Ważne terminy w umowach -- wielkimi czy małymi literami?
Thread poster: Maciek Drobka
Maciek Drobka
Maciek Drobka  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2006)
English to Polish
+ ...
Feb 13, 2008

Witam,

W wielu (wszystkich?) umowach jest część pt. 'Definicje'. Określa się w niej znaczenie kluczowych terminów stosowanych w umowie.

Ja właśnie tłumaczę umowę i mam takie terminy jak Authorized Users, Designated Sites itp.

W całej angielskiej umowie terminy te są pisane wielkimi literami. Czyli np. zawsze 'Authorized Users', nie 'authorized users'.

Wiele umów przetłumaczonych z angielskiego już widziałem i wydaje mi się, ż
... See more
Witam,

W wielu (wszystkich?) umowach jest część pt. 'Definicje'. Określa się w niej znaczenie kluczowych terminów stosowanych w umowie.

Ja właśnie tłumaczę umowę i mam takie terminy jak Authorized Users, Designated Sites itp.

W całej angielskiej umowie terminy te są pisane wielkimi literami. Czyli np. zawsze 'Authorized Users', nie 'authorized users'.

Wiele umów przetłumaczonych z angielskiego już widziałem i wydaje mi się, że często w takich terminach wielką literą pisany jest tylko pierwszy wyraz, np. u mnie byłoby to 'Upoważnieni użytkownicy'. Ale czy to jest poprawne z punktu widzenia zasad polszczyzny? Czy poprawne nie jest pisanie po prostu 'upoważnieni użytkownicy' (mówię oczywiście o wszystkich wystąpieniach tego terminu POZA częścią z definicjami).

(Dodam, że kilka umów również przetłumaczyłem, ale zawsze miałem TMy z poprzednich projektów, którymi miałem się kierować, a tam przeważnie panowała metoda 'pierwszy wyraz wielką literą'.)

Czy możecie podzielić się własnymi uwagami nt. tego, co jest właściwe/co sami stosujecie itp.?

Z góry dziękuję.

Maciek

[Edited at 2008-02-13 21:42]
Collapse


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
No cóż... Feb 13, 2008

Pozwolę sobie wyrazić parę słów, bo akurat mnie (wyjątkowo) razi dość swobodne podejście do tej kwestii, mimo moich deskryptywistycznych ciągot. Nie mam oczywiście zamiaru aspirować do roli żadnego autorytetu, to tylko moja opinia - uzus w tym przypadku jest tak bogaty, że każdy znajdzie odpowiadającą mu wersję.

O ile wiem, reguły języka polskiego są dość jednoznaczne w kwestii pisowni wielkiej litery. Interpretacja tych reguł w odniesieniu do aktów prawnych
... See more
Pozwolę sobie wyrazić parę słów, bo akurat mnie (wyjątkowo) razi dość swobodne podejście do tej kwestii, mimo moich deskryptywistycznych ciągot. Nie mam oczywiście zamiaru aspirować do roli żadnego autorytetu, to tylko moja opinia - uzus w tym przypadku jest tak bogaty, że każdy znajdzie odpowiadającą mu wersję.

O ile wiem, reguły języka polskiego są dość jednoznaczne w kwestii pisowni wielkiej litery. Interpretacja tych reguł w odniesieniu do aktów prawnych podana jest tutaj:

http://www.lingua-franca.pl/Wielkie%20i%20male%20litery.doc

Pozostawianie tylko pierwszej wielkiej litery jest niejako błędem podwójnym, gdyż taka pisownia ma ściśle określony, bardzo ograniczony zakres:

http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629391

Jedyne odstępstwa od tych zasad na rzecz uzusu, które stosuję, to opatrzenie wielką literą samej nazwy dokumentu (nawet, gdy nie jest to formalny tytuł, tj. "w niniejszej Umowie") oraz stron dokumentu (np. "Kupujący", "Najemca", "zobowiązania Stron"). Mam nadzieję, że nie błądzę tutaj zbytnio, wydaje mi się to ogólnie przyjętą konwencją, stosowaną choćby w większości aktów w "Zbiorze Dokumentów".

Jeśli dostaję TM, to nie poprawiam całości (bo mi za to nie płacą), tylko stosuję ichnią konwencję (z ewentualnym komentarzem). Skoro zdecyduję się na pisanie małymi literami, to robię tak wszędzie (z definicjami włącznie).

Oczywiście, są również przypadki, które wymykają się regułom - choćby Menedżer zadań Windows, który w zasadzie powinien być Menedżerem Zadań, no ale nie jest. Nie może być też "menedżerem zadań", jak chciałaby może gramatyka, bo przecież nie każdy menedżer zadań to Menedżer zadań...
Collapse


 
Izabela Szczypka
Izabela Szczypka  Identity Verified
Spain
Local time: 13:56
English to Polish
+ ...
O ile w preambule są definicje Feb 13, 2008

... to też stosuję tę metodę, bo po prostu w c.d. tekstu estetycznie bardziej mi odpowiada np. "dystrybutorzy inni niż Dystrybutor" niż "dystrybutorzy inni niż dystrybutor". Jeśli definicji nie ma, to preferuję małe litery zgodnie z zasadami polskiej pisowni. Wtedy zresztą jest to zwykle umowa mniej sformalizowana i rzadko w niej występują zwroty "inni niż ..."
Powyższe napisałam z pełną świadomością wystawiania się na ostrzał ......
See more
... to też stosuję tę metodę, bo po prostu w c.d. tekstu estetycznie bardziej mi odpowiada np. "dystrybutorzy inni niż Dystrybutor" niż "dystrybutorzy inni niż dystrybutor". Jeśli definicji nie ma, to preferuję małe litery zgodnie z zasadami polskiej pisowni. Wtedy zresztą jest to zwykle umowa mniej sformalizowana i rzadko w niej występują zwroty "inni niż ..."
Powyższe napisałam z pełną świadomością wystawiania się na ostrzał ...
Collapse


 
Adam Podstawczynski (X)
Adam Podstawczynski (X)  Identity Verified
Local time: 13:56
Polish to English
+ ...
Z innej beczki Feb 14, 2008

W preambułach umów angielskich jest też często definiowany podmiot „You”. Tego nie można przełożyć dosłownie, bo polska umowa zaczęłaby przypominać Przykazania Boże albo kodeks postępowania niewolnika (streszczając niektóre umowy licencyjne, „Nie będziesz zadzierał z firmą X, bo ona zachowuje wszelkie prawa i może Cię ciągać po sądach oraz wywłaszczyć, Tobie nie przysługują żadne prawa ani żadna gwarancja”). W takich przypadkach trzeba wymyślać, zależnie ... See more
W preambułach umów angielskich jest też często definiowany podmiot „You”. Tego nie można przełożyć dosłownie, bo polska umowa zaczęłaby przypominać Przykazania Boże albo kodeks postępowania niewolnika (streszczając niektóre umowy licencyjne, „Nie będziesz zadzierał z firmą X, bo ona zachowuje wszelkie prawa i może Cię ciągać po sądach oraz wywłaszczyć, Tobie nie przysługują żadne prawa ani żadna gwarancja”). W takich przypadkach trzeba wymyślać, zależnie od kontekstu „Użytkownika”, „Odbiorcę usług”, „Licencjobiorcę” (błe) — jednym słowem znów kreatywność w tłumaczeniach wymagających najwyższej ścisłości...Collapse


 
Maciek Drobka
Maciek Drobka  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2006)
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Dorzut do beczki... Feb 14, 2008

Adam Podstawczynski wrote:

W preambułach umów angielskich jest też często definiowany podmiot „You”. (...) W takich przypadkach trzeba wymyślać, zależnie od kontekstu „Użytkownika”, „Odbiorcę usług”, „Licencjobiorcę” (błe) — jednym słowem znów kreatywność w tłumaczeniach wymagających najwyższej ścisłości...


Wiem, o czym mówisz.

Ja właśnie w tłumaczonej umowie stosuję wersję 'błe', czyli Licencjobiorcę.

M


 
PAS
PAS  Identity Verified
Local time: 13:56
Polish to English
+ ...
Dorzut do beczki 2 Feb 14, 2008

Ja akurat mam do czynienia z umowami FIDIC.
Na stronie SIDIR i w polskich tłumaczeniach różnych warunków FIDIC z dużej litery pisane są wszystkie terminy zdefiniowane na początku kontraktu.

http://www.sidir.pl/sidir/index.php?action=ksiegarnia&a2=slownik

P.


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Jeszcze dwa cytaty... Feb 14, 2008

Jedną z trudności, jakie napotyka tłumacz dokonujący przekładu na język polski tekstu z
języka obcego, w którym zasady stosowania wielkich liter odbiegają od zasad stosowanych w
języku polskim, jest poprawne używanie wielkich i małych liter. Zwłaszcza w tłumaczeniach
z języka angielskiego, w którym wielkie litery stosowane są znacznie bardziej powszechnie
niż w języku polskim, należy unikać interferencji i nie nadużywać wielkich liter, stosując si�
... See more
Jedną z trudności, jakie napotyka tłumacz dokonujący przekładu na język polski tekstu z
języka obcego, w którym zasady stosowania wielkich liter odbiegają od zasad stosowanych w
języku polskim, jest poprawne używanie wielkich i małych liter. Zwłaszcza w tłumaczeniach
z języka angielskiego, w którym wielkie litery stosowane są znacznie bardziej powszechnie
niż w języku polskim, należy unikać interferencji i nie nadużywać wielkich liter, stosując się
do zasad obowiązujących w języku polskim.

"Język polski w pracy tłumacza"
http://ec.europa.eu/translation/language_aids/freelance/documents/polish/dgt_pl_styleguide_pl.pdf

Anglojęzyczne normy ortografii są mało rygorystyczne, stąd spora wariancja w pisowni wielkimi literami (na przykład w tytułach książek). Z kolei nasze reguły ortograficzne dążą do maksymalnej precyzji (i są dość ścisłe), więc choć nie wszystko regulują, ich uważna lektura pozwala stwierdzić, że wielkie litery są w naszej pisowni ważnym wyróżnikiem funkcji i znaczenia wyrazów. W związku z tym przestrzegam przed ich nadużywaniem, a w razie wątpliwości lepiej stosować litery małe niż wielkie.

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3362
Collapse


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member
English to Polish
+ ...
SITE LOCALIZER
Beczka 3 Feb 14, 2008

Dużą literą lub wielką. Dużymi literami.

Te umowy FIDIC (dostępne w Internecie) też są jakoś koślawo przetłumaczone chwilami. Nie znam publikacji, bo umowy FIDIC zostały przetłumaczone na polski i wydane (tłumaczono wersję angielską z 1999 r.) http://www.cosmopoli.com.pl
Może ktoś już je przeglądał w wydaniu książkowym lub CD.
Terminy z działu "Definicje" są
... See more
Dużą literą lub wielką. Dużymi literami.

Te umowy FIDIC (dostępne w Internecie) też są jakoś koślawo przetłumaczone chwilami. Nie znam publikacji, bo umowy FIDIC zostały przetłumaczone na polski i wydane (tłumaczono wersję angielską z 1999 r.) http://www.cosmopoli.com.pl
Może ktoś już je przeglądał w wydaniu książkowym lub CD.
Terminy z działu "Definicje" są w istocie w wersji polskiej wielką literą i pełnią niejako rolę nazw własnych.

Pozdrawiam,

I.
Collapse


 
Maciek Drobka
Maciek Drobka  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2006)
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Dziękuję za pomoc Feb 19, 2008

Ostatecznie zdecydowałem sie na polski hardkor i wybrałem wersję Jabberwocka. Czyli równo małymi literami z wyjątkiem 'niniejszej Umowy' i 'Licencjobiorcy' (tfu!).

Pozdrawiam,
Maciek


 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 06:56
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Pewnie za późno.... Feb 20, 2008

... ale chciałem Ci, Maćku, zwrócić uwagę na fakt, że wielkie litery w oryginale angielskim również są poniekąd naruszeniem reguł ortografii j. angielskiego; OK, OK, wiem, anglosaska tradycja, rzeczowniki pisane zawsze wielką literą jeszcze kilka stuleci temu... Ale we współczesnym języku jedynym powodem pisania tych pojęć wielkimi literami jest chęć wyróżnienia ich, wskazania, że są one ściśle zdefiniowane na początku, więc takie i tylko takie mają znaczenie w tekś... See more
... ale chciałem Ci, Maćku, zwrócić uwagę na fakt, że wielkie litery w oryginale angielskim również są poniekąd naruszeniem reguł ortografii j. angielskiego; OK, OK, wiem, anglosaska tradycja, rzeczowniki pisane zawsze wielką literą jeszcze kilka stuleci temu... Ale we współczesnym języku jedynym powodem pisania tych pojęć wielkimi literami jest chęć wyróżnienia ich, wskazania, że są one ściśle zdefiniowane na początku, więc takie i tylko takie mają znaczenie w tekście.
I dlatego byłbym za przejęciem tej konwencji. Mówię to jako magister polonistyki, bardziej zachwycony niż przerażony ewolucją języka polskiego.
Dodatek z własnej praktyki: adwokaci warszawscy reprezentujący wielomiliardowy fundusz powierniczy z Luksemburga kazali mi to kiedyś zmienić litery małe na wielkie w tłumaczeniu z tej właśnie przyczyny.
Collapse


 
Elzbieta Pulawska
Elzbieta Pulawska  Identity Verified
Local time: 13:56
English to Polish
+ ...
Jeszcze jeden dorzut Feb 20, 2008

Miałam podobne, jak Tomasz doświadczenie, tyle że w jednej z wiodących polskich kancelarii chwała Bogu nie mnie kazali pozmieniać, ale posadzili aplikanta, który pracowicie przez cały dzień zmieniał małe na wielkie. Od tej pory się nie wychylam i piszę tak, jak jest w oryginale. Argument poprawności językowej niestety nie działa.

Zdarzenie podobne i też wynikające z braku orientacji co do różnic występujących w różnych językach. Kiedy jeszcze pracowałam w A
... See more
Miałam podobne, jak Tomasz doświadczenie, tyle że w jednej z wiodących polskich kancelarii chwała Bogu nie mnie kazali pozmieniać, ale posadzili aplikanta, który pracowicie przez cały dzień zmieniał małe na wielkie. Od tej pory się nie wychylam i piszę tak, jak jest w oryginale. Argument poprawności językowej niestety nie działa.

Zdarzenie podobne i też wynikające z braku orientacji co do różnic występujących w różnych językach. Kiedy jeszcze pracowałam w Agencji (prasowej, żeby nie było wątpliwości, która już nie istnieje) w Redakcji Ekonomicznej zasadzono praktykanta do zmiany w wersji angielskiej wszystkich kropek w liczbach na przecinki i odwrotnie. Dodam, że było to w czasach przekomputerowych (młodsi koledzy chyba nie za bardzo mogą sobie coś takiego wyobrazić) i biedak musiał białą farbą i czarnym tuszem na kilkudziesięciu stronach to pozmieniać. Kiedy tekst wrócił do mnie do ostatecznej korekty, niestety tenże sam praktykant musiał przywrócić wersję oryginalną. Oto przykład dobrze wykonanej, nikomu niepotrzebnej roboty ku chwale... Czy coś się zmieniło?

Pozdrawiam

Elżbieta
Collapse


 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Oryginał czy tłumaczenie? Feb 20, 2008

Problem polega jednak na tym, że w języku angielskim nagminne stosowanie dużych liter (choćby właśnie w tytułach książek) nie jest błędem. W polskim owszem...

Poza tym ja jestem wierny zasadzie, że tłumaczenie powinno wyglądać tak, jakby oryginał dokumentu był napisany po polsku. A w oryginalnych polskich umowach (poza tymi tworzonymi przez zagraniczne lub mocno "eksportowe" kancelarie), takich tabunów wielkich liter jednak się nie spotyka.


 
Maciek Drobka
Maciek Drobka  Identity Verified
Poland
Local time: 13:56
Member (2006)
English to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Polszczyzna Feb 20, 2008

Zgadzam się z Jabberwockiem, że to tłumaczenie, a w polskiej tradycji takie terminy jednak pisze się małymi literami. Choć niewykluczone, że za kilkanaście/kilkadziesiąt lat problemu tego już nie będzie, na korzyść liter wielkich.

Jako ciekawostkę dodam, że w mojej umowie jednym z wyrazów stale pisanym wielką literą (i zdefiniowanym w części Definitions) był 'Access'. Wizja fraz z w rodzaju 'przy każdym uzyskaniu Dostępu' ostatecznie przekonała mnie do małyc
... See more
Zgadzam się z Jabberwockiem, że to tłumaczenie, a w polskiej tradycji takie terminy jednak pisze się małymi literami. Choć niewykluczone, że za kilkanaście/kilkadziesiąt lat problemu tego już nie będzie, na korzyść liter wielkich.

Jako ciekawostkę dodam, że w mojej umowie jednym z wyrazów stale pisanym wielką literą (i zdefiniowanym w części Definitions) był 'Access'. Wizja fraz z w rodzaju 'przy każdym uzyskaniu Dostępu' ostatecznie przekonała mnie do małych liter.

M
Collapse


 


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Ważne terminy w umowach -- wielkimi czy małymi literami?






Trados Business Manager Lite
Create customer quotes and invoices from within Trados Studio

Trados Business Manager Lite helps to simplify and speed up some of the daily tasks, such as invoicing and reporting, associated with running your freelance translation business.

More info »
Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »