Przyszłość zawodu tłumacza...
Thread poster: LukaszPL
LukaszPL
LukaszPL  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
May 13, 2006

Witam serdecznie

Pozwolilem sobie wczoraj zalozyc watek na forum tlumacz.com.pl na temat przyszlosci naszego zawodu. Niesiety, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu opinie byly skrajnie pesymistyczne.

Nie powinienem dublowac postow- wiem o tym, ale licze na to, ze od Was uslysze opinie troche mniej pesymistyczne, aczkolwiek szczere.

Wklejam jeszcze raz watek od ktorego wszystko sie zaczelo:

Witam wszystkich serdecznie!

Ciekaw jestem, jak
... See more
Witam serdecznie

Pozwolilem sobie wczoraj zalozyc watek na forum tlumacz.com.pl na temat przyszlosci naszego zawodu. Niesiety, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu opinie byly skrajnie pesymistyczne.

Nie powinienem dublowac postow- wiem o tym, ale licze na to, ze od Was uslysze opinie troche mniej pesymistyczne, aczkolwiek szczere.

Wklejam jeszcze raz watek od ktorego wszystko sie zaczelo:

Witam wszystkich serdecznie!

Ciekaw jestem, jakie są wasze opinie na temat przyszłości zawodu tłumacza. Czy wraz z czasem i rozwojem technologicznym zostaniemy wyparci przez genialne translatory ( patrzac na ich geniusz, zaczynam sie tego powaznie obawiac : http://www.kuratorium.lublin.pl/~bialy/eng/index.htm Laughing )?
Czy wiecej bedzie tlumaczen technicznych, a mniej literatury, korespondencji, finansow? Czy moze na odwrot? Jak to sie waszym zdaniem potoczy?
A stawki? Dalej beda spadac? Czy za 4-5 lat 15pln/1800 znakow to bedzie norma nawet dla doswiadczonych?
Na co postawic? Symultanki? Konsekutywne? Pisemne? Wszystko jednoczesnie?
Co z podejsciem do zawodu? Prestiz bedzie rosnac, czy moze spadac?
Czy in-house translating stanie sie popularniejsza metoda pracy niz freelancing? Czy na rynku prawo bytu beda miec male, kilkuosobowe firmy, lub self-employed freelancers? Czy lepiej do zawodu beda ksztacic filologie, czy np. lingwistyka?
Wreszcie, jakie jezyki beda popularne? W dalszym ciagu bezsprzecznie angielski? Czy warto liczyc na powrot do rosyjskiego? A moze chinski?
Wiem, ze przyszlosci nie da sie przewidziec, ale trendy w zawodzie na pewno da sie jakos podsumowac.

Jest sens konczyc studia tlumaczeniowe, isc na podyplomowkie, ladowac czas i pieniadze w wyjazdy zagraniczne, szkolenia...? Nie chce za 10-15 lat obudzic sie z reka w...

pozdrawiam i zapraszam do dyskusji

Lukasz

[Edited at 2006-05-13 11:12]
Collapse


 
Michał Szcześniewski
Michał Szcześniewski  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
English to Polish
+ ...
jestem spokojny May 13, 2006

Nie mam obaw, że zostanę bez pracy. Zgadzam się z Asią. W kwestii przyszłości jestem optymistą:)

 
Joanna Borowska
Joanna Borowska  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
English to Polish
Coś optymistycznego :) May 13, 2006

Mój chłopak ciagle straszy mnie, że nowe wynalazki technologiczne prędzej czy później odbiorą mi chleb, ale ja mu mówię, że się nie zna i niech lepiej siedzi cicho. W końcu tekst to nie tylko litery i słowa, to coś dużo więcej. I to "coś" moim zdaniem jest w stanie uchwycić tylko umysł człowieka

Prognozy, że niedługo wszyscy będą znali angielski i tłumacze tego języka nie będą potrzebni, te
... See more
Mój chłopak ciagle straszy mnie, że nowe wynalazki technologiczne prędzej czy później odbiorą mi chleb, ale ja mu mówię, że się nie zna i niech lepiej siedzi cicho. W końcu tekst to nie tylko litery i słowa, to coś dużo więcej. I to "coś" moim zdaniem jest w stanie uchwycić tylko umysł człowieka

Prognozy, że niedługo wszyscy będą znali angielski i tłumacze tego języka nie będą potrzebni, też jakoś mnie nie przekonują. Wszyscy znają polski, co nie znaczy, że każdy potrafi dobrze pisać (nie mówiąc już o tym, że nia każdy może być pisarzem).

Tak że ja się nie boję i optymistycznie patrzę w przyszłość

Pozdrawiam serdecznie!

Aśka
Collapse


 
Aga Blazek
Aga Blazek  Identity Verified
Local time: 13:09
German to Polish
+ ...
łyżka dziegciu May 13, 2006

Osobiście widzę przyszłość zawodu tłumacza raczej w jasnych barwach, choć nie brakuje argumentów o przeciwnym zabarwieniu
Jedno jest pewne - zawód tłumacza, jak każdy inny, ewoluuje, i aby utrzymać się "na fali" musimy ewoluować razem z nim:) I tak dziś np. rzadkością już jest tłumaczenie korespondencji handlowej, co kilka lat temu było na porządku dziennym - zawód tłumacza podąża w kierunku wysokiej
... See more
Osobiście widzę przyszłość zawodu tłumacza raczej w jasnych barwach, choć nie brakuje argumentów o przeciwnym zabarwieniu
Jedno jest pewne - zawód tłumacza, jak każdy inny, ewoluuje, i aby utrzymać się "na fali" musimy ewoluować razem z nim:) I tak dziś np. rzadkością już jest tłumaczenie korespondencji handlowej, co kilka lat temu było na porządku dziennym - zawód tłumacza podąża w kierunku wysokiej specjalizacji w danej dziedzinie (zawsze tak było, ale dziś jest to bardziej widoczne niż kiedyś), dlatego np. wspomniane przez Ciebie podyplomowe studia tłumaczeniowe, na których wykładana jest tylko metodologia tłumaczenia niewiele wnoszą (chyba że ktoś nie ma żadnego doświadczenia w tłumaczeniach). Inwestycją w przyszłość tłumacza są natomiast "podyplomówki" z dziedziny, w której się specjalizujemy. Specjalizacja i umiejętność szybkiego odnajdywania informacji, to moim zdaniem 2 aspekty, które pozwolą w przyszłości tłumaczowi "spać spokojnie";)

Jest jednak kwestia, które nie daje mi spokoju: to tzw. brak poczucia "awansu zawodowego". Nie, żeby odzywały się we mnie jakieś niespełnione ambicje...;)
Swiadomość, że wymierna (a więc także i materialna) efektywność mojej pracy dziś i za 10 lat będzie podobna, nie napawa mnie optymizmem. Ten problem mogły rozwiązać narzędzie CAT (więcej tłumaczonych tekstów-->większa baza danych-->szybsze i lepsze tłumaczenia). Niestety, stały się one przede wszystkim orężem w walce o niższe stawki (skrócenie czasu pracy-->mniejsza stawka). Więc mimo optymistycznych prognoz co do przyszłości samego zawodu tłumacza, mam mieszane uczucia co do własnej przyszłości


aga
Collapse


 
M. Anna Kańduła
M. Anna Kańduła  Identity Verified
United Kingdom
Local time: 12:09
English to Polish
Będzie dobrze :) May 13, 2006

Odnośnie "genialnych" programów-translatorów polecam lekturę tej strony

http://www.paulovencontainerlogistics.co.uk/Web_pages/pl_web/home.html

Nie tylko poprawia humor, jak dobry dowcip, ale też pokazuje, że żywy człowiek to nie maszyna. Choć właściciel strony uważa chyba, że maszyna wystarczy, bo tłumaczenia "żywego" nie chce
... See more
Odnośnie "genialnych" programów-translatorów polecam lekturę tej strony

http://www.paulovencontainerlogistics.co.uk/Web_pages/pl_web/home.html

Nie tylko poprawia humor, jak dobry dowcip, ale też pokazuje, że żywy człowiek to nie maszyna. Choć właściciel strony uważa chyba, że maszyna wystarczy, bo tłumaczenia "żywego" nie chce...
I chyba tego należy się bardziej obawiać: ludzi, którzy będą myśleli, że takie tłumaczenie wystarczy, niż tego, że oprogramowanie nas zastąpi.

A odnośnie języków "dominujących" - tłumaczę z angielskiego, rosyjskiego i ukraińskiego, ale jak na razie angielski stanowi 98% mojej pracy, więc paniki w tej kwestii też bym nie siała...

Jak na pesymistyczną osobę wykazuję się dużą dozą optymizmu w sprawi mojej przyszłości translatorskiej
Czego i innym życzę

Anni
Collapse


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
German to Polish
+ ...
W tej kwestii jestem akurat optymistą May 13, 2006

Aga Blazek wrote:

Niestety, stały się one przede wszystkim orężem w walce o niższe stawki (skrócenie czasu pracy-->mniejsza stawka). Więc mimo optymistycznych prognoz co do przyszłości samego zawodu tłumacza, mam mieszane uczucia co do własnej przyszłości

aga


Jeśli chodzi o CAT-y, to widzę tendencję przeciwną. Sprawnie obsługiwany kot potrafi się odwdzięczyć, jak mało które zwierzę. Ostatnio tłumaczyłem spory tekst, ok. 20 000 słów. Na samą myśl o nim doznawałem dreszczy, tym bardziej, że klient potrzebował ten tekst "na poniedziałek". Nie wiem, jakbym z tego wybrnął, gdyby nie uciułana pamięć tłumaczeniowa i powtarzalność tekstu. Zlecenie wykonałem kilka godzin przed terminem, a klient był zadowolony, pomimo tego, że dopłacał +50%. Zgadzam się, że przyszłość należy do specjalizacji. Niedługo nie będzie już "tłumaczy", będą natomiast specjaliści w zakresie tłumaczenia tekstów z konkretnej dziedziny. Zmieni się (już się zmienia) charakter pracy tłumacza, bo tłumaczenia będą lepiej zintegrowane z procesami produkcyjnymi danej fimy. Tłumacz będzię więc musiał współpracować z autorem dokumentacji, informatykiem i marketingowcem, gdyż będzie częścią machiny produkującej jakiś towar. Będzie musiał działać niemal w "czasie rzeczywistym", bo nie będzie czegoś takiego, jak data wprowadzenia produktu na rynek. Na przykład zmiany w dokumentacji, na stronach internetowych będą dokonywane na bieżąco, a zarządzanie treścią będzie odgrywało coraz większą rolę. Ten, kto się dostosuje do tych wymagań, nie utonie:-)

Pozdrawiam,
Tomek


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
English to Polish
+ ...
Prognozy May 14, 2006

Kiedyś przepowiadano zmierzch książek papierowych, kina, telewizji... i wszystko się ostało. Ba, do łask powracają teraz nawet płyty winylowe...
Temat przyszłości zawodu tłumacza był już wałkowany wielokrotnie na różnych forach. I popieram opinię, że jeszcze długo człowiek będzie niezastąpiony.
Języki cały czas ewoluują.
Istnieje mnóstwo dialektów danego języka, slangi i żargony. Język to metafizyka, często niedostępna bezdusznej maszynie, i dłu
... See more
Kiedyś przepowiadano zmierzch książek papierowych, kina, telewizji... i wszystko się ostało. Ba, do łask powracają teraz nawet płyty winylowe...
Temat przyszłości zawodu tłumacza był już wałkowany wielokrotnie na różnych forach. I popieram opinię, że jeszcze długo człowiek będzie niezastąpiony.
Języki cały czas ewoluują.
Istnieje mnóstwo dialektów danego języka, slangi i żargony. Język to metafizyka, często niedostępna bezdusznej maszynie, i długo jeszcze nie będzie dostępna.
Sami z doświadczenia wiemy, że nie ma naprawdę dobrych słowników (a maszyny muszą bazować na jakichś słownikach), to tym bardziej nie ma i nie będzie idealnej maszyny zdolnej zastąpić człowieka.
A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości, niech się kształci w kierunku korektora tekstów w językach, jakie zna. Będzie poprawiał po maszynach.
Jeden z moich znajomych tłumaczy ma internetowe konto w banku, ale rzadko z niego korzysta, bo woli załatwić transakcję z panienką w okienku. Niektórzy już tak mają, muszą lub chcą mieć kontakt z żywym człowiekiem. I nawet jeśli nawet kiedyś w przyszłości ludzie przeżyją zauroczenie elektronicznymi tranlatorami, to, gdy opadną im klapki z oczu, wrócą do żywych tłumaczy.
Osobiście uważam za bardziej prawdopodobny jakiś krach Internetu lub jego jakąś nową generację, niż wymarcie zawodu tłumacza.
(A jak już będą wymierali, to może utworzą dla nich rezerwat).
Collapse


 
Michał Szcześniewski
Michał Szcześniewski  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
English to Polish
+ ...
jeszcze w kwestii maszyn May 14, 2006

Zgadzam się, że maszyny jeszcze długo nie zastąpią żywego tłumacza. A jeśli już powstaną maszyny inteligentne na równi z człowiekem, to biada wszystkim ludziom - niezależnie od wykonywanego zawodu:)

 
Piotr Wargan
Piotr Wargan  Identity Verified
Poland
Local time: 13:09
Dobre! May 16, 2006

Michał Szcześniewski wrote:

Zgadzam się, że maszyny jeszcze długo nie zastąpią żywego tłumacza. A jeśli już powstaną maszyny inteligentne na równi z człowiekem, to biada wszystkim ludziom - niezależnie od wykonywanego zawodu:)


A propos wypowiedzi Michała, to np. inżynierowie budowlani powinni się strasznie bać CADów (że ich mogą zastąpić), a jakoś popyt na tychże specjalistów nie spada.

Bądźmy więc dobrej myśli

P.


 
PAS
PAS  Identity Verified
Local time: 13:09
Polish to English
+ ...
OT, ale nie do końca May 16, 2006

Bo też o przyszłości...

Nie przewidzimy, co nam technologia zafunduje w przeciągu najbliższych 5, 10, 15 lat.
10 lat temu na dźwięk komórki odwracały się głowy w tramwaju, a modem 28,8 to była rozpusta. (Nie mówiąc o tym, że za swój 14,4 zapłaciłem 300 zł!)
Pamiętam jak Chip, czy któreś z tych pisemek krzyczało, że przekroczono wreszcie magiczną granicę 1 GHz w procesorach.

Nie wchodząc w AI, wyobrażam sobie program do tłumaczeni
... See more
Bo też o przyszłości...

Nie przewidzimy, co nam technologia zafunduje w przeciągu najbliższych 5, 10, 15 lat.
10 lat temu na dźwięk komórki odwracały się głowy w tramwaju, a modem 28,8 to była rozpusta. (Nie mówiąc o tym, że za swój 14,4 zapłaciłem 300 zł!)
Pamiętam jak Chip, czy któreś z tych pisemek krzyczało, że przekroczono wreszcie magiczną granicę 1 GHz w procesorach.

Nie wchodząc w AI, wyobrażam sobie program do tłumaczenia, który na podstawie dostępnych zasobów (Internet, pamięć własna itp.) będzie w stanie bardzo szybko sprawdzić bardzo dużą liczbę możliwości przetłumaczenia tekstu i wybrać najlepszą. Przy odpowiedniej mocy obliczeniowej to w końcu będzie miało sens, a "przetłumaczony" tekst będzie się jako tako trzymał kupy.

Mi chodzi jednak o coś innego, na podstawie własnych doświadczeń i przekroczonej pewnej granicy wiekowej.

Jak długo, moi mili koleżanki i koledzy, widzicie siebie samych w tym fachu?
Jak długo będziecie sprawnie przyswajać wiedzę, dotrzymywać kroku nowinkom technicznym, mieć siłę do tej pracy?
Od jakiegoś czasu, pomimo naprawdę sporawej już rutyny i doświadczenia w tłumaczeniach ustnych w najróżniejszych warunkach (od ubojni świń po obszary Natura 2000 na trzaskającym mrozie do Ministerstw takich i innych), przed każdą robotą mam jakieś wątpliwości, tremę, lęki (?) czy tym razem sobie poradzę. Odczuwam to tylko przed wejściem na salę. Po wypowiedzeniu sakramentalnego "Dzień dobry Państwu" to wszystko mija i osiągam potrzebny mi stan skupienia, ale jakoś nie mam, jak kiedyś, tego spokoju 15 minut przed startem.
Techniki relaksacyjne, to, tamto - działa w ograniczonym stopniu.
Nie widzę, żeby w przyszłości było lepiej.
Bardzo dawno temu miałem zlecenie (ustne) razem z pewnym starszym panem, który po prostu sobie nie radził - nie słyszał, gubił się. To nie była kwestia kompetencji, tylko kondycji. Żal mi go było.
Kiedy komuś mnie będzie żal?

Przy jakiejś okazji takie pytanie już zadałem na ProZie, ale odpowiedzi były, że tak powiem, urzędowo optymistyczne - bedę tłumaczć do końca życia i jeszcze jeden dzień, tłumaczenia albo śmierć itp.

Jakie są Wasze odczucia? Czy myślicie o tym czasami?

Paweł

p.s. jeśli psuję nastrój, to wybaczcie, ale projekt, na który bardzo długo czekałem, i który wreszcie się rozpoczął dryfuje po morzu bez mapy, kompasu, ani jasnych wytycznych i tak jakoś mi się zebrało...
Collapse


 
Elzbieta Pulawska
Elzbieta Pulawska  Identity Verified
Local time: 13:09
English to Polish
+ ...
Nie mówmy "pas"... May 17, 2006

Niestety to, jak długo będziemy w stanie sprawnie wykonywać swój zawód nie tylko od nas zależy. Jeden z fenomenów polskiej symultanistyki pracował w kabinie jeszcze nie tak dawno, a wiosen ma chyba z 90. Około osiemdziesiątki zaczął nawet szlifować drugi język (Pozdrawiam go niniejszym serdecznie, bo wiem, że czytuje to forum). A drugiej strony, inni koledzy musieli z takich lub innych powodów - głównie zdrowotnych - wycofać się na długo przed osiągnięciem oficjalnego wiek... See more
Niestety to, jak długo będziemy w stanie sprawnie wykonywać swój zawód nie tylko od nas zależy. Jeden z fenomenów polskiej symultanistyki pracował w kabinie jeszcze nie tak dawno, a wiosen ma chyba z 90. Około osiemdziesiątki zaczął nawet szlifować drugi język (Pozdrawiam go niniejszym serdecznie, bo wiem, że czytuje to forum). A drugiej strony, inni koledzy musieli z takich lub innych powodów - głównie zdrowotnych - wycofać się na długo przed osiągnięciem oficjalnego wieku emerytalnego.
Zgadzam się z PASem całkowicie, jeżeli chodzi i tremę przed tłumaczeniem - myślę, że jest to zdrowy objaw, podobny to tremy aktorskiej. Im wybitniejszy aktor, tym większą potrafi mieć tremę. Zauważyłam, niestety, że im gorszy fachowiec, tym pewniejszy siebie - z pewną miną potrafi nadawać piramidalne głupoty.
Mnie martwi co innego.
Przez te parędziesiąt lat intensywnego uprawiania zawodu, czyli tak naprawdę codziennego uczenia się czegoś nowego, rozgryzania pewnych problemów takiej lub innej natury, nagromadziło się we mnie spore doświadczenie. I spokoju mi nie daje myśl, że wraz ze mną całe to doświadczenie i lata ciężkiej pracy pójdą na marne, bo i nijak nie znam sposobu, aby je hurtem komuś przekazać. I każdy młody tłumacz, jeżeli chce taki poziom doświadczenia zdobyć, musi przejść tę samą, wyboistą i jakże trudną drogę. Może w przyszłości wymyślą coś, żeby zawartość tego, co mamy w głowie, przelać na kogoś innego. Myślę jednak, że nasze pokolenie już tego nie doczeka - choć kto wie, biorąc pod uwagę szybkość rozwoju techniki. Jedno jest pewne - że niczego nie da się przewidzieć.

Pozdrawiam wszystkich kolegów po fachu bardzo serdecznie

Elżbieta
Collapse


 


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Przyszłość zawodu tłumacza...






Wordfast Pro
Translation Memory Software for Any Platform

Exclusive discount for ProZ.com users! Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value

Buy now! »
CafeTran Espresso
You've never met a CAT tool this clever!

Translate faster & easier, using a sophisticated CAT tool built by a translator / developer. Accept jobs from clients who use Trados, MemoQ, Wordfast & major CAT tools. Download and start using CafeTran Espresso -- for free

Buy now! »