Pages in topic: [1 2] > |
Negocjacje ze zleceniodawcą - pilne! Thread poster: Fitzcarraldo
|
Od niedawna pracuję jako "wolny strzelec" i dotąd otrzymywałem zlecenia na kilka, kilkanaście stron raz na parę dni. Stawka za stronę wynosiła x. Teraz mam ofertę przetłumaczenia kilkuset stron. Prawdopodobnie agencja będzie chciała zapłacić mniej w przeliczeniu na stronę. Co zaproponowac? Stawkę x? x-10% za stronę? Inaczej? Proszę o rady doświadczonych tłumaczy. | | |
Himawari Poland Local time: 13:18 English to Polish + ... zalezy od tlumacza... | Feb 4, 2004 |
Z mojego (dluuugiego) doswiadczenia w innym kraju wynika, ze porzadne agencje nie skladaja takich propozycji. Miewalam je, owszem, ale zwykle od firm jednoosobowych typu "krzaki", albo od agencji w finansowych tarapatach. W koncu zalezy to od tlumacza - moze nie brac takich zlece (jezeli moze sobie na to pozwolic, znaczy sie), albo ustalic jasne reguly - np. ze jezeli jest powyzej 500 stron to owszem, a ponizej bez znizki... Generalnie jest to niedobry precedens. O ile pamietam, ta spraw... See more Z mojego (dluuugiego) doswiadczenia w innym kraju wynika, ze porzadne agencje nie skladaja takich propozycji. Miewalam je, owszem, ale zwykle od firm jednoosobowych typu "krzaki", albo od agencji w finansowych tarapatach. W koncu zalezy to od tlumacza - moze nie brac takich zlece (jezeli moze sobie na to pozwolic, znaczy sie), albo ustalic jasne reguly - np. ze jezeli jest powyzej 500 stron to owszem, a ponizej bez znizki... Generalnie jest to niedobry precedens. O ile pamietam, ta sprawa byla juz na tym forum omawiana w ubieglym roku i wniosek na temat znizek byl "nie" . ▲ Collapse | | |
leff Local time: 13:18 English to Polish + ... In memoriam Można, ale coś za coś | Feb 4, 2004 |
Jeśli zleceniodawca będzie się upierać przy zniżce, to owszem, można się zgodzić. Ale nie za darmo! Jeśli ma być taniej, to przynajmniej niech wypłaci sporą zaliczkę - minimum 25%. Bo ostatecznie tłumacz jeść musi także w trakcie takiego długiego zlecenia, a nie dopiero po jego zakończeniu. pozdrawiam Leszek | | |
Andrzej Lejman Poland Local time: 13:18 Member (2004) German to Polish + ... A dlaczego z góry tak zakładasz? | Feb 4, 2004 |
Fitz wrote: Prawdopodobnie agencja będzie chciała zapłacić mniej w przeliczeniu na stronę. Wynika z tego, że jeszcze nie postawili takiego warunku. Rada odnośnie zaliczki jest jak najbardziej właściwa, niezależnie od ceny. W ostateczności zgódź się na jakiś upust rzędu 10%, zaznaczając wyraźnie, że robisz to wyjątkowo, niechętnie, wbrew zasadom i wyłącznie dla dobra przyszłej współpracy. | |
|
|
Agnieszka Hayward (X) Poland Local time: 13:18 German to Polish + ...
Nie i już. Żadnej zniżki. Tłumacz to nie hurtownia makaronu (przepraszam wszystkich hurtowników tego wspaniałego skądinąd towaru), żeby dawać rabat od wielkości zamówienia. Ze dwa razy w życiu zrobiłam tak, jak sugeruje Andrzej, zaznaczając właśnie, że to wyjątkowo wyjątkowy wyjątek itd. I co? Ano, agencje potem z uporem powoływały się na te zniżkowe stawki, jako na podstawowe, twierdząc, że później to można już tylko iść z ceną w dół... See more Nie i już. Żadnej zniżki. Tłumacz to nie hurtownia makaronu (przepraszam wszystkich hurtowników tego wspaniałego skądinąd towaru), żeby dawać rabat od wielkości zamówienia. Ze dwa razy w życiu zrobiłam tak, jak sugeruje Andrzej, zaznaczając właśnie, że to wyjątkowo wyjątkowy wyjątek itd. I co? Ano, agencje potem z uporem powoływały się na te zniżkowe stawki, jako na podstawowe, twierdząc, że później to można już tylko iść z ceną w dół (sic!). Jeżeli możesz sobie na to pozwolić, odmów zniżki. Jeżeli - z różnych względów - weźmiesz to zlecenie, a agencja wymusi na Tobie zniżkę, to - jak już wspomniano powyżej - żądaj zaliczki. Powodzenia! Koniecznie daj nam znać, jaki jest finał Twoich negocjacji. Pozdrawiam Agnieszka [Edited at 2004-02-04 20:05]
[Edited at 2004-02-04 20:05] ▲ Collapse | | |
LOQUAX Poland Local time: 13:18 Welsh to Polish + ... Agencje mają ten sam problem z duzymi klientami/zleceniami | Feb 4, 2004 |
Należy pamiętać, że agencje mają ten sam problem. Klient który zleca kilka tysięcy stron rocznie ma słuszne prawo oczekiwać pewnego zmiękczenia ceny. Z doświadczenia wiem, że 10% zawsze jest możliwe. Ostatecznie spokój długiej pracy bez przestojów to też pewien komfort, który lubią zarówno tłumacze jak i biura tłumaczeń. W każdym miesiącu rozgrywa się pewna statystyczna gra drobnych zleceń o którą trzeba walczyć dzień za dniem. Miło jest gdy w tle tej walki realiz... See more Należy pamiętać, że agencje mają ten sam problem. Klient który zleca kilka tysięcy stron rocznie ma słuszne prawo oczekiwać pewnego zmiękczenia ceny. Z doświadczenia wiem, że 10% zawsze jest możliwe. Ostatecznie spokój długiej pracy bez przestojów to też pewien komfort, który lubią zarówno tłumacze jak i biura tłumaczeń. W każdym miesiącu rozgrywa się pewna statystyczna gra drobnych zleceń o którą trzeba walczyć dzień za dniem. Miło jest gdy w tle tej walki realizuje się jeden lub kilka długoterminowych projektów na kilka tysięcy stron, które choć mniej dochodowe w przeliczeniu na stronę to jednak łagodzą horyzont i dają pewien smak spokoju. ▲ Collapse | | |
lim0nka United Kingdom Local time: 12:18 English to Polish
LOQUAX wrote: Ostatecznie spokój długiej pracy bez przestojów to też pewien komfort, który lubią zarówno tłumacze jak i biura tłumaczeń. Miło mieć pewność, że pracę mamy zapewnioną na dłużej, ale tylko pod warunkiem, że nie będzie to praca "na wczoraj". Bo spójrzmy na to z innej strony: Bierzemy duże tłumaczenie za niższą stawkę, siedzimy nad tekstem całymi dniami i nagle zjawia się potencjalnie bardzo dobry klient, który chce nam coś zlecić za znacznie większe pieniądze, niewykluczone, że w przyszłości zleceń takich będzie więcej... I co? Powiemy mu: "Bardzo mi przykro, ale właśnie jestem uziemiony, bo robię duży tekst za stawkę niższą od tej, jaką mi pan proponuje"? A może weźmiemy jego zlecenie, żeby nie tracić klienta? Tylko że to grozi opóźnieniem tego dużego zlecenia, a potem trzeba będzie się tłumaczyć, że "przyszło coś innego". A co ze starymi klientami? Oni też w tym czasie mogą z czymś do nas zadzwonić i trzeba będzie im coś przetłumaczyć, żeby się nie obrazili i nie poszli do konkurencji. Kolejna rzecz, obniżysz cenę jednemu, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że inni się o tym dowiedzą i zacznie się stara śpiewka: "A bo tamtym to pan tłumaczył taniej". Co wtedy? Pół biedy, jeżeli można powiedzieć, że klient dał nam znacznie większe zlecenie. Ale jeżeli w skali roku te zlecenia są porównywalne, bo tu dostaliśmy jedno duże, a od innego mamy kilka średnich i małych? Duże zlecenia są fajne, ale nie należy zapominać, że w efekcie możemy zostać nie tylko z niższym zyskiem, ale i stracić kilku klientów. A walka o to, by ich odzyskać, może czasem długo trwać... Więc jeśli to tylko możliwe, darujmy sobie takie upusty. Anetta | | |
Magda Dziadosz Poland Local time: 13:18 Member (2004) English to Polish + ... Może problem i ten sam, ale punkt widzenia inny | Feb 4, 2004 |
LOQUAX wrote: Należy pamiętać, że agencje mają ten sam problem. Klient który zleca kilka tysięcy stron rocznie ma słuszne prawo oczekiwać pewnego zmiękczenia ceny. Tak właśnie myślą agencje, które muszą co miesiąc wypłacać pensje swoim pracownikom i finansować inne (niemałe) koszty stałe. Zupełnie inaczej jednak widzą to tłumacze, którzy dokładnie znają cenę każdej godziny swojej pracy. Z mojego punktu widzenia nie ma nic gorszego niż takie ogromne zlecenie za niską stawkę: nieuchronnie musiałabym w tym czasie odmówić innym, lepiej płacącym klientom, być może stracić tym samym stałego lub potencjalnego lepiej płacącego klienta. Oczywiście ten problem nie dotyczy agencji, która do nowego zlecenia zatrudni innego tłumacza. Naprawdę duże zlecenia, takie kilku miesięczne, potrafią tłumacza dość skutecznie wyciąć z rynku, trzeba potem odnawiać kontakty z klientami, etc., a więc w cenie ten element też musi być uwzględniony. Magda | |
|
|
Jerzy Czopik Germany Local time: 13:18 Member (2003) Polish to German + ... Raz utraconych klientow nie odzyskuje sie prawie nigdy | Feb 4, 2004 |
Uziemienie sie duzym projektem (za obojetne jaka cene) do tego stopnia, ze nie pozostanie luz na "wpadki" i to jeszcze na czas dluzszy niz dwa-trzy tygodnie to moim zdaniem pelny odjazd z rynku. Tym bardziej, ze tzw. stali klienci maja czesto tlumaczenia male, specjalistyczne i pilne. Sa przy tym przyzwyczajeni, ze takie zalatwiamy od reki. Odmowic w zasadzie nie mozna, bo np. pracujesz z taka firma od 5 lat, znasz terminologie, robisz liscik od reki, a jak pojda gdzie indziej, to moga z roznych... See more Uziemienie sie duzym projektem (za obojetne jaka cene) do tego stopnia, ze nie pozostanie luz na "wpadki" i to jeszcze na czas dluzszy niz dwa-trzy tygodnie to moim zdaniem pelny odjazd z rynku. Tym bardziej, ze tzw. stali klienci maja czesto tlumaczenia male, specjalistyczne i pilne. Sa przy tym przyzwyczajeni, ze takie zalatwiamy od reki. Odmowic w zasadzie nie mozna, bo np. pracujesz z taka firma od 5 lat, znasz terminologie, robisz liscik od reki, a jak pojda gdzie indziej, to moga z roznych powodow nie wrocic. Najczestszym powodem nie powrotu jest cena... bo nas ten inny podkupi. I tu dochodzimy do sedna rzeczy. Na wielu listach dyskusyjnych, stronach i gdzie tylko sie trafi, toczy sie zazarta dyskusja na temat znizek. Znizek za duze teksty i znizek za CAT-sy. O ile te drugie maja uzasadnienie faktycznym wzrostem produktywnosci przy ich uzyciu, to te drugie sa nonsensem. Dla przykladu - mam tu tekst, liczacy ok. 35000 slow, ktory pochodzi od stalego klienta. Gdyby przyszlo mu z tym pojsc gdziekolwiek indziej, musialby zaplacic pelna stawke za ok 25000 slow, ktore ja juz kiedys przetlumaczylem. U nas dostanie na nie znizke 70% - oplaca sie obu stronom, bo ja nie bede ponownie tlumaczyc, tylko zrobi to za mnie maszyna, a mnie pozostanie zerknac tylko, czy sie wszystko zgadza. Natomiast nawet jesli dalbym klientowi na ten sam tekst znizke 30% na ilosc, ale sam musial robic wszystko od nowa, to ani klient by na tym nie wyszedl lepiej, ani ja. Nie wiem, skad sie uparcie bierze to pojecie, ze w tlumaczeniu ilosc musi sie wiazac ze znika. Jak tlumacze dziennie 10 stron i biore za nie X, to pracujac przez standardowy miesiac powiedzmy 20 dni, zarobie 20X. Jesli teraz dostane od klienta 1000 stron i dam mu 10% znizki, to udupie sie na 100 dni (5 miesiecy!) i zarobie mniej. Do licha, gdziez tu jakas logika? Za przeproszeniem, to niech sobie biuro mniejsza marze naliczy, bo ono ma z tym zleceniem robote tylko jeden raz, wiec moze. Jako tlumacz musze walic w klawiature tak samo, czy zlecenie jest duze, czy male, roznicy nie ma. Ale wlasnie to polityka do udowodnienia klientom, ze moga robic z tlumaczami co chca, bo tlumacz to wyrobnik. Naprawde uwazam, ze bardziej powinnismy szanowac nasz zawod! Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | | |
LOQUAX Poland Local time: 13:18 Welsh to Polish + ... ZGODA - TŁUMACZE SA W INNEJ SYTUACJI NIZ AGENCJE | Feb 4, 2004 |
NIe zalecam obniżania stawek o np. 30%. To bzdura, ale wątkodawca pytał o 10%. Sadze, ze to rozsadne. Oczywiscie jezeli ktos nie ma stałych średnich zleceń od wielu firm, bo wtedy w ogole należy bać się "cegieł" typu 800 stron/1 osoba, gdyż rzeczywiście wylatuje się z rynku. No..., ale jeżeli ktoś ma zlecenia na 20 godzin w tygodniu a chciałby pracować 200 godzin to nie widzę przeszkód, dla których warto obniżyć stawkę i mieć zlecenie. Zawsze jest tak, że dobry tani wyko... See more NIe zalecam obniżania stawek o np. 30%. To bzdura, ale wątkodawca pytał o 10%. Sadze, ze to rozsadne. Oczywiscie jezeli ktos nie ma stałych średnich zleceń od wielu firm, bo wtedy w ogole należy bać się "cegieł" typu 800 stron/1 osoba, gdyż rzeczywiście wylatuje się z rynku. No..., ale jeżeli ktoś ma zlecenia na 20 godzin w tygodniu a chciałby pracować 200 godzin to nie widzę przeszkód, dla których warto obniżyć stawkę i mieć zlecenie. Zawsze jest tak, że dobry tani wykonawca jest lepszy od dobrego drogiego wykonawcy. Dotyczy to także złych wykonawców - ci tansi są lepsi od drogich. Problem, który ciągle tutaj wałkujemy dotyczy tzw. ceny godziwej czy zapłaty godziwej. Ta godziwość ma swój wymiar mierzalny-obiektywny i wymiar subiektywny podlegający tylko sądowi osobistemu, tego który się decyduje /lub nie/ na podjęcie pracy, ale to nowy wątek na inne forum jakieś zagmatwane filozoficzne... Magda Dziadosz wrote: LOQUAX wrote: Należy pamiętać, że agencje mają ten sam problem. Klient który zleca kilka tysięcy stron rocznie ma słuszne prawo oczekiwać pewnego zmiękczenia ceny. Tak właśnie myślą agencje, które muszą co miesiąc wypłacać pensje swoim pracownikom i finansować inne (niemałe) koszty stałe. Zupełnie inaczej jednak widzą to tłumacze, którzy dokładnie znają cenę każdej godziny swojej pracy. Z mojego punktu widzenia nie ma nic gorszego niż takie ogromne zlecenie za niską stawkę: nieuchronnie musiałabym w tym czasie odmówić innym, lepiej płacącym klientom, być może stracić tym samym stałego lub potencjalnego lepiej płacącego klienta. Oczywiście ten problem nie dotyczy agencji, która do nowego zlecenia zatrudni innego tłumacza. Naprawdę duże zlecenia, takie kilku miesięczne, potrafią tłumacza dość skutecznie wyciąć z rynku, trzeba potem odnawiać kontakty z klientami, etc., a więc w cenie ten element też musi być uwzględniony. Magda ▲ Collapse | | |
SATRO Poland Local time: 13:18 German to Polish + ... A dlaczego agencja ma obciążać... | Feb 4, 2004 |
mnie za utrzymanie swojego klienta?? Ja zrobię 300 stron po stawce DUMPINGOWEJ (żeby było jasne), a agencja będzie miała nadal taką samą prowizję?? S K A N D A L!! Bądźmy rozsądni, w naszym fachu zniżkę można dać IMHO: a)wyłącznie (bardzo) stałemu klientowi b)przy dłuuuuuuugim terminie realizacji c) mając pewność, że płatność przyjdzie punktualnie, i że wogóle przyjdzie... We wszystkich innych przypadkach (poza przyjacielsk... See more mnie za utrzymanie swojego klienta?? Ja zrobię 300 stron po stawce DUMPINGOWEJ (żeby było jasne), a agencja będzie miała nadal taką samą prowizję?? S K A N D A L!! Bądźmy rozsądni, w naszym fachu zniżkę można dać IMHO: a)wyłącznie (bardzo) stałemu klientowi b)przy dłuuuuuuugim terminie realizacji c) mając pewność, że płatność przyjdzie punktualnie, i że wogóle przyjdzie... We wszystkich innych przypadkach (poza przyjacielskimi przysługami) ślę klienta na drzewko Jeśli znajdzie tańszego to dobrze i należy mieć nadzieję, że się na nim/niej przejedzie, bo tylko wtedy mamy szansę odzyskać klienta... Taka jest moja opinia Stasek ▲ Collapse | | |
LOQUAX Poland Local time: 13:18 Welsh to Polish + ... WSZYSCY JESTESMY WYROBNIKAMI | Feb 4, 2004 |
Tak na prawde to wszyscy Panie Jerzy jestesmy wyrobnikami. Tłumacze, agencje - jaka to różnica. Ważne aby w tym wszystkich szanować siebie i znać swoją wartość. Mówiąc górnolotnie: mieć godność! Bardzo często negocjując ceny przy duzych projektach zostawiam kilka sekund dla siebie i mówię sobie: "przecież nie muszę tego robić, jestem wolny, nie chcę twoich pieniędzy ty krwiożerczy kliencie, to ty potrzebujesz 10 tłumaczy na 30 dni znających np autocad'a..." Wazne... See more Tak na prawde to wszyscy Panie Jerzy jestesmy wyrobnikami. Tłumacze, agencje - jaka to różnica. Ważne aby w tym wszystkich szanować siebie i znać swoją wartość. Mówiąc górnolotnie: mieć godność! Bardzo często negocjując ceny przy duzych projektach zostawiam kilka sekund dla siebie i mówię sobie: "przecież nie muszę tego robić, jestem wolny, nie chcę twoich pieniędzy ty krwiożerczy kliencie, to ty potrzebujesz 10 tłumaczy na 30 dni znających np autocad'a..." Wazne jest ten wewnetrzny oddech wolnosci od Klienta. Dlatego też nie lubię gdy temat relacji agnecje - tłumacze jest dyskutowany za pomocą nomenklatury wojennej. To zwykła kalkulacja dla obu stron. Szcze mówiąc oprócz jednej firmy konkurencyjnej z podwórka Lublin nie wiem jak inne agencje postępują z podwykonawcami. Ta lubelska konkurencja ma okropne recenzje wśród tłumaczy. Sądzę, że jedziemy /agencje i tłumacze/ na tym samym wózku sprzedając lekko tylko odmienne towary i ponosząc inne ryzyko. ▲ Collapse | |
|
|
SATRO Poland Local time: 13:18 German to Polish + ... Wycofuję się, źle przeczytałem i już mnie poniosło... Przepraszam... | Feb 4, 2004 |
Ale tak czy owak to co napisałem jest obowiązujące tylko przepraszam kolegę LOQUAX-a LOQUAX wrote: Zawsze jest tak, że dobry tani wykonawca jest lepszy od dobrego drogiego wykonawcy. Dotyczy to także złych wykonawców - ci tansi są lepsi od drogich. Jest takie powiedzenie: Nie stać nas na kupowanie rzeczy tanich. Kupisz tanio zapłacisz drogo, a tak wogóle to wynika, że najlepsi są studenci, bo 200 stron opisu budowlanego robją w 10 dni na umowę o dzieło za 15 PLN za stronę. ŻADNYCH RABATÓW NIE WOLNO DAWAĆ OT TAK SOBIE!! NIGDY!! DASZ RĘKĘ TO KLIENT NIEZALEŻNIE AGENCJA CZY BEZPOŚREDNI PALEC OBGRYZIE!! PS. A wyrobnikiem nie jestem i nigdy nie będę! Jestem usługodawcą i wolnym człowiekiem, nikt mnie nie zmusi do pracy wbrew moim zasadom... [Edited at 2004-02-04 21:58]
[Edited at 2004-02-04 22:01] | | |
lim0nka United Kingdom Local time: 12:18 English to Polish szacunek dla samych siebie | Feb 4, 2004 |
LOQUAX wrote: Ważne aby w tym wszystkich szanować siebie i znać swoją wartość. I właśnie dlatego nie dawajmy się wykorzystywać i nie obniżajmy stawek. A tak bardziej przyziemnie: Myślicie, że jak obniżę klientowi stawkę za duże zlecenie, to mój komputer w tym czasie pożre proporcjonalnie mniej prądu? Albo że Stoen zgodzi się obniżyć mi cenę energii o 10%, bo mam sprzęt włączony prawie non-stop? Powodzenia w negocjacjach! | | |
LOQUAX Poland Local time: 13:18 Welsh to Polish + ... LEPSZY DOBRY TANI NIŻ DOBRY DROGI | Feb 4, 2004 |
To straszna zasada, której grozę czują najmocniej Ci, którzy są najbardziej szacowni na rynku. Niestety rynek na zna imion tylko numery a dokładnie rzecz biorąc wielkości dające się mierzyć. Jedynym sposobem na utrzymanie zarobków za godzinę pracy na określonym poziomie X jest doskonalenie się w tym co się robi i robienie tego coraz szybciej, LEPPIEJ... i MILLEJ... - tak miało być w tej kadencji sejmu... to nic nadzwyczajnego, utrzymanie status quo wymaga innowacji i rozwoju, a... See more To straszna zasada, której grozę czują najmocniej Ci, którzy są najbardziej szacowni na rynku. Niestety rynek na zna imion tylko numery a dokładnie rzecz biorąc wielkości dające się mierzyć. Jedynym sposobem na utrzymanie zarobków za godzinę pracy na określonym poziomie X jest doskonalenie się w tym co się robi i robienie tego coraz szybciej, LEPPIEJ... i MILLEJ... - tak miało być w tej kadencji sejmu... to nic nadzwyczajnego, utrzymanie status quo wymaga innowacji i rozwoju, awans wymaga morderczej pracy i totalnej/permanetnej rewolucji w podejściu do zawodu, no i czegoś tam jeszcze co trudne do nazwania i zmierzenia. ▲ Collapse | | |
Pages in topic: [1 2] > |