Pages in topic: < [1 2] | Tłumacz z własnym agentem Thread poster: literary
|
Lucyna Długołęcka wrote: Ale są wiesz, że są dobrzy? Autopoprawka: Ale skąd wiesz, że są dobrzy? | | | Biuro TŁUMACZY a nie tłumaczeń!!!! | Jan 10, 2007 |
Daniele, chyba o to Ci chodziło.
[Bearbeitet am 2007-01-10 20:39]
[Bearbeitet am 2007-01-10 20:40] | | | SlawekW Local time: 01:39 English to Polish + ... crême de la crême | Jan 10, 2007 |
| | | /many many many/ - /jes jes jes/ | Jan 10, 2007 |
Daniele - zobacz jaka wysoka stawka jest oferowana w najnowszym job offer ENG-POL i przestań bujać w obłokach)))) Jeszcze jedno: "teoria względności" się kłania - dobry/zły, niska/wysoka, / wszystko jest względem czegoś mierzone... Ale, nie poddawajmy się: "... See more | |
|
|
Takie próby już były | Jan 11, 2007 |
Próby tworzenia struktur "dobrych tłumaczy" i promowania ich na rynku już były - jedną z nich była ATA (Agencja Tłumaczeń Autorskich) prowadzona przez STP - była dobra. dopóki na rynku panował luz. W momencie pojawienia się ostrej konkurencji oraz w sytuacji, kiedy praktycznie członkostwo w STP nie podlegało żadnej weryfikacji i każdy, kto miał dwóch wprowadzających (o co w dość masowej organizacji nietrudno), działalność biura zmieniła sięw karykaturę samej siebie i A... See more Próby tworzenia struktur "dobrych tłumaczy" i promowania ich na rynku już były - jedną z nich była ATA (Agencja Tłumaczeń Autorskich) prowadzona przez STP - była dobra. dopóki na rynku panował luz. W momencie pojawienia się ostrej konkurencji oraz w sytuacji, kiedy praktycznie członkostwo w STP nie podlegało żadnej weryfikacji i każdy, kto miał dwóch wprowadzających (o co w dość masowej organizacji nietrudno), działalność biura zmieniła sięw karykaturę samej siebie i Agencja zaczęła funkcjonować jako jeszcze jeden z wielu pazernych pośredników, już nie mówiąc o takim paradoksie, że promując jednych tłumaczy kosztem innych działała - moim zdaniem - wbrew statutowi stowarzyszenia, którego celem miała być ochrona wszystkich swoich członków. Czyli tak jakby STP stało się konkurencją dla wielu swoich członków, którzy w końcu płacili składki członkowskie. Był to zresztą jeden z powodów, dla których zrezygnowałam z członkostwa w tej organizacji, pomimo iż przystąpiłam do niej już w fazie inicjalnej, czyli jeszcze w stanie wojennym. Moim zdaniem nie da się tego w sposób formalny przeprowadzić i weryfikatorem jakości tłumaczeń może być tylko i wyłącznie rynek. Sama znajdowałam się w dość przykrej dla mnie sytuacji, kiedy otrzymywałam do weryfikacji (brr!!! jak tego nienawidzę, ale czasem robię) teksty zrobione przez tłumaczy, którzy wśród grona kolegów uchodzili za świetnych i okazywało się, że są one takie sobie w najlepszym przypadku. A więc, jak w każdej dziedzinie, zadowolenie klientów jest miarą sukcesu. Inna sprawa, to kretyńskie przepisy dotyczące przetargów publicznych (co dotyczy nie tylko zresztą tłumaczeń), gdzie wciąż najważniejszym kryterium jest cena, a już starożytni wiedzieli, że zawsze dostajesz to, za co płacisz. Im niższa cena, tym niższa jakość - tertium non datur. Wystarczy zapoznać się z niektórymi stronami www naszych instytucji państwowych - niektóre są dobre, nie przeczę, ale inne trącą zupełnym brakiem profesjonalizmu. W ogóle, moim skromnym zdaniem, organizowanie przetargów na tłumaczenia to tak, jakby zorganizować przetarg na uczestników Konkursu Szopenowskiego - toutes proportions gardees. Czy rzeczywiście najlepszy jest ten, który jest najtańszy czy też najdłużej gra? Zbyt wiele tu rzeczy niewymiernych, składających się na dobrego pianistę (tłumacza). Jak komuś Bozia poskąpi talentu, albo chociążby zdolności i predyspozycji, choćby nie wiem jak się starał, na szczyty nie wejdzie. I znów z mojego doświadczenia - weryfikowałam teksty tłumaczone przez fachowców, np. teksty prawnicze tłumaczone przez absolwentów wydziału prawa, na polski, żeby była jasność, i niekoniecznie były one najlepsze. Zresztą tłumaczenie anglosaskich tektów prawniczych to całkiem inna bajka. Pozdrawiam wszystkich, bo już mi się dalej nie chce pisać, a mogłabym tak bez końca Elżbieta ▲ Collapse | | | Kilka odpowiedz... | Jan 11, 2007 |
Lucyna Lucyna Długołęcka wrote: Daniele, ale skąd weźmiesz tych DOBRYCH TłUMACZY? Może powiesz, że znasz osobiście kilkunastu dobrych. Ale są wiesz, że są dobrzy? Tak Ci powiedzieli? A może biuro A Ci tak powiedziało? A co, jeśli biuro B ma przeciwne zdanie? Pewien moj przyjaciel, razem z innimy 4 przyjaciol stworzyli grupa wolontariusze. Oni 5 zaopiekowali sie o 13 niepelnosprawnych. Wszyscy te 13 byli niepelnosprawny umyslowo. Dodatkowo z tych 13, 3 byli tez niepelnosprawny fizycznie (na wozku). Ci "normalny" dzielili grupa (i swiat) w ten sposob: "my" 5, a oni 13. Ale wiesz jak te uposzledzony umyslowo dzielili grupa? "my" 15 a oni 3. Dla nich "my" 15, byli osobe sprawne (5 normalny + 10 uposledzony umyslowo ale NIE fizycznie), a "oni" te ci biedny 3 ktory, niesprawny, nie mogly chodzic. Lucyna, dobre tlumacze WIEDZA co to znaczy byc dobrym tlumaczem. A ci ktorzy dobry nie sa, nawet nie sa ze nie sa dobrymi... Wiec dla mnie to nie problem rozpoznac innych zwierze z mojego gatunku.. To ewentualnie kwestia czasu. Owszem. Ale ta spodzielnia ma byc cos PRZYJEMNEGO. Sam budowanie ja, zawieranie kontakty, to juz mi sie podoba. Jutro juz jestem umowiony z jedna osoba z ProZ ktora mi napisala ze jest zainteresowana.. Ciesze sie ze ktos reaguje wloskim tempem, a nie na polskich "Sw. Nigdy" Piotr Piotr Wargan wrote: Daniele - zobacz jaka wysoka stawka jest oferowana w najnowszym job offer ENG-POL i przestań bujać w obłokach )))) Piotr, mozna pracowac za X, a mozna pracowac za 4X. I powiem ci jedno: klienci ktorzy chca praca WYSOKO JAKOSCIOWA, maja ogromne trudnosci znalezenia tlumacze na poziomie. Ela Elzbieta Pulawska wrote: Próby tworzenia struktur "dobrych tłumaczy" i promowania ich na rynku już były - jedną z nich była ATA (Agencja Tłumaczeń Autorskich) prowadzona przez STP - była dobra. dopóki na rynku panował luz. W momencie pojawienia się ostrej konkurencji (...) Elżbieta Bardzo dziekuje Ela dla ciekawych informacji dotyczace ATA. Mysle ze bledy poprzednich prob sa bardzo przydatny. Mam MASA idee, nawet szczegolowe, dotyczace budowanie sprawiedliwy i PRZEZROCZYSTE mechanizm podzielenia zlecen.. ale tu tez "za duzo bylo by pisac"... Jesli jeszcze ktos chce cos powiedzic w okol ten pomysl, zapraszam! Daniele
[Edited at 2007-01-11 16:39] | | |
Sorry, Daniele, ale co ma piernik do wiatraka? Nie przemawia do mnie ta historyjka o niepełnosprawnych. Dlaczego? Lepiej ode mnie to wytłumaczyli Piotr i Elżbieta. Chyba masz nadmiar czasu, że Ci się chce organizować tę elitarną jednostkę. No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia. A dobrzy tłumacze to i tak się bez tego tworu obejdą. | | | Nadmiar czasu? Moze i mam... | Jan 11, 2007 |
Lucyna Długołęcka wrote: ...Chyba masz nadmiar czasu, że Ci się chce organizować tę elitarną jednostkę. Moze i mam nadmiar czasu. Z 1/3 "etatu" zarabiam wystarczajaco zeby jesc poza domem obiad i kolacje. 365 dni w roku. Raczej w "elitarnej spodzielni" widze ludzi ktory maja DG z podatkiem liniowym. Nie jest warunkiem, ale.. W Polsce kto ma olej w glowie nie umiera z glodu. I mam wiele innych pomysl zwiazany z ta spodzielna... ktora ma byc nie tylko (albo "nie tyle") narzedzie zeby zarabiac wiecej, ale narzedzie zeby pracowac lepiej. Daniele | |
|
|
Też się kiedyś zastanawiałam nad taką koncepcją, ale doszłam do wniosku, że taka spółdzielnia MUSIAŁABY ewoluować do normalnego BT, bo takie są prawa rynku. Jak masz coraz więcej chętnych klientów, to musisz mieć 2-3 tłumaczy z identyczną parą językową / specjalnością. a wtedy to sekretarz decyduje, komu przekazać zlecenie. Dzwoni klient do spółdzielni - kto z nim negocjuje warunki? Sekretarz, bo to on trzyma słuchawkę - chyba że chcesz z sekretarza zrobić wyłącz... See more Też się kiedyś zastanawiałam nad taką koncepcją, ale doszłam do wniosku, że taka spółdzielnia MUSIAŁABY ewoluować do normalnego BT, bo takie są prawa rynku. Jak masz coraz więcej chętnych klientów, to musisz mieć 2-3 tłumaczy z identyczną parą językową / specjalnością. a wtedy to sekretarz decyduje, komu przekazać zlecenie. Dzwoni klient do spółdzielni - kto z nim negocjuje warunki? Sekretarz, bo to on trzyma słuchawkę - chyba że chcesz z sekretarza zrobić wyłącznie informację telefoniczną, ale po co on ci wtedy potrzebny? Chce klient usługę dodatkową typu DTP - odmówisz? Nie, zrobi to "centrala". "Spółdzielnia" potrzebuje bardziej kosztownego sprzętu do wspólnego użytku, członkowie się składają, ale gdzie ten sprzęt stanie? W "centrali", bo gdzie indziej? No i mamy już BT, chociaż możesz to nazywać, jak sobie chcesz. Tylko skomplikujesz sobie sprawy księgowe tą metodą, bo taki sekretarz musi formalnie zarabiać, faktura na sprzęt musi mieć pozycję "Kupujący" itp. itd. Moim zdaniem nie warto się męczyć. Mozna być albo freelancerem, albo BT - formy pośrednie chyba nie mają racji bytu.
[Edited at 2007-01-11 23:27] ▲ Collapse | | | Teoretycznie można i za 10X | Jan 12, 2007 |
Daniele Martoglio wrote: Piotr, mozna pracowac za X, a mozna pracowac za 4X. I powiem ci jedno: klienci ktorzy chca praca WYSOKO JAKOSCIOWA, maja ogromne trudnosci znalezenia tlumacze na poziomie. Daniele Chodzi o to, że wystawiając takie ceny "X", ktoś "uczy" rynek, tak, jak uczy się robota w automatyce, i inny zleceniodawca już nie zaproponuje 4X. Kapewu? Pozdrowienia, pw
[Edited at 2007-01-12 16:34]
[Edited at 2007-01-12 16:35] | | | Jeszcze groszów dwa | Jan 12, 2007 |
Widzę, że i Iza i Piotr dokładnie myślą tak samo, jak i ja. Mamy tu do czynienia z klasyczną sytuacją wypierania dobrego pieniądza przez zły i powstawaniem sytuacji hiperinflacyjnej - tzn. nadwyżki tłumaczy, bo ceny na ich usługi spadają. I według mnie nic, oprócz edukowania potencjalnych zleceniodawców, którzy czasami uczą się bardzo boleśnie dostawszy w kość z powodu złego tłumaczenia. Bacznie obserwując ten rynek jako jedna z żywotnie zainteresowanych mogę tyl... See more Widzę, że i Iza i Piotr dokładnie myślą tak samo, jak i ja. Mamy tu do czynienia z klasyczną sytuacją wypierania dobrego pieniądza przez zły i powstawaniem sytuacji hiperinflacyjnej - tzn. nadwyżki tłumaczy, bo ceny na ich usługi spadają. I według mnie nic, oprócz edukowania potencjalnych zleceniodawców, którzy czasami uczą się bardzo boleśnie dostawszy w kość z powodu złego tłumaczenia. Bacznie obserwując ten rynek jako jedna z żywotnie zainteresowanych mogę tylko stwierdzić, że część klientów już dostała nauczkę i skłonni są jednak płacić więcej za wyższą jakość. My, ze swojej strony, możemy tylko kontynuować naszą dobrą pracę bez względu na stawki licząc na to, że zostanie ona również w wymiarze materialnym kiedyś doceniona. Są pewne procesy makro, których nie da się powstrzymać. można się im tylko pddać. Jedno tylko mogę powiedzieć, że jeszcze nie wróciłam do poziomu stawek z roku 1996 - od tego mniej więcej czasu rynek zaczął się psuć - teraz wahadło wyhyla się powoli w drugą stronę. Wszelkie marzenia o spółdzielniach włożyłabym jednak do worka z utopiami. Oczywiście, w grupie zawsze raźniej - ale nasza praca zawsze pozostaje wysoce indywidualna - oprócz tłumaczenia symultanicznego, gdzie pracujemy w parach. I czy pracujemy dla spółdzielni, czy BT - wsio rawno. Elżbieta ▲ Collapse | | | Pages in topic: < [1 2] | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Tłumacz z własnym agentem Wordfast Pro | Translation Memory Software for Any Platform
Exclusive discount for ProZ.com users!
Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value
Buy now! » |
| Anycount & Translation Office 3000 | Translation Office 3000
Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |