This site uses cookies.
Some of these cookies are essential to the operation of the site,
while others help to improve your experience by providing insights into how the site is being used.
For more information, please see the ProZ.com privacy policy.
no to witaj w klubie marikaa :) ____________________________________
no tak, tylko że taki dyspozytor brzmi bardzo oficjalnie, a jesli ona odczuwa potrzebe latania ze ścierką i jest takim wspomnianym wcześniej "nietoperzem", to raczej obstawałabym przy niewolniku. vide moja osobista mama - też taki nietoperz, który wścieka sie, gdy ja pracuje, bo przeciez ja też powinnam polatać tak ze ścierką. natomiast właśnie dysposytor/zarządca/gestor.. to troche jakby agencja sprzątaczek delegująca je do prac domowych u ludzi, a nie w swoim własnym domu.
musisz teraz wybadać z kontekstu, o kogo tak naprawdę autorowi chodziło.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi - to mój pierwszy wpis na Kudozie, więc jeszcze do końca nie orientuję się co i jak ;) Raczej o takiego dyspozytora, chodzi o kobietę, która tak trochę terroryzuje domowników ze sprzątaniem.
przecież właśnie o to chodzi, że ta osoba robi wszystko sama. dlatego jest niewolnikiem tych prac, harownikiem, wyrobnikiem domowym. Twoja propozycja "bzika" jest jakby tu powiedzieć mało precyzyjna i trochę (przepraszam) dziecinna, no i oględnie mówiąc - przydługa. wiem, że każdy broni swojego, ale moja propozycja jak widać już dostała plusika za trafność.
nie chce tu wyjść na Polangmara, ale np. domowy pracoholik faktycznie kojarzy mi się z osobą zabierającą pracę do domu i tam się pracoholizującą po godzinach; natomiast niewolnik obowiązku też niczego konkretnego nie sugeruje, gdyż poczucie obowiązku może dotyczyć wszystkiego - sprzątania, opieki nad dzieckiem lub wyprowadzania psa czy karmienia rybek.
poza tym kura domowa to nie jest baba przesadnie dbająca o dom, ale o dom i rodzine, której rzeczony "chore monger" mógłby wcale nie mieć, ale do tego nie udzielająca się towarzysko, zazwyczaj zaniedbana. ja znam osoby bez rodziny, które bezustannie latają ze ścierką, piorą i zmywają i na pewno nie są kurami domowymi.
przeto pozwalam sobie obstawać przy moich propozycjach, które są nie tylko trafne, ale i nie imputują, że musi to być kobieta.
Na "kurę domową" w nonsensopedii wpadłem przypadkowo i podałem jako ciekawostkę.
Natomiast czytając Twe wyjaśnienia nt. "dealera prac domowych", dochodzę do wniosku że tu chodzi o zwykłą "herod-babę" :) - http://www.sjp.pl/co/herod-baba
Dobre, geopiet :)) tez mi sie to przydarzylo na pewnym etapie zycia, ale, na szczescie, wyzdrowialam zanim doszlam do pozniejszego stadium ;) Spojrz jednak prosze na moje wyjasnienia. IMO "kura domowa" czy niewolnica/wyrobnica to nie dokladnie to samo, co "chore monger" - ta osoba nie daje nikomu wytchnienia rozdajac wszystkim doodola najprzerozniejsze zadania zwiazane z domem (a jak cos nie jest zrobione, to sie czepia i na wszystkich warczy). Cos jak "dealer prac domowych". wskazuja na to zarowno kontekst w jakim znalazlam to slowo w sieci, jak i samo znaczenie slowa "monger" (seller, vendor, dealer)
Kura domowa – wynik przeistoczenia się kobiety niezależnej, dbającej o siebie i swoją karierę, w coś innego. Czynnikiem sprawczym procesu przeistaczania są:<br>rodzina: zaczyna i umacnia proces przemiany kobiety w kurę domową. Wymaga od kobiety posiadania takich umiejętności, jak pranie, sprzątanie, gotowanie, smażenie, pieczenie i duszenie (nie, nie współdomowników, lecz potraw).<br>W późniejszym etapie dokłada szycie, dzierganie, robienie na drutach, szydełkowanie, cerowanie itd. Utwierdza kobietę w przekonaniu, iż powinna posiadać te wszystkie umiejętności, ponieważ kiedyś będą jej niezbędne. Proces ukurzania dodatkowo wzmagają zakazy dbania o urodę (tj. malowania się, farbowania włosów, wizyt u kosmetyczki itp.). Szczególnie narażone na ukurzanie są młode kobiety mające rodzeństwo. Muszą one opiekować się nim, co wyrabia w nich kolejną cechę kury domowej – tj. chęć posiadania dzieci i nadopiekuńczość. <br>Proces ten ma na celu przygotowanie przyszłej żony/matki/kochanki do zajmowania się domem i wyręczania mężczyzny.
Maria Michalik Local time: 07:21 Specializes in field Native speaker of: Polish
22 mins confidence: peer agreement (net): +1
harownik domowy, niewolnik prac domowych
Explanation: propozycja
goldenred Poland Local time: 07:21 Native speaker of: Polish
4 hrs confidence:
(osoba, która) ma bzika na punkcie prac domowych
Explanation: Mialam podejrzenie, a ponizszy cytat przekonal mnie o jego slusznosci, ze "chore monger" to niekoniecznie osoba, ktora zbyt duzo czasu poswieca na prace domowe, ale raczej osoba, ktorej wyjatkowo zalezy, aby te prace zostaly wykonane (niekoniecznie przez nia sama, takze przez wszystkich dookola)
"Half of that is she berates him, it’s never enough, take out the garbage, fix the car, when are you going to mow the yard, she becomes this chore monger, another boss, so he has two jobs, not a home and a career. And she only lives to do chores, herself, he earns, he works, he takes second place in his own life, he is the gadget man, the vacuum cleaner with a mind, the guy who keeps life orderly for us, and not much else" http://www.nairaland.com/nigeria/topic-225056.0.html
Analogicznie do "fishmonger" czy "ironmonger" - "chore monger" to osoba rozdajaca prace domowe (chore dealer), a nie osoba sama je wykonujaca. To np. zona, ktora wracajac z pracy wscieka sie na meza, ze nie zrobil tego czy tamtego, bo po prostu ma bzika na punkcie prac domowych. Byc moze istnieje polskie okreslenie na taki rodzaj osoby, mnie jakos nic nie przychodzi do glowy Kojarzy mis ie to z kindersztuba, ale zdaje sie dotyczy tylko dzieci, ktore musza chodzic jak w zegarku.
-------------------------------------------------- Note added at 6 hrs (2009-09-25 01:05:18 GMT) --------------------------------------------------
Nie za bardzo znamy Twoj kontekst. Jezeli ten "chore monger" to zona, to moznaby zinterpretowac w ten sposob, ze zrobila z meza (a moze z calej rodziny) niewolnika prac domowych lub zaharowuje go pracami domowymi.
-------------------------------------------------- Note added at 8 hrs (2009-09-25 03:04:03 GMT) --------------------------------------------------
Dopiero teraz mam burze mozgu Domowe gestapo (to akurat funkcjonuje, ale moze zbyt ogolne, bo odnosi sie nie tylko to obowiazkow domowych, ale i zakazow, nakazow etc)) Kuchenna zandarmeria (to juz "tfurczosc" wlasna) Policja/policjant/ka ds. obowiazkow domowych (rowniez wlasne)
Login or register (free and only takes a few minutes) to participate in this question.
You will also have access to many other tools and opportunities designed for those who have language-related jobs
(or are passionate about them). Participation is free and the site has a strict confidentiality policy.