardzo trafna! Właśnie o to chodzi, że Polak w Polsce Polakowi w Stanach Hindusem.

A żeby nie wdawać się w jałowe dyskusje o cenach domów:

http://hdr.undp.org/hdr2006/statistics/indicators/227.html

Oto odpowiedź, dlaczego tłumacz w Polsce może być zadowolony z 15 PLN za stronę. I dlaczego jakoś nie mogę mu mieć tego za złe. Uważam nawet, że w translatorskim łańcuchu pokarmowym takowi tłumacze spełniają pożyteczną rolę.

Ponieważ w dalszym ciągu proponowane rozwiązania palącego problemu niskich stawek są, delikatnie mówiąc, mało realistyczne (zdecydowana większość adresatów jest rozkosznie nieświadoma faktu, że kieruje się tu do nich pouczające napomnienia, a i ogólnopolski strajk tłumaczy należy traktować raczej w kategorii żartu), pozostaje dalej jedyny znany mi skuteczny sposób: zamiast zajmować się stawkami cudzymi, pracować nad podniesieniem własnych stawek (albo, dokładniej, dochodów). A wtedy i średnia krajowa odrobinę się podniesie...
Collapse


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 16:40
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Żadne napomnienia Jun 11, 2007

Jabberwock wrote:

zdecydowana większość adresatów jest rozkosznie nieświadoma faktu, że kieruje się tu do nich pouczające napomnienia,


1. Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się napominany albo pouczany.
Próbowałem po prostu podzielić się własną perspektywą na ten temat, może trochę natrętnie, ale tak to czasem wychodzi, kiedy mówi się o rzeczach, które bardzo leżą człowiekowi na sercu.
2. Tekst Piotra odczytałem jako obawę przez jakąś konkurencją międzynarodową dla tłumaczy polskich, nie amerykańskich, posłuchaj tylko:
Stawki - bitwa przegrana; z innych zawodów przykładu nie możemy brac, a globalizacja pokonuje już teraz specjalistów IT (firmy z Indii, przykład znam z mego miasta).

3. Nie zgadzam się również z tym:
pozostaje dalej jedyny znany mi skuteczny sposób: zamiast zajmować się stawkami cudzymi, pracować nad podniesieniem własnych stawek (albo, dokładniej, dochodów)

Wydaje mi się, że wiele można zrobić wspólnie, ale postaram się zapoczątkować na ten temat osobną dyskusję, wystrzegając się czegoś, co mogłoby być odebrane jako pouczające napomnienia.


 
Pages in topic:   < [1 2 3 4 5 6] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Stawki






Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »
CafeTran Espresso
You've never met a CAT tool this clever!

Translate faster & easier, using a sophisticated CAT tool built by a translator / developer. Accept jobs from clients who use Trados, MemoQ, Wordfast & major CAT tools. Download and start using CafeTran Espresso -- for free

Buy now! »