Pages in topic:   < [1 2 3]
Czy to się opłaca???
Thread poster: North Solutions
Michał Szcześniewski
Michał Szcześniewski  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
English to Polish
+ ...
Właśnie tak! Dec 16, 2011

Szymon Metkowski wrote:

Mylisz przychód z dochodem. Kiedyś wyliczyłem, że koszt prowadzenia jednoosobowego biura tłumaczeń, jeśli chcesz się kształcić, mieć nowy sprzęt i oprogramowanie, brać udział w konferencjach itp. to ok. 50 tys. złotych rocznie (w tym jest ZUS, opłaty itp.), pod warunkiem, że pracujesz w domu. Wynika stąd jasno, że przychód na poziomie 7000/mies. pozwala ledwo żyć, a 10 tys. to nie żadne kokosy.


Otóż to. Nic dodać, nic ująć.


 
Joanna Rączka
Joanna Rączka  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
Member (2009)
English to Polish
+ ...
kurs złotego do dolara Dec 16, 2011

Przy obecnym kursie złotego Polska znowu relatywnie staniała. Choć ceny wyrobów importowanych i pochodne (paliwo => transport => koszt każdego towaru, który jest przewożony), przeliczane z dolara, wcale nie poszły w dół.

Pamiętam parę lat temu - wtedy dolar osiągnął minimum - 1,80 zł (kurs kupna w kantorze na lotnisku), tłumaczenie ustne z Amerykanami. Hotel mieliśmy naprzeciwko stacji benzynowej - ceny paliwa widoczne z daleka na tablicy. Chłopaki od razu przeli
... See more
Przy obecnym kursie złotego Polska znowu relatywnie staniała. Choć ceny wyrobów importowanych i pochodne (paliwo => transport => koszt każdego towaru, który jest przewożony), przeliczane z dolara, wcale nie poszły w dół.

Pamiętam parę lat temu - wtedy dolar osiągnął minimum - 1,80 zł (kurs kupna w kantorze na lotnisku), tłumaczenie ustne z Amerykanami. Hotel mieliśmy naprzeciwko stacji benzynowej - ceny paliwa widoczne z daleka na tablicy. Chłopaki od razu przeliczyli - i nie mogli uwierzyć, że to cena za litr, bo u nich galon wychodził taniej. Jeden z nich poprosił mnie, żebym pojechała z nim do sklepu i pomogła mu kupić ciastka na urodziny. Zawiozłam go do Kauflandu, dodam że rzecz się działa w niewielkim miasteczku w woj. podkarpackim - żadna Warszawa czy Kraków. Biedak chodził po tym sklepie, przeliczał ceny i pojękiwał: "so expensive, so expensive". A ja widziałam w nim polskiego turystę na Zachodzie 20 lat temu. A może specjaliści od automatyki przemysłowej w USA rzeczywiście tak kiepsko zarabiają?

Ale to, że po przeliczeniu wychodzi lepiej, to nie jest powód, żeby obniżać ceny w walucie. Bo jak znowu będzie 1,80 (a co, już raz było, to za parę lat znowu może się odmienić), to ich nijak nie podniesiemy i wyjdzie, że te 3 dychy za stronę, to najlepsza stawka na świecie.

[Edited at 2011-12-16 16:01 GMT]
Collapse


 
Andrzej Mierzejewski
Andrzej Mierzejewski  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
Polish to English
+ ...
Czy to się opłaca? Dec 16, 2011

Kilka dni temu odpowiedziałem na ogłoszenie polskiej agencji poszukującej tłumaczy technicznych z wykształceniem, doświadczeniem, itp. do konkretnego tekstu (instrukcja maszyny EN>PL). Nic nie było o CATach.

Cytuję ripostę agencji na moją ofertę:
"W pierwszej grupie tłumaczeniowej i stawka jaką możemy zapłacić za 1800 zzs to 20 PLN,
Nie dzielimy tłumaczeń na specjalistyczne więc nie dopłacamy za rodzaj tłumaczenia a jedynie za termin realizacji."
... See more
Kilka dni temu odpowiedziałem na ogłoszenie polskiej agencji poszukującej tłumaczy technicznych z wykształceniem, doświadczeniem, itp. do konkretnego tekstu (instrukcja maszyny EN>PL). Nic nie było o CATach.

Cytuję ripostę agencji na moją ofertę:
"W pierwszej grupie tłumaczeniowej i stawka jaką możemy zapłacić za 1800 zzs to 20 PLN,
Nie dzielimy tłumaczeń na specjalistyczne więc nie dopłacamy za rodzaj tłumaczenia a jedynie za termin realizacji."

Nie skorzystałem. Agencji życzę powodzenia.

AM

PS: na wszelki wypadek powtarzam: 20,00 PLN/1800 zzs.

[Zmieniono 2011-12-16 10:38 GMT]
Collapse


 
Piotr Wargan
Piotr Wargan  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
@ Krzysztof (to jest off-topic) :-) Dec 16, 2011

Niedawno byłem - w UK

A propos NY - koleżanka widziała oczywiście SALES, ale na pewno poza ścisłe centrum się nie wychylała (zresztą: przypłynęła tam statkiem - Queen Mary 2 i nie miała za dużo czasu wybierać się na peryferie).

Wracając do UK - tłumy w autobusach National Express, w knajpach, brak miejsc w dobrych B&B itp., wskazują na duże możliwości krajowców. Nie mówię, że w b
... See more
Niedawno byłem - w UK

A propos NY - koleżanka widziała oczywiście SALES, ale na pewno poza ścisłe centrum się nie wychylała (zresztą: przypłynęła tam statkiem - Queen Mary 2 i nie miała za dużo czasu wybierać się na peryferie).

Wracając do UK - tłumy w autobusach National Express, w knajpach, brak miejsc w dobrych B&B itp., wskazują na duże możliwości krajowców. Nie mówię, że w bezwzględnej cenie po przeliczeniu na PLN było tam tanio, ale że dla ludności miejscowej pewnie drogo nie jest.

Porównując ceny względem zarobków wydaje się, że oni mogą więcej u siebie za ichni 1000, niż my u nas za nasz 1000. Poza tym: mając okazję mieszkać w ostatnich latach w kilku dużych miastach Polski (Szczecin, Gdańsk, Kraków - po ok. roku w każdym) mam wrażenie, że w Polsce wysokiej jakości usługi (hotele, knajpy) są bardzo drogie i czekają na biznesmenów ze służbową kartą lub gości zagranicznych
Collapse


 
Szymon Metkowski
Szymon Metkowski  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
German to Polish
+ ...
No właśnie o to chodzi Piotr Dec 16, 2011

Żeby zarabiać tyle, aby koszt 150-200 zł. lub 50-70 euro za noc w hotelu był akceptowalny, jeśli jest coś do załatwienia w obcym mieście i żeby nie jechać 400 km na konferencję i wracać tego samego dnia, żeby oszczędzić na kosztach. Żeby nie czekać aż klient postawi nam obiad, tylko - jeśli wymaga tego sytuacja - samemu wyciągnąć pugilares bez śmierci w oczach. To jest moim zdaniem kwestia wiarygodności w biznesie.

 
Tomasz Poplawski
Tomasz Poplawski  Identity Verified
Local time: 05:46
Member (2007)
English to Polish
+ ...
Jednak jeszcze coś dodam Dec 17, 2011



Taaak. Pani sekretarka, która dorabia jako tłumaczka, najwyraźniej załapała się do tej statystyki.
Zapewne też załapał się ktoś, kto tłumaczy dokumentu urzędowe, bierze gotówkę, i rozlicza się z 20 tys. USD rocznie.
Średnia stawka tłumacza według badań firmy wynajętej przez ATA to ok. 70 tys. rocznie. Moim zdaniem są to głodowe pieniądze, potencjał jest co najmniej 2-3 krotnie wyższy, ale to już oczywiście wymaga sporej samodyscypliny.

Joanna Rączka wrote:

Pamiętam parę lat temu - wtedy dolar osiągnął minimum - 1,80 zł (kurs kupna w kantorze na lotnisku), tłumaczenie ustne z Amerykanami. Hotel mieliśmy naprzeciwko stacji benzynowej - ceny paliwa widoczne z daleka na tablicy. Chłopaki od razu przeliczyli - i nie mogli uwierzyć, że to cena za litr, bo u nich galon wychodził taniej. Jeden z nich poprosił mnie, żebym pojechała z nim do sklepu i pomogła mu kupić ciastka na urodziny. Zawiozłam go do Kauflandu, dodam że rzecz się działa w niewielkim miasteczku w woj. podkarpackim - żadna Warszawa czy Kraków. Biedak chodził po tym sklepie, przeliczał ceny i pojękiwał: "so expensive, so expensive". A ja widziałam w nim polskiego turystę na Zachodzie 20 lat temu. A może specjaliści od automatyki przemysłowej w USA rzeczywiście tak kiepsko zarabiają?



To się sprowadza do czegoś tak oczywistego, że nawet nie chciałem o tym mówić. W Hameryce są tanie towary i drogie usługi - w Polsce odwrotnie. Niemal bez wyjątku.
Ale zwracam uwagę, że my, tłumacze, świadczymy usługi...

Zwracam tez uwagę, że wielu uczestników tego szacownego forum wykazało się pełnym zrozumieniem tej dynamiki i wystarczającą inteligencją, aby z niej korzystać. Oczywiście nie mogę podawać nazwisk, ale wiem np. o znakomitych specjalistach medycznych (choć oczywiście tępionych przez Wszechwiedzącego), którzy biorą co najmniej 15 centów amerykańskich za słowo i mają tyle pracy, że nie mogą się opędzić.

Tak więc - wake up, rebiata. Jak to mówią Amerykanie: "I'm good enough, I'm smart enough, and I'm worth every penny I want from them."



[Edited at 2011-12-17 03:34 GMT]


 
North Solutions
North Solutions  Identity Verified

Local time: 12:46
Italian to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Stawek ciąg dalszy (nisko, jeszcze niżej) Dec 24, 2011

Witajcie,

dziękuję za wszystkie komentarze pod wątkiem i za wypowiedzi w kwestii finansowej przyzwoitości w naszym zawodzie.
Mam jednak obawy, że często świat teorii oraz świat płacowej praktyki to dwie różne rzeczy.
Krótki news z mojego frontu - dodam, że mam wykształcenie kierunkowe i kilka obszarów specjalizacji, moje doświadczenie w tłumaczeniu nadal nie jest ogromne, ale też nie jestem debiutantem:
-okazało się, że od poprzednio wspomniane
... See more
Witajcie,

dziękuję za wszystkie komentarze pod wątkiem i za wypowiedzi w kwestii finansowej przyzwoitości w naszym zawodzie.
Mam jednak obawy, że często świat teorii oraz świat płacowej praktyki to dwie różne rzeczy.
Krótki news z mojego frontu - dodam, że mam wykształcenie kierunkowe i kilka obszarów specjalizacji, moje doświadczenie w tłumaczeniu nadal nie jest ogromne, ale też nie jestem debiutantem:
-okazało się, że od poprzednio wspomnianej stawki 0.023 Euro /słowo biuro jeszcze odliczy (sic) VAT
-inne biuro pisze, że zaproponowane stawki rzędu dwadzieścia kilka złotych za stronę pozostawi bez komentarza, bo powinienem zdawać sobie sprawę z tego, że tłumaczy się za mniej...

Mam naprawdę nadzieję, że pracujecie za trochę inne pieniądze.

[Edited at 2011-12-25 15:37 GMT]
Collapse


 
Andrzej Sawicki
Andrzej Sawicki
Poland
Local time: 12:46
German to Polish
+ ...
Tania nibykonkurencja Dec 26, 2011

Zawodowy tłumacz nie jest konkurencją dla studenta dorabiającego do kieszonkowego. Jeżeli biuro płaci śmieszne stawki, to prawie na pewno sprzedaje hurtem badziewne tłumaczenia i nie wbijesz się tam, oferując dobrą jakość za odpowiednią cenę. W drugą stronę też to działa: jeśli biuro wymaga dobrej jakości, to zazwyczaj także za nią płaci bez marudzenia.

/channeling Captain Obvious


 
Evonymus (Ewa Kazmierczak)
Evonymus (Ewa Kazmierczak)  Identity Verified
Poland
Local time: 12:46
Member (2010)
English to Polish
+ ...
stawek ciąg dalszy (wyżej, coraz wyżej) Dec 26, 2011

Socjusz wrote:
-inne biuro pisze, że zaproponowane stawki rzędu dwadzieścia kilka złotych za stronę pozostawi bez komentarza, bo powinienem zdawać sobie sprawę z tego, że tłumaczy się za mniej...

Mam naprawdę nadzieję, że pracujecie za trochę inne pieniądze.

[Edited at 2011-12-25 15:37 GMT]


Tu nie chodzi o nadzieję, ale o fakty, a odpowiedź chyba uzyskałeś z powyższych wypowiedzi koleżanek i kolegów.
Jeśli biuro dobrze poszuka, może znaleźć "tłumacza" nawet za 5 zł/str. Po co "przepłacać", wystarczy, że się postara Pytanie tylko jakiej jakości będą te "tłumaczenia".

http://www.proz.com/forum/polish/213478-prośba_o_pomoc%3A_nie_całkiem_nowa_tu.html
polecam wypowiedź Ani.

P.S. i tu nawet nie chodzi o stawki za stronę, ale o to ile jesteś w stanie zarobić dziennie przy danych stawkach, z danym tekstem, "produkując" tłumaczenia dobrej jakości.



[Edited at 2011-12-26 20:26 GMT]

[Edited at 2011-12-26 20:31 GMT]


 
Grzegorz Gryc
Grzegorz Gryc  Identity Verified
Local time: 12:46
French to Polish
+ ...
Teoria, praktyka i papierki, zwłaszcza w kontekście "małych" języków... Dec 27, 2011

Socjusz wrote:

Mam jednak obawy, że często świat teorii oraz świat płacowej praktyki to dwie różne rzeczy.
Krótki news z mojego frontu - dodam, że mam wykształcenie kierunkowe i kilka obszarów specjalizacji, moje doświadczenie w tłumaczeniu nadal nie jest ogromne, ale też nie jestem debiutantem:

Nie chcę w żadnym razie deprecjonować Twojej wiedzy, tylko mam taką uwagę ogólną, że skończenie tzw. studiów kierunkowych (tj. filologicznych) ma się do możliwości uprawiania fachu tłumacza prawie dokładnie nijak.
Tj. jeśli np. prowadzę zajęcia na studiach podyplomowych i widzę, że ludzie by nie zdali matury np. z fizyki czy chemii i nie kojarzą faktów, to dyplom mgr filologii w konfrontacji ze specjalistycznym tekstem technicznym w zasadzie o niczym nie świadczy.
Podobnie, gdy widzę, jak u niektórych wygląda polska ortografia itp.
Na kierunkach neofilologicznych znajomość języka własnego tj. polskiego bywa ciężkim problemem tzn. ludzie po prostu nie umieją pisać po polsku i nawet niektórzy są jakby dumni z tego, że nie znają polskiej interpunkcji i sadzą jeden przecinek za mało lub za dużo na 10 słów.

Patrząc z perspektywy biura, to naprawdę trudno się dziwić, że takim niesprawdzonym "nowym" tyle proponują na wejściu, bo prawdopodobnie tekst przetłumaczony przez takiego dyplomowanego specjalistę będzie wymagał drugie tyle roboty na etapie korekty (o ile w ogóle taka korekta jest, stawka rzędu 20 PLN za stronę sugeruje raczej, że marże biura są tak niskie, że do klienta poleci "jak jest").
Takie podejście tj. przepakowywanie z koperty do koperty (czy raczej z maila do maila) jest szczególnie częste w przypadku języków mniej popularnych.
Tj. o ile w przypadku angielskiego czy, powiedzmy, niemieckiego znalezienie korektora nie jest jakimś ciężkim problemem, to podobne rozwiązanie dla np. hiszpańskiego, włoskiego czy nawet francuskiego nie jest ewidentne ze względu na niewielkie dostępne zasoby i/lub spore koszty.
Takie szeroko rozwarte nożyce cenowe są wtedy dla biura rodzajem polisy ubezpieczeniowej, że jeśli tłumaczenie będzie do niczego niepodobne (bywa...), że jeśli klient się zorientuje, że dostał gniota (nie zawsze się orientuje albo po prostu jest szczęśliwy, że rozumie więcej niż z gugla i daje spokój...), to statystycznie zostanie im dość pieniędzy na zlecenie co jakiś czas tłumaczenia od zera komuś kompetentnemu za zupełnie inną stawkę.
Jeśli Ci jeszcze biuro nie proponuje próbki (rekrutacja też kosztuje...), to już wiesz, na czym polega system.

Istnieją biura, które po prostu zakładają, że i klienci, i tłumacze są niekompetentni i/lub głupi i prawdopodobnie całkiem dobrze na tym wychodzą w swoim segmencie rynku.

No bo jeśli np. dostaję OCR zrobiony z automatu z ostro graficznego i mocno technicznego PDF z propozycją 20 PLN brutto za stronę i zaleceniem, żeby jeszcze robić w Tradosie i żeby układ tekstu był taki sam, to przecież nikt rozsądny tego nie weźmie na tych warunkach, bo to się nie da sensownie zrobić, a jeśli jednak wysyłają i nie wstydzą się wyjść na idiotów, to ktoś to jednak musi brać.

Tj. biuro, które praktykuje podobne stawki po prostu zwykle implicite godzi się na jakiś brak profesjonalizmu tłumacza, pracę za kieszonkowe, kradziony soft itepe.
Z wyliczeniem Szymona można się zgadzać lub nie zgadzać co do szczegółów, ale i tak poniżej pewnej kwoty po prostu się nie da.

-inne biuro pisze, że zaproponowane stawki rzędu dwadzieścia kilka złotych za stronę pozostawi bez komentarza, bo powinienem zdawać sobie sprawę z tego, że tłumaczy się za mniej...


Patrz wyżej.

Ale potwierdzam o tyle, że jeśli kontaktuje się ze mną teraz jakieś nowe biuro, to zwykle zaczyna rozmowę od propozycji rzędu 20 PLN za stronę, a ja się wtedy pytam, czy żartują tzn. niech popatrzą na sekcję "Oprogramowanie" w dokumentach, które im wysłałem i policzą, ile bym co roku na utrzymanie tego musiał pracować, zasuwając za 20 PLN brutto za stronę.
Potem rozmowa się albo w ogóle nie toczy (i dobrze, szkoda czasu...), albo toczy niemal natychmiast na zdecydowanie wyższym poziomie.
Tzn. biura mają chyba zwykle co najmniej dwie stawki, jedną dla łosi, a drugą bardziej poważną.
W interesie biura jest sugerowanie stawki dla łosi wszystkim, bo odróżnienie łosia od tłumacza jest na pierwszy rzut oka trudne, skoro dyplom i podobne papierki o niczym w zasadzie nie świadczą.

Jedno jest pewne.
Jak się już raz zgodzisz na niską stawkę w jakimś biurze, będzie Ci bardzo trudno ją podnieść.

Mam naprawdę nadzieję, że pracujecie za trochę inne pieniądze.


Mhm.

Zdrówkot
GG


 
travcurrit
travcurrit  Identity Verified
Local time: 12:46
Polish to English
+ ...
wyjaśnienie i dziękuję Feb 14, 2012

zapomniałem o tym forum i tylko dzisiaj wróciłem i przyczytałem bardzo przydatny odpowiedzie na tym wątku. dziękuję bardzo za wszelkie informacje i wsparcie.

zupełnie się zgadzam, że doświadczony, dobry tłumacz może i powienien zarabiać dużo więcej niż tych 15 dolców za godzine, i 20 pln za 1800 zzs jest nieśmieszny zart. szczegółnie biorąć pod uwagę koszty prowadzenia firmy, o którym ja nie myślałem. ale myślę, że jest wielu studentów i innych, w stan
... See more
zapomniałem o tym forum i tylko dzisiaj wróciłem i przyczytałem bardzo przydatny odpowiedzie na tym wątku. dziękuję bardzo za wszelkie informacje i wsparcie.

zupełnie się zgadzam, że doświadczony, dobry tłumacz może i powienien zarabiać dużo więcej niż tych 15 dolców za godzine, i 20 pln za 1800 zzs jest nieśmieszny zart. szczegółnie biorąć pod uwagę koszty prowadzenia firmy, o którym ja nie myślałem. ale myślę, że jest wielu studentów i innych, w stanach i w polsce, którzy chętnie by za tyle pracowali; w Seattle, na przykład, większość prac dla studentów płaci $10/godzinę, i ja jako TA (teaching assistant) wtedy zarabiałem tylko $17/godzinę (ale z bardzo dobrym ubezpieczeniem). Oczywiście, dobry, wykształcony, doświadczony tłumacz z specjalizacją jest kilkakrotnie więcej warty niż taki amatorski student. Teraz mój cel jest własnie zostac takim tłumaczem, i wiem, że jeszcze dużo muszę na tym pracować. Ale myślę, że często widziane odpowiedzi, że kazdy, który za tak mało pracuje jest jakimś łamistrajkiem degradując cały zawód, są przesadne. Nie każdy może być top-szefem w luksusowej restauracji; niektórzy tylko mogą na razie pracować w McDonalds. A to koniec tego zagmatwanego metafora.

a ostatnia rzecz, żebym nie wyglądał na fanfarona: zazwyczaj ciesze się, jak zdążę 300 słów w godzinę tłumaczyć; 3000 słów za godzinę, to było z CAT + MT + żadna korekcja, w końcu jak pisana wersja interpretacja symultaniczna. nie polecam produktu takiego tłumaczenia, ale też człowiek nie musi być stachanowiec żeby to robić.
Collapse


 
Pages in topic:   < [1 2 3]


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Czy to się opłaca???






Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »
Trados Studio 2022 Freelance
The leading translation software used by over 270,000 translators.

Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.

More info »