Trados - czcionki Thread poster: Sebastian Kruszelnicki
|
Witam, postanowiłem zapytać o średnio uciążliwy problem, z którym borykam się już gdzieś od roku. Ponieważ problem jest średnio uciążliwy, to dopiero dziś, gdy znów się pojawił, a ja mam troszku więcej czasu, postaram się go rozwikłać przy Waszej, szanowne koleżanki i szanowni Koledzy Tłumacze, pomocy. Otóż podczas obrabiania tekstu w Wordzie, Trados dość często zamienia czcionki. Tekst dostaję dajmy na to w Times New Roman, a on hops, po pr... See more Witam, postanowiłem zapytać o średnio uciążliwy problem, z którym borykam się już gdzieś od roku. Ponieważ problem jest średnio uciążliwy, to dopiero dziś, gdy znów się pojawił, a ja mam troszku więcej czasu, postaram się go rozwikłać przy Waszej, szanowne koleżanki i szanowni Koledzy Tłumacze, pomocy. Otóż podczas obrabiania tekstu w Wordzie, Trados dość często zamienia czcionki. Tekst dostaję dajmy na to w Times New Roman, a on hops, po przetłumaczeniu linijki i potwierdzeniu, wrzuca mi Verdanę. Albo tekst mam w Tahomie, a Trados zamienia mi na Times New Roman (dwa przypadki z ostatniego tygodnia). Żeby to robił jeszcze konsekwentnie i systematycznie. Ale czasami zostawia starą czcionkę w pojedynczym zdaniu. I tak oryginał miałem w Tahomie, a wynik jest w Times New Roman z bardzo rzadka przeplatany Tahomą. Inni znajomi tłumacze też skarżą się na tę niedogodność. Ki czort? Pozdrawiam serdecznie Sebastian Kruszelnicki http://www.e-ling.de/ ▲ Collapse | | |
Andrzej Lejman Poland Local time: 03:14 Member (2004) German to Polish + ...
Wydaje się, że dotyczy to głównie dokumentów stanowiących kompilację różnych dokumentów / 17 wersję tego samego dokumentu, OCR-owanych, eksportowanych z różnych programów DTP. Czyste, świeżutkie dokumenty produkowane bezpośrednio w Wordzie (za wyjątkiem wersji 97) raczej tego nie mają. Ale lekarstwa na to nie znam. Po prostu, na koniec Ctrl + A i Arial (BTW, nie znoszę Times New Roman, powinni tego zabronić... See more Wydaje się, że dotyczy to głównie dokumentów stanowiących kompilację różnych dokumentów / 17 wersję tego samego dokumentu, OCR-owanych, eksportowanych z różnych programów DTP. Czyste, świeżutkie dokumenty produkowane bezpośrednio w Wordzie (za wyjątkiem wersji 97) raczej tego nie mają. Ale lekarstwa na to nie znam. Po prostu, na koniec Ctrl + A i Arial (BTW, nie znoszę Times New Roman, powinni tego zabronić ) Pozdrówka A. ▲ Collapse | | |
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... A style w Wordzie sprawdzone? | Nov 19, 2007 |
Bo to na 95% style są odpowiedzialne na te zmiany. Popatrz (i poleć znajomym) na tutejszym forum SDL Trados Support - tam znajdziesz całą masę postów na temat zmiany czcionek, ich przyczyn i sposobu zaradzenia temu. Duża część ich jest moja. Z grubsza biorąc należy dostosować style do lokalnego formatowania, zwłaszcza wtedy, gdy używane są style o specjalnych funkcjach, typu nagłówek czy podpis itp. Jeżeli w stylu zaszyty jest jakikolwiek język azjatycki, to... See more Bo to na 95% style są odpowiedzialne na te zmiany. Popatrz (i poleć znajomym) na tutejszym forum SDL Trados Support - tam znajdziesz całą masę postów na temat zmiany czcionek, ich przyczyn i sposobu zaradzenia temu. Duża część ich jest moja. Z grubsza biorąc należy dostosować style do lokalnego formatowania, zwłaszcza wtedy, gdy używane są style o specjalnych funkcjach, typu nagłówek czy podpis itp. Jeżeli w stylu zaszyty jest jakikolwiek język azjatycki, to trzeba taki styl odbudować z dokładnie identyczną nazwą w czystym dokumencie i używając funkcji "Organizatora" skopiować do "zatrutego" dokumentu, nadpisując w ten sposób styl z językiem azjatyckim. Najlepszym jednak rozwiązaniem, pozwalającym na ominięcie wszystkich problemów, jest Tageditor. Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | | |
Ale Trados też... | Nov 19, 2007 |
Jerzy Czopik wrote: Bo to na 95% style są odpowiedzialne na te zmiany. Wiem, że nie pora i miejsce na dywagacje "co jest lepsze", ale dlaczego inne narzędzia (np. MetaTexis) poprawnie rozpoznają style dokumentu i nie zmieniają formatowania? Podkreślam, że nie chodzi mi tutaj o dyskusję o wyższości jednego narzędzia nad drugim. Sądzę jednak, że czasami za bardzo zwracamy uwagę na rzekome błędy użytkowników (choć niektóre dokumenty są fatalnie formatowane, to fakt). Tak tylko na marginesie. Co do TagEditora, to u mnie też zmienia wielkość czcionki, ale nie ma to dużego znaczenia. Pozdrawiam Tomek
[Edited at 2007-11-19 23:57] | |
|
|
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... Gdzie Tageditor zmienia wielkość czcionki? | Nov 20, 2007 |
Na ekranie czy w dokumencie? Na ekranie to bzdura, bo twórcy programu w swojej dbałości "o wygodę użytkownika" poszli aż tak daleko, iż Tageditor, który z definicji ma edytować niesformatowany tekst, pokazue formatowanie na ekranie, aby użytkownikowi "było wygodniej". Można to jednak wyłączyć w ustawieniu filtrów i wtedy jest całkowity spokój. Nie znam Meteatexy ani Wordfasta, aby móc porównać ich zachowanie z Tradosem. Niemniej jednak znam Tradosa - w moim... See more Na ekranie czy w dokumencie? Na ekranie to bzdura, bo twórcy programu w swojej dbałości "o wygodę użytkownika" poszli aż tak daleko, iż Tageditor, który z definicji ma edytować niesformatowany tekst, pokazue formatowanie na ekranie, aby użytkownikowi "było wygodniej". Można to jednak wyłączyć w ustawieniu filtrów i wtedy jest całkowity spokój. Nie znam Meteatexy ani Wordfasta, aby móc porównać ich zachowanie z Tradosem. Niemniej jednak znam Tradosa - w moim przypadku zmienianie czcionek czy inne chopki siupki to rzadkość, a już na pewno nie występuje po użyciu Tageditora. Interfejs Tradosa w Wordzie nie jest zalecaną metodą użytkowania tego programu. Producent zaleca używanie Tageditora do wszystkich formatów. Co do będów użytkowników - zapraszam do dyskusji na żywo przy jakiejkolwiek okazji. Prawidłowo sformatowane dokumenty nie sprawiają problemów w żadnym kotku. Chciałbym dodać, że pod błędami użytkowników rozumiem nie tylko skopane formatowanie, ale ogólnie wszystkie dokumenty, które były pisane bez pomyślunku o konieczności ich tłumaczenia. A właściwie od tego trzeba by zacząć: wszystkie instrukcje popwinny być dziś pisane i składane w taki sposób, aby przewidywały ich tłumaczenie na przeróżne języki. Niestety, autorzy takowych nie mają w większości przypadków pojęcia o tym, jak to zrobić. A że się da, miałem dowód niedawno, gdy w ciągu ok. 12 godzin udało mi się wyprodukować 13 gotowych instrukcji we Framemakerze, bazując na 14-tej, którą przetłumaczyliśmy wcześniej. Łączna liczba słów ponad 90 tyś. przy powtórzeniach >90%. Dzięki przewidującemu autorowi dokumenty były przygotowane wzorowo. Czego nam wszystkim na przyszłość życzę J. ▲ Collapse | | |
Jest pewna grupa kłopotów Wordowo-Tradosowych, głównie w postaci uporczywego zmieniania polskich liter na robaki, które rozwiązują się same po zmianie formatu dokumentu w .rtf. na .doc. Chodzi przede wszystkim, a może i wyłącznie, o pliki zapisane jako .rtf w programach do typesettingu. Święta prawda, Jerzy, co do przygotowania pliku do FrameMakera, ale to prawie jak z piosenki Grechuty o tym, że "nie ma pewności, że to z naszego świata", Nigdy nie zapomnę etapu przekszta... See more Jest pewna grupa kłopotów Wordowo-Tradosowych, głównie w postaci uporczywego zmieniania polskich liter na robaki, które rozwiązują się same po zmianie formatu dokumentu w .rtf. na .doc. Chodzi przede wszystkim, a może i wyłącznie, o pliki zapisane jako .rtf w programach do typesettingu. Święta prawda, Jerzy, co do przygotowania pliku do FrameMakera, ale to prawie jak z piosenki Grechuty o tym, że "nie ma pewności, że to z naszego świata", Nigdy nie zapomnę etapu przekształcania z powrotem na mif w dobrze przygotowanym pliku, kiedy pokazało mi 327 błędów, była trzecia rano, a termin był o ósmej. Z drugiej strony SDLX, program robiony właściwie z myślą o FM, od takich (i wielu innych) horrorów chroni. Nie zapomnę pewnego prospektu emisyjnego - 60 tys. słów, 120 tabelek, kolumny - w Wordzie. Ja to robiłem w SDLX, inne języki w Tradosie. Moje formatowanie trwało 30 minut, reszta - średnio 14 godzin. ▲ Collapse | | |
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... To nie całkiem tak... | Dec 2, 2007 |
327 błędów świadczy nie o złej woli programu, tylko niestety o błędach użytkownika. SDLX ma sztywną koncepcję z malowaniem formatów, która mnie się nie sprawdza. Jeżeli sypią się polskie znaki, to proponuję sprawdzić, czy dokument przypadkiem nie ma ustawionego jakiegoś azjatyckiego języka. Poza tym konieczne jest ustawienie języka w dokumencie na polski przed rozpoczęciem tłumaczenia. Problemy z polskimi znakami nie pojawiły mi się w Tradosie ju... See more 327 błędów świadczy nie o złej woli programu, tylko niestety o błędach użytkownika. SDLX ma sztywną koncepcję z malowaniem formatów, która mnie się nie sprawdza. Jeżeli sypią się polskie znaki, to proponuję sprawdzić, czy dokument przypadkiem nie ma ustawionego jakiegoś azjatyckiego języka. Poza tym konieczne jest ustawienie języka w dokumencie na polski przed rozpoczęciem tłumaczenia. Problemy z polskimi znakami nie pojawiły mi się w Tradosie już od kilku lat. Co to za specyficzne teksty, w których się pojawiają? J. ▲ Collapse | | |
Jeden plik kodowany równocześnie w ANSI i w Unicode | Dec 2, 2007 |
Jerzy Czopik wrote: Problemy z polskimi znakami nie pojawiły mi się w Tradosie już od kilku lat. J. Z polskimi znakami też nie miewam problemów, chyba że pojawi się sytuacja jak w zeszłym tygodniu. Od zleceniodawcy dostałem bazę danych, w której tekst był zakodowany w różny sposób! Jakiś poprzedni tłumacz dostał inne kodowanie, niż ustawione u siebie i zamiast zmienić kodowanie, połączył 2 różne różnie zakodowane teksty ze sobą (raz ANSI raz Unicode). Sytuacja niemożliwa do rozwiązania po fakcie. Bo jeśli chciałem przekodować na ANSI, to część kodowana w Unicode źle się wyświetlała. Gdy kodowałem w Unicode, to część zakodowana w ANSI była pełna krzaczków. Brrrr. | |
|
|
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... Eksport bazy i odkrzaczanie eksportu w pliku txt | Dec 2, 2007 |
W końcu to tylko dwa razy po 7 znaków, czyli 14 podstawień. J. | | |
Jerzy Czopik wrote: 1. SDLX ma sztywną koncepcję z malowaniem formatów, która mnie się nie sprawdza. 2. Jeżeli sypią się polskie znaki... Co to za specyficzne teksty, w których się pojawiają? 1. Co kto lubi - albo co komu klient każe. Ja pierwszym razem kląłem strasznie, drugim - trochę mniej, a potem bardzo polubiłem za wiele mądrych funkcji i uproszczeń pracy. Ale nie namawiam - będzie więcej dla mnie 2. Tutaj w Imperium bardzo często zdarza się dostawać teksty, w których język angielski jest wpisany do stylów; czasem do kilkudziesięciu; wtedy najczęściej robaczywi się tekst; na tyle często, że napisałem sobie makro ze zmianą wszystkich robaczków na litery; tyle, że czasem klient to otworzy - i ma znowu robaki; parę razy skończyło się na zrobieniu pdf, nic nie pomagało. Drugi przykład - to rtf zrobiony z InDesign, a jeszcze lepiej Quark XPress dla Maca. Wtedy od razu piszę klientowi list w stylu: "będą jaja". | | |
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... Niezależnie od "gustibus" ... | Dec 4, 2007 |
SDL Trados nie będzie krzaczył - wyślij mi taki plik przykładowy, który Ci problemy sprawia, to poszukamy rozwiązania. Mail: info małpa doku minus trans kropka de J. | | |
Dzięki za ofertę | Dec 5, 2007 |
Z pewnością skorzystam przy pierwszych krzakach - makro odkrzaczające działa, ale chciałbym się też czegoś nauczyć! | |
|
|
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... Oferta bazuje na wzajemności | Dec 5, 2007 |
gdyż wtedy być może i ja się także czegoś nauczę. Dlatego wyślij proszę krzaczące pliki - jeżeli znajdziemy rozwiązanie, to być może stanie się ono pomocne także dla innych koleżanków i kolegów J. | | |
Wiesz, Jerzy, myślałem, ze ta historia z językami azjatyckimi w MS Word (mniemam, że 2003), to taka rzadka ciekawostka, z którą się nie spotkam. I oto siedziałem dzisiaj na lotnisku w Toronto, po tłumaczeniu konferencyjnym, czekając na jak zwykle spóźniony samolot do Chicago, otworzyłem laptopa z niekończącym się zleceniem, Tradosa i po przetłumaczeniu pierwszego zdania zobaczyłem krzaczki. Próbowałem zrozumieć, o co chodzi i sprawdziłem, jak wygląda styl "Normal" - ... See more Wiesz, Jerzy, myślałem, ze ta historia z językami azjatyckimi w MS Word (mniemam, że 2003), to taka rzadka ciekawostka, z którą się nie spotkam. I oto siedziałem dzisiaj na lotnisku w Toronto, po tłumaczeniu konferencyjnym, czekając na jak zwykle spóźniony samolot do Chicago, otworzyłem laptopa z niekończącym się zleceniem, Tradosa i po przetłumaczeniu pierwszego zdania zobaczyłem krzaczki. Próbowałem zrozumieć, o co chodzi i sprawdziłem, jak wygląda styl "Normal" - no i oczywiście - Asian Languages - Chinese (P.R.C.). Po czym spędziłem cały czas, który miałem na lotnisku, a potem w czasie krótkiego lotu, próbując pokonać smoka rodem z P.R.C. - i nie udało mi się. Na szczęscie na kompuetrze stacjonarnym mam wciąż Office 2000, który jest super stabliny i tego problemu nie ma, No, ale oczywiście, to muzeum. Jak mniemam, wiesz, jak tę bestię wyrzucić z Normal - proszę, podziel się. Serdeczności T ▲ Collapse | | |
Jerzy Czopik Germany Local time: 03:14 Member (2003) Polish to German + ... Nowy dokument albo Normal.dot i funkcja "Organise" | Dec 7, 2007 |
Jeżeli problem dotyczy tylko stylu "Normal" (czy w niem. Standard), to wystarczy przez organizatora (najprościej: ALT+F8, Organise, zakładka ze stylami) skopiować styl "Normal" z szablonu "Normal.dot" do aktualnego dokumentu. Wtedy azjatycki smok jest pokonany na zawsze, a krzaczenie znika jak ręką odjął. Jeżeli zarażonych jest więcej stylów, to trzebaby je odbudować w nowym, czystym dokumencie - na ile to możliwe. J. | | |